sobota, 15 września 2012

Bliskie spotkania z ...

  • Uważaj na sznurek - powiedziała pewna Indonezyjka gdy Kura jeszcze przed świtem zmierzała w stronę przystanku autobusowego
  • Uważam - odpowiedziała Kura. 
Usiłując zrobić duży krok i ominąć sznurek usłyszała dziwny pisk. Coś co Indonezyjka wzięła za  sznurek uciekło w zarośla.

  • Co to było? - zastanawiała się Kura
  • Pewnie szczur - odpowiedziała Indonezyjka ze spokojem
  • Szczur w czystym, walczącym z każdym komarem Singapurze? To niemożliwe - stwierdziła Kura
  • Taki klimat. Karaluchów, mrówek, szczurów i gekonów nie unikniesz - odparła indonezyjska koleżanka

Strachliwa Kura, która od wszelkich gryzoni trzyma się z daleka i konsekwentnie odmawia kupienia chomika, opowiedziała o bliskim spotkaniu z azjatyckim szczurem. Zwierzyła się, że na samo wspomnienie ciemnych zaułków bazaru w Bangkoku i szczura, który przebiegł obok jej stopy dostaje gęsiej skórki.

  • To wszystko przez głodne duchy. Chińczycy wystawiają jedzenie niby dla duchów, a szczury wychodzą w nocy i jedzą - wytłumaczyła Indonezyjka
Kura zajęta innymi sprawami zupełnie zapomniała, że trwa w Singapurze miesiąc głodnych duchów czyli czas gdy otwierają się bramy buddyjskiego piekła. W zeszłym roku to święto ją fascynowało, ale gdyby w tym roku  nie spotkała szczura pewnie owo święto by przegapiła.
Na szczęście dla Kury za chwilę zamknie się buddyjskie piekło, a głodne duchy wrócą tam gdzie ich miejsce. Kura ma nadzieje, że chowając się w odmętach piekła zabiorą ze sobą szczury. 

Jeden z komentatorów stwierdził, że Azja pokazała Kurze ciemną stronę mocy. Kura nie jest idealistką, ale wolałaby by los oszczędził jej bliskich spotkań z azjatyckimi duchami i szczurami we wszystkich postaciach.

6 komentarzy:

  1. Dobrze wiedzieć, że problem szczurów na ulicach nie dotyczy tylko Wrocławia ... ;)
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/10,114927,11544778,Plaga_szczurow_we_Wroclawiu__Biegaja_po_calym_miescie.html

    Na szczęście żadnego nie spotkałam osobiście, bo pewnie miałabym uraz do końca życia.

    Chomika nie kupuj! W dzieciństwie miałam i taki jeden zjadł mi ... buta. Nie wiem czy pamiętasz takie "modne" sandałki - plastiki? Została tylko sieczka!!!

    Pozdrawiam,
    ewe

    OdpowiedzUsuń
  2. O mamo ten facet na zdjęciu wygląda jak duch. Brrrrrrr chyba dziś nie zasnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez głupotę wykasowałam dzisiejsze komentarze i musiałam je odtwarzać z maila
    Nowy komentarz do posta "Bliskie spotkania z ..." dodany przez Anna Aniola :

    Koszmarne przeżycie- we Wrocku ostatnio owego widziałam na podwórku pewnego przedszkola- lew nie robi na mnie takiego wrażenia jak te przebrzydłe szczyry, choć pewna książka- o szczurach podobała mi się... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nowy komentarz do posta "Bliskie spotkania z ..." dodany przez Księżna Foksal :

    oglądałam niedawno horror, gdzie dużą rolę odgrywały głodne duchy. było mi nieswojo. i miałam skojarzenie z naszymi Dziadami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowy komentarz do posta "Bliskie spotkania z ..." dodany przez MICHAŁ K :

    Nie wiem co jest z twoim blogiem, ale mój antywir pokazał, że jest to niebezpieczna strona - I raz, a byłem tu ze 2000 razy! Wyskakuje coś z ikoną lub nagłówkiem! Hahaha :)

    Co do szczurów to masz rację - wszelkie żyjątka, karaluchy - bardzo często zapominamy, że Singapur to kraj tropikalny. Ale masz rację, ja też tego nie lubię i każdego karalucha morduję niczym Hannibal Lecter :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam to samo ze szczurami. Niby wiem, że są, ale wolę nie widzieć:D

    pozdrawiam
    Radek

    OdpowiedzUsuń