Nie wiadomo ilu Polaków przebywa na tej czerwonej ziemi, ale my coraz częściej słyszymy język polski i widzimy ludzi czytających polskie książki. Podobno na początku wieku było w Singapurze około 200 Polaków, ale to już dawno nie prawda. Dużo nas tu jest i z każdym dniem przybywa.
Singapurczycy chyba już zaczęli przygotowywać się do zmian, bo w sieci sklepów Guardian pojawiły się kosmetyki z polską instrukcją obsługi. Bardzo sprytne, bo jeśli pani Chinka zapragnie poznać cudowne właściwości wody termalnej z Vichy, to się polskiego szybciej nauczy. Biorąc pod uwagę miłość Azjatek do kosmetyków, to po polsku będą czytać bardzo szybko.
Wszystkich polskojęzycznych nad Wisłą i tych rozsianych po świecie pozdrawiamy serdecznie. Szczególne pozdrowienia Kura przesyła:
- Studentce NUS, z która widuje się w autobusie codziennie rano.
- Pani M oraz całemu klubowi plotkarek obradującemu w piątki.
- Pani I i panu Smakoszowi oraz młodszemu kumplowi Przychówka
April, April ;)
OdpowiedzUsuńPrima Aprilis ??;-)
OdpowiedzUsuńprima aprilisowo cudne:)
OdpowiedzUsuńNiech żyje prima aprilis!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Maria
haha prima ap....:)
OdpowiedzUsuńPodobno w Polsce ze względu na rosnącą liczbę Wietnamczyków ... język wietnamski ma być językiem urzędowym ... dobry dowcip prima aprilisowy :) ... prawie dałem się nabrać :) ... fajny macie nagłówek na fanpage (co to za maskotka ?) ... i te pudełka w logo ?
OdpowiedzUsuńPozdr.
T.
W Singapurze dzisiaj jest Prima Aprilis?
OdpowiedzUsuńSmacznego! Tylko Kuro pamiętaj podzielić się łakociami z Żywicielem i Przychówkiem.
OdpowiedzUsuńPani I
Komentarz od Smakosza: łakocie wyciągnąć z lodówki pół godziny przed konsumpcją.
Oj tam, oj tam, zaraz plotkarek! Wiedza o swiecie sie dzielimy przeciez! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy o tej najlepszej porze dnia ;),
M.
Dziś jest 1 kwietnia. I ja myślę, że z tym polskim, urzędowym językiem to taki żart prima-aprilisowy. Ale kto wie?
OdpowiedzUsuńPtasie Mleczko z logo Euro 2012 nawet.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pis na dzisiejszy dzień.(
Z tym polskim jako oficjalnym językiem Singapuru to oczywiście prima aprilis, prawda? Ale jeśli by Singapur chciał importować jeszcze kilkoro Polaków to ja się serdecznie polecam!
OdpowiedzUsuńHihi być może też niedługo dołączę ;-) Marzy mi się doktorat na NTU.
OdpowiedzUsuńDroga Kuro, zanim wprowadza do Singapuru jezyk polski, na pewno wczesniej pojawi sie jezyk francuski czy niemiecki, nie uwazasz?
OdpowiedzUsuńObywateli mowiacych po francusku czy niemiecku jest tutaj znacznie wiecej niz Polakow.
Wprowadzenie języka polskiego do Singapuru jak i pomysł zjedzenia całej paczki ptasiego mleczka przez odchudzającą się Kurę był żartem primaaprilisowym przygotowanym przez azjatycką kuchnię.
OdpowiedzUsuńKomentarze u góry świadczą, że nie wszystkich udało się nabrać, ale wiemy, że wielu czytelników uwierzyło, że Singapurczycy zaczną uczyć się masowo polskiego.
Polski nadal jest językiem mało popularnym chociaż prawdą jest, że ludzi mówiących po polsku jest tu coraz więcej.
W singapurskich sklepach można też kupić europejskie kosmetyki z polskimi napisami a seria Pollena Eva i Perfecta sprzedawana w Singapurze ma ceny porównywalne z francuskimi kosmetykami z górnej półki.
"Cudze chwalicie swego nie znacie" sprawdza się też na końcu świata.
Pozdrawiam serdecznie
Kura z Azji od kuchni
jak było infatylnie - tak jest nadal
OdpowiedzUsuńczasem to czytuję i zastanawiam się - co ten blog ma wspólnego z prawdziwym SIN, bo chyba niewiele
w czasie moich podróży nie dane mi było zobaczyć jak żyje klasa średnia i wyżej, ale z Prawdziwymi mieszkańcami to chyba niewiele wspólnego mają te wypociny ? takie moje wrażenie
Nikt cię chyba nie zmusza do czytania owych wypocin. Z tego rejonu świata jest wiele różnych blogów. Ty jako obywatel wolnego kraju masz prawa czytać to Ci się podoba a ja mam prawo pisać to co na co mam ochotę. Nie ma potrzeby byś czytał owe wypociny skoro na temat mieszkańców Singapuru wiesz więcej.
OdpowiedzUsuńCzy to przypadek, że dopisałeś ów komentarz pod wpisem primaaprilisowym ? To co tu zostało opisane rzeczywiście jest nieprawdziwe, ale wyjaśniłam to w komentarzach.
Pozdrawiam
Kura z Azji od Kuchni
Od 11 lat mieszkam w Azji, od 4 miesięcy w Singapurze i bardzo lubię azjatycką kuchnię, bo jest prawdziwa i pokazuje miasto z różnej perspektywy. Najbardziej lubię szkolne historie, mojemu 15 letniemu synowi nie udało dostać się do publicznego systemu, bo różnice programowe były zbyt duże :(
OdpowiedzUsuńGratuluję autorce, że po roku była w stanie wtopić się w lokalną społeczność, bo Azjaci do obcych mają dystans.
Martyrologia to cecha narodowa Prawdziwych Polaków znających Prawdziwych Singapurczyków dlatego nie ma co się przejmować ich komentarzami. Niestety kupno biletu lotniczego w promocji to za mało by poznać jakiekolwiek miasto i jego mieszkańców.
Pozdrawiam autorów bloga i prawdziwego Polaka
Pola T
Pola T
OdpowiedzUsuńWitaj w naszej kuchni :)