niedziela, 27 stycznia 2013

Thaipusam po raz drugi

Urodziny boga wojny Murugana czyli Thaipusam w tym roku świętowano w weekend. Pobożni Tamilowie nie musieli brać urlopów i zrezygnować z codziennych zajęć, więc pątników było zdecydowanie więcej niż w zeszłym roku.



















Samo święto jest dość ciekawe i bardzo widowiskowe. Nas jednak rozczuliły tamilskie dzieciaki, które z przejęciem niosły ciężkie dzbanki z mlekiem i dumni tatusiowie, którzy mimo pięciokilometrowego marszu trzymali w ramionach swoje czarnookie pociechy. Dla ich uśmiechu warto było odwiedzić małe Indie w nocy, a następnego dnia stać kilka godzin w palącym słońcu.






























Chociaż nie lubimy dwa razy oglądać tego samego to nie żałujemy, że w tym roku po raz drugi uczestniczyliśmy w singapurskich obchodach Thaipusam. Dzięki kilku przypadkowym zdarzeniom już jutro będziemy mogli pokazać owo święto od kuchni i opisać procedurę przekuwania ciał.

6 komentarzy:

  1. Ależ intrygujące! Kocham Azję za takie smaczki...

    OdpowiedzUsuń
  2. "Dumni tatusie" od razu mi się z "teletubisie" skojarzyło ;)
    "Dumni tatusiowie" powinno być.
    Tak się czepiam gramatyki, bo o tych zwyczajach, to sama nie wiem, co myśleć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kawiarenko dziękuję już poprawione.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Kuro :)
    Na bloga trafiłam przypadkiem i na pewno juz tu zostanę. Przeczytałam bloga "od deski do deski" i wszyscy znajomi wiedzą już o blogu :) nawet ostatnio na rozmowie o pracę powiedziałam, ze od niedawna interesuje się blogiem Azja od kuchni i nawet ucielam sobie mala rozmowę na różne tematy z tego bloga :) niestety czasami byłam na was "zła", bo jestem w trakcie sesji a tu tyyyle do nadrobienia na blogu. Teraz zostaje tutaj juz na spokojnie i bede stałą czytelniczką.

    Pozdrawiam,
    Aneta

    OdpowiedzUsuń
  5. Urodziny boga wojny...hmmm... sama nie
    wiem co o tym myśleć. Interesujące fotki!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowa Aneto witaj w naszej kuchni. Mam nadzieję, że chętnie będziesz pisać komentarze.

    OdpowiedzUsuń