środa, 26 lutego 2014

Ja mam 20 lat

  • Ciociu, a ile ty masz lat? - zapytała Jing nowa koleżanka Przychówka 
  • Sto - zażartowała Kura i zobaczyła dziwny grymas na twarzy Jing
  • Ona zawsze jest taka sztywna? - zapytała Kura gdy Jing poszła do domu
  • Wszyscy Koreańczycy jakich znam są tacy - stwierdził Przychówek 
Kura podrapała się w głowę, a gdy spotkała swoją polską koleżankę, która przez kilka lat mieszkała w Korei opowiedziała jej o Jing.
  • Ha ha ha ... ty się ciesz, że Jing nie zaczęła cię w stopy całować - powiedziała koleżanka 
  • Mnie w stopy? - dopytywała Kura 
  • A tak - powiedziała koleżanka 
Chwilę potem wyjaśniła, że koreańskie dzieci pytają o wiek by wiedzieć jak okazywać szacunek. Kilka lat różnicy zobowiązuje do pokłonu, którego głębokość zależna jest pozycji. Koreańskie dziecko widząc mamę koleżanki powinno mieć nos na wysokości własnego pasa, a mijając znajomą staruszkę tuż przy kolanach.
  • Do dlatego Koreańczycy są tacy wysportowani - pomyślała Kura i uzmysłowiła sobie, że walnęła gafę, którą należy szybko odkręcić.
  • Jing ja nie mam sto lat. My sobie w Polsce tak żartujemy jak nie chcemy powiedzieć ile lat mamy naprawdę - wyszeptała Kura i zobaczyła uśmiech Jing
  • Moja mama ma 20 lat, ale nie mówi nikomu - żartował Przychówek
  • Jesteś bardzo młoda. Jak mogłam na to nie wpaść. Przecież nosisz trampki - powiedziała Jing popiskując
Kura uśmiechnęła się serdecznie i poszła z dzieciakami na gofry. Skoro ma 20 lat na dużo może sobie pozwolić.

16 komentarzy:

  1. Ania gofry już dawno zjedzone...mój był tak pyszny, że postanowił zostać w moich biodrach. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, rewelacja! Kuro, dla mnie to masz nawet 18!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuro, czasem komentarze piszesz jeszcze lepsze niz teksty :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochany synek!! wie, co powiedziec :D. Jing też przeurocza :). No tak, trampki zobowiązują :D. Ubawiłam się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też się naczytałem o tym, ze Koreańczyk/Koreanka w drugim zdaniu zapyta o wiek..
    Po dwóch miesiącach w Korei, mając do czynienia zarówno z nastolatkami, równolatkami i starszymi od siebie, stwierdzam, że jest to taka sama prawda, jak fakt, ze telefony komórkowe z zagranicy w Korei nie będą działać(tak twierdzi nawet m.in dostawca usług GSM z polski, z którego korzystam). Uprzejmie donoszę, że stara Nokia śmiga z tutejszą kartą SIM, a do tej pory nikt mnie nie spytał o wiek.
    Może to z powodu srebra na skroniach ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę koniecznie zacząć nosić trampki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prezenty 18 to ja mam na jedną nogę ...drugie 18 na drugą a resztę pomińmy milczeniem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świecieodpodszewski Ciebie nikt o wiek nie zapytał, bo pewnie u Ciebie nie zachodzi wątpliwość, że jesteś młoda ( lub stara ;)). O wiek nie zapytała mnie dorosła kobieta tylko dziewczynka i wcale się jej nie dziwię. W kanon jej się nie mieszczę, bo cudak jestem... Mam zmarszczki i bardzo je lubię, noszę jeansy, sandały i trampki i nie wydaję majątku na torebki ( chociaż mąż myśli inaczej).
    Jing nie jest głupia domyśliła się, że chcę być traktowana jak ciut przerośnięta koleżanka, przecież gdybym miała 20 lat musiałabym urodzi Przychówka jako 8 latka. Ja zdecydowanie lepiej się czuję gdy zamiast pokłonu i sztywnego " good morning" słyszę " hello " i widzę szczery uśmiech.
    Na telefonach się nie znam i nie wiem gdzie co i jak działa więc się nie wypowiem...

    OdpowiedzUsuń
  9. Wstałam rano zasmarkana, z bolącym gardłem i co się z tym wiąże, bez humoru. Informacja o wieku trampkowym przyprawiła mi banana na twarz. Po dwóch dekadach mam znowu 20 lat :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czuję się młodo, to fakt, a poza tym żona twierdzi, że lubi te przetykane srebrem skronie(pewnie tak mówi, bo myśli, że uważam iż wydaje majątek na torebki;)
    Koreańskie dzieci albo się kłaniają, albo ćwiczą swoja angielszczyznę rzucając "hello" albo piszczą i się rumienią(zwykle płeć mi przeciwna).
    To co chciałem zawrzeć w poprzednim komentarzu to fakt, iż nie zawsze to, czego dowiemy się o danym kraju z opisów na zewnątrz, sprawdza się w rzeczywistości.
    Owszem, są trzy poziomy zwracania się do osób a)równych wiekiem lub statusem w grupie, b) starszych/ważniejszych, c) seniorów/big bossów w koreańskim języku. Ba, nawet w autobusie ustępowanie miejsca starszym jeszcze działa(notabene ciekawym obyczajem jest kładzenie siatek z zakupami/torebek/szkolnych plecaków na kolanach osoby, której się ustąpiło miejsca). Za to już w metrze-prawo dżungli, babcia może mieć 100 lat i chodzić o kulach, gdyby nie fakt, że są specjalne miejsca dla osób starszych, kobiet z dziećmi etc; to młodzież z nosem przyklejonym do ekranu smartfona nie ruszy tyłka. Chyba że ją pogonią :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Będąc w Japonii tez ustalano mój wiek aby panie pomagające (hostessy) wiedziały jak maja mnie traktować, w końcu ustaliłyśmy, że mama san będzie ok, przy tym było dużo śmiechu, ale ja wtedy byłam na mistrzostwach świata w la w Osace, może dlatego?
    j

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba zrobię gofry ... :D

    OdpowiedzUsuń
  13. a sprawa była i jest bardzo ważna dla małej Koreanki, bo: "W Korei pytanie o wiek jest jednym z częściej zadawanych, nawet podczas pierwszego spotkania. Odpowiedź pozwala na umiejscowienie osoby na odpowiednim szczebelku społecznej hierarchii. Do starszej od siebie osoby należy się bowiem zwracać używając określonego kanonu słów i zwrotów grzecznościowych; z osobą młodszą można sobie już natomiast pozwolić na pewną nonszalancję." http://wkorei.blogspot.kr/2014/03/koreanski-system-obliczania-wieku.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Kuro, z wielkim utęsknieniem czekamy na świeżutkie wpisy :)

    OdpowiedzUsuń