Po wielu tygodniach nauki i kilkunastu egzaminach kończymy z wstawaniem przed świtem i chodzeniem spać przed północą. Witamy leniwe poranki, wylegiwanie się na osiedlowym leżaku i długie wieczory z książką. Kura i Przychówek będą się lenić, ale Żywiciel nadal będzie ciężko pracował dla dobra swojej korporacji. Jego urlop zacznie się dopiero 19 grudnia, bo korporacja bez Żywiciela funkcjonować nie może.
Gdy Przychówek wróci po wakacjach do szkoły nic już nie będzie takie samo. Przede wszystkim będzie więcej klas w roczniku, a klasa najsłabsza straci jednego z dwóch nauczycieli. Na zmianie organizacji zyskają dzieci, które miały bardzo wysokie wyniki, bo w ich klasie będzie mniej uczniów niż dotychczas.
Zmieniła się też organizacja klas. Z dwóch klas ekspert zrobiono jedną umieszczając tam 35 najlepszych uczniów. Przychówka czeka kolejna, szkolna przeprowadzka tym razem w towarzystwie Geniusza Matematycznego, Marudy, Calineczki, N córki Rani, jednej Bengalki i trójki innych dzieci.
Przychówek pożegnał się z dzieciakami i nauczycielką, która tak samo jak pani R przed rokiem dostała książkę o Polsce.
Niech kobieta wie, że po naszych ulicach nie spacerują pingwiny i niech nas dobrze wspomina. Kura wie, że chińska nauczycielka nie zawsze miała z Przychówkiem lekko. Dzieciak zadawał mnóstwo pytań, często rozwalając jej konspekt lekcji. Zwykle zachowywał się inaczej niż singapurskie dzieciaki i burzył stary porządek. Mimo to wiele się nauczył i za to podziękował w osobistym liście napisanym na różowym papierze.
Prezent od Przychówka był jedynym jaki tego dnia otrzymała, ale za to słodyczy mogła się najeść na całe wakacje. Ostatniego dnia w szkole nie obowiązywały żadne reguły. Zostało nawet zdjęte słodyczowe embargo, więc dzieciaki przyniosły wielkie torby z lizakami, ciastkami, żelkami i miały nadzieję, że podzielą się z kolegami. Niestety ciut się przeliczyły. Ostatniego dnia szkoły klasy były prawie puste, bo przez szkołę przeszła fala ospy i paskudnego przeziębienia. Na nasze szczęście poza kilkoma lizakami Przychówek przyniósł ze szkoły tylko katar.
Wakacje uznajemy za rozpoczęte i chwilowo przestajemy pisać o singapurskiej szkole. Przez najbliższe 6 tygodni będziemy obserwować świat z wakacyjnej perspektywy.
Gdy Przychówek wróci po wakacjach do szkoły nic już nie będzie takie samo. Przede wszystkim będzie więcej klas w roczniku, a klasa najsłabsza straci jednego z dwóch nauczycieli. Na zmianie organizacji zyskają dzieci, które miały bardzo wysokie wyniki, bo w ich klasie będzie mniej uczniów niż dotychczas.
Zmieniła się też organizacja klas. Z dwóch klas ekspert zrobiono jedną umieszczając tam 35 najlepszych uczniów. Przychówka czeka kolejna, szkolna przeprowadzka tym razem w towarzystwie Geniusza Matematycznego, Marudy, Calineczki, N córki Rani, jednej Bengalki i trójki innych dzieci.
Przychówek pożegnał się z dzieciakami i nauczycielką, która tak samo jak pani R przed rokiem dostała książkę o Polsce.
Niech kobieta wie, że po naszych ulicach nie spacerują pingwiny i niech nas dobrze wspomina. Kura wie, że chińska nauczycielka nie zawsze miała z Przychówkiem lekko. Dzieciak zadawał mnóstwo pytań, często rozwalając jej konspekt lekcji. Zwykle zachowywał się inaczej niż singapurskie dzieciaki i burzył stary porządek. Mimo to wiele się nauczył i za to podziękował w osobistym liście napisanym na różowym papierze.
- To Chinka, chcę żeby jej się podobało - powiedział gdy naklejał na kopercie motyla
Prezent od Przychówka był jedynym jaki tego dnia otrzymała, ale za to słodyczy mogła się najeść na całe wakacje. Ostatniego dnia w szkole nie obowiązywały żadne reguły. Zostało nawet zdjęte słodyczowe embargo, więc dzieciaki przyniosły wielkie torby z lizakami, ciastkami, żelkami i miały nadzieję, że podzielą się z kolegami. Niestety ciut się przeliczyły. Ostatniego dnia szkoły klasy były prawie puste, bo przez szkołę przeszła fala ospy i paskudnego przeziębienia. Na nasze szczęście poza kilkoma lizakami Przychówek przyniósł ze szkoły tylko katar.
Wakacje uznajemy za rozpoczęte i chwilowo przestajemy pisać o singapurskiej szkole. Przez najbliższe 6 tygodni będziemy obserwować świat z wakacyjnej perspektywy.
Dla nas to dziwny termin dlugich wakacji. A jak jest podczas naszego lata?
OdpowiedzUsuńchyba powinni zacząś sie szczepic przeciwko ospie w takim razie, po powiklania moga być bardzo przykre.
OdpowiedzUsuńczyli Przychówek będzie w tej najlepsiejszej klasie teraz?
Szczepienia na ospę są , ale czasem problemem jest oplata za owo szczepienie. Nie wszystkie ubezpieczenia i nie dla wszystkich to pokrywają.
OdpowiedzUsuńKsiężna teraz też był u ekspertów, ale tych ekspertów było ciut więcej, bo dwie klasy. Teraz będzie jedna i koniec. By się tam dostać trzeba było mieć co najmniej 82% ze wszystkich przedmiotów lub średnią równą co najmniej 82%. Będzie ciekawie, bo o ile dotarły do nas prawdziwe informacje i nikt po drodze nic nie pokręcił to nasz Przychówek będzie 1 z 6 niechińskich dzieci w tej klasie.
OdpowiedzUsuńWakacje są 4 razy w roku. Tydzień w marcu , miesiąc w czerwcu , tydzień we wrześniu no i 6 na przełomie listopada i grudnia. W Malezji jest podobnie w Chinach inaczej wiec dzieciaki masowo jada do chińskich szkół.
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji Przychówkowi, który tak ciężko pracował, Kurze za wspieranie Dziecka też udanych wakacji, hmm a Żywicielowi- zadowolenia z pracy :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy z przymarzającej Polski :-)
U nas latem 6 tygodni (kazdy land w innym terminie), jesienne 1 tydzien, swiateczne 2 tyg., zimowe (w okolicach polrocza w szkolach) 2 tyg. i wielkanocne 2 tyg.
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać Waszej wakacyjnej perspektywy! pozdrawiam i życzę Wam dobrego odpoczynku. U nas kurtki zimowe właśnie wyjęte, a temperatura około 2 stopni.
OdpowiedzUsuń