poniedziałek, 15 października 2012

Noc w bibliotece

  • Przepraszam co tu się stało? - zapytała Kura, która wchodząc do biblioteki potknęła się o rozłożony śpiwór i omal nie straciła zębów
  • Mamy w szkole gości z Japonii i dzieci spały w bibliotece, ale nie zdążyły posprzątać - powiedziała bibliotekarka przeżuwając ciasteczko
  • Myślałam, że japońskie dzieci są bardziej porządne i nie rozrzucają swoich rzeczy gdzie popadnie - zauważyła Kura
  • A nie, japońskie śpiwory leżą tam - oznajmiła i pokazała dwie kupki jednakowych, równiutko ułożonych śpiworów podpisanych japońskimi znaczkami
  • To te czyje są? - zapytała Kura
  • No naszych uczniów. Nasze dzieciaki też spały w bibliotece. Tylko sprzątnąć nie zdążyły, bo musiały iść śpiewać hymn - wyjaśniła bibliotekarka
Zanim bibliotekarka wyjaśniła, że w ramach wychowania międzykulturowego co roku do szkoły Przychówka przyjeżdżają japońskie dzieci z okolic Sapporo, do biblioteki wpadła grupa roześmianych  piątoklasistów. Z prędkością karabinu maszynowego powiedzieli, że spędzili najfajniejszą noc w życiu leżąc w śpiworach, rozmawiając z Japończykami i czytając książki z ich własnej biblioteki. Bez upominania złożyli wszystkie śpiwory, przeprosili Kurę za bałagan i zaproponowali, że za godzinę przyjdą i pomogą w układaniu książek. Kura była w szoku. Tak grzecznych 12 latków jeszcze w życiu nie widziała. Pięknie podziękowała i stwierdziła, że da sobie radę, a im życzy miłego popołudnia w towarzystwie japońskich kolegów i koleżanek.
 
  • Trzeba była skorzystać z pomocy. Zamęczysz się sama z tym bałaganem - powiedziała bibliotekarka i przegryzła kolejne ciasteczko
Kura nie zapytała dlaczego pani z biblioteki nie planuje wypełniać bądź co bądź swoich obowiązków, ale jeśli Przychówek będzie tak grzeczny jak singapurscy piątoklasiści i będzie taki porządny jak japońscy goście, to Kura już zawsze może układać książki w szkolnej bibliotece.

6 komentarzy:

  1. Ta twoja Pani z Biblioteki musi mieć luzackie zycie. Nigdy się nie przemęcza, chyba cięzko ją zdenerwować, a do tego jeszcze sobie zagryza słodkim.

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz Sznupcia co jest w tym najgorsze, że wszyscy jej te słodycze przynoszą ona je i nic jej w boczki nie idzie. Życie jest niesprawiedliwe.

    OdpowiedzUsuń
  3. a miałam to jeszcze dopisać, ze pewnie nic jej w boki nie idzie. No ale może choć brzydką cere ma od tych słodyczy?..:-D

    OdpowiedzUsuń
  4. No niestety nie wygląda na 15 lat mniej niż ma. Jedyna nadziej to taka, że w domu mąż ją ciemięży, bo to pobożna muzułmanka jest. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ha ha ha -no tak Kobiety ;-) to poprawię Wam humor- zjadłam tylko pół tabliczki czekolady dzisiaj i kawałek sernika hmm i waga ruszyła w prawo ;-() Pozdrawiam Kuro i Sznupciu :-)
    a żadnych aparatów fotograficznych tam nie było? aż dziw jak na Japończyków

    OdpowiedzUsuń
  6. no nie mogę, może chociaż cerę ma zlą ? Dobre jesteście :D

    OdpowiedzUsuń