czwartek, 2 lutego 2012

Rocznicowy

Rok temu pożegnaliśmy naszych polskich przyjaciół i zamieszkaliśmy w Singapurze. Miasto Lwa przywitało nas słońcem oraz deszczem,  które stały się naszą codziennością.
Szybko nauczyliśmy się nosić parasolki i buty, które nie rozkleją się przy pierwszym deszczu. Za nami  już rok singapurskiego życia. Bardzo szybko minął nam ten czas.

Lubimy tutejszy koloryt i radość życia jaką mają w w sobie Azjaci, ale nieraz ocieraliśmy łzy słuchając o losach naszych singapurskich znajomych.
Rok w Azji zmienił nasz sposób patrzenia na świat, ale nie zmienił nas. Nadal lubimy książki i dobre jedzenie, a na pytanie skąd jesteśmy odpowiadamy, że z Polski, ale żyjemy w Singapurze.

14 komentarzy:

  1. Gratuluje rocznicy :)
    Ja juz za chwile bede sie przeprowadzac do Singapuru wraz z mezem, w zwiazku z moja praca. Twoj blog czytam od kilku tygodni i ciesze sie niezwykle, ze na niego trafilam. Polecam go wszystkim naszym bliskim do poczytania, gdy pytaja jak jest w SGP :)
    Pozdrawiam serdecznie, Natalia

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Natalia mam wrażenie, że coraz więcej Polaków tu jest :). Jeszcze trochę i się otworzą polskie sklepy.
    Nasze widzenie Singapuru jest niestety subiektywne więc jak tu zamieszkasz chętnie wymienię się doświadczeniami.
    Pozdrawiam Kura

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, ja też chłonę ci tam u Was się dzieje... A my z kolei planujemy kilka dni w lipcu w Singapurze. Jest szansa na jakieś wskazówki? Co fajnego mogą dzieci w wieku Przychówka zobaczyć? A może czego unikać? Bo mamy ogromną chęć na ZOO, podobno jest świetne :) ps. chyba jestem ułomna, nie umiem sie normalnie podpisać w tym rozwijanym logo... Monika Trzósło, w każdym razie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oj chciałabym, żeby i mnie albo Panu M. ktoś zaproponował zawodowe przenosiny do Singapuru, bo bardzo mi się podobają Wasze przygody w tym Mieście Lwa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Science polecamy na wszelkie niepogody dla dużych i małych i zoo też byliśmy rok temu czas więc tam wrócić. Fajne jest nocne safari ( i ryk lwa z głośników) Universal też fajny jak lubicie parki rozrywki i nie macie lęku wysokości. Przychówek postanowił poświecić się dla ludzkości i zrecenzować kilka miejsc które odwiedzimy w najbliższym czasie.
    Pozdrawiam Kura

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, świetnie, dzięki wielkie!

      Usuń
  6. Prezenty uwierz mi, że nie wszystkim się tu podoba. My jednak się tu dobrze czujemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuro, wiem, że pewnie nie wszystkim się podoba w Singapurze, ale chyba nie ma miejsca na ziemii, które by się wszystkim podobało. My spędziliśmy tam kilka dni w czasie podróży po Azji i byliśmy oczarowani, więc chętnie sprawdziłabym jak tam jest na dłuższą metę, bo wiadomo, że to trochę inaczej (historyjki o mrówkach, gekonach itp. uświadamiają mi plusy ujemne mieszkania tuż przy równiku, ale z drugiej strony w Polsce jest teraz -18 a to nie jest moja ulubiona temperatura ;))
      I nie mogę się doczekać poświęceń Przychówka dla ludzkości i recenzji z perspektywy młodszego pokolenia!

      Usuń
  7. No to samych radości w kolejnym roku! :)
    Mnie się Singapur bardzo podobał, choć spędziłam tam tylko dwa tygodnie (mój ślubny bywał tam częściej - szczęściarz). Nawet mieliśmy w planach pomieszkać tam przez rok albo dwa, ale z pracą kiepsko, więc nie wiem, co z tych naszych planów wyjdzie. A.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkiego najlepszego w związku z rocznicą Waszej przygody! Jak długo jeszcze planujecie pobyt w Singapurze? (ciekawość mną kieruje i trochę żal, że ten blog miałby się skończyć :) )

    OdpowiedzUsuń
  9. Pan mąż zwany Żywicielem podpisał dwuletni kontrakt. Co będzie dalej nie wiemy. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wszystkiego naj z okazji rocznicy

    OdpowiedzUsuń
  11. To już rok bez Was? ale ten czas leci... pozdrawiam więc wszystkich po kolei i dodatkowo Przychówka od mojej Latorośli. Ekipa z korytarza co i rusz zwraca się do mnie z pytaniem o Wasze "losy" i również śle pozdrowienia. Może za rok przylecicie z powrotem do Europy, będzie trochę łatwiej się spotkać. :))))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj Kala ten rok tak szybko nam zleciał, że nadal świetnie pamiętamy twarze naszych znajomych. Przychówek czuje się pozdrowiony i też przesyła pozdrowienia. Jak będziemy się wybierać do Polski damy info na blogu :)

    OdpowiedzUsuń