- Ciekawe co my tu będziemy jedli martwił się Żywiciel - opuszczając lotnisko w Seulu
- Mają wielkie M - cieszył się dzieciak
Kura wiedziała, że kwaśna zupa z kapustą kimchi,
naengmyeon i bibimbap to nie są ulubione dania drapieżników, ale miała nadzieję, że podpasuje im chociaż jedno danie w typowej koreańskiej knajpie. Wtedy nie mogła jeszcze wiedzieć, że Żywiciel i Przychówek pokochają grillowane mięso równie mocno jak Koreańczycy i będą się go domagali na śniadanie, obiad i kolacje.
- Posiłek bez grilla to posiłek stracony - mówił Przychówek
Gdy typowi drapieżnicy zasiadali za stołem tłumiąc ślinotok Kura w spokoju mogła jeść kwaśne zupy i patrzeć jak mięso podskakuje na blacie czyli na kawałku stołu zamienionego w palenisko. Grillowanie to w Korei prawdziwa sztuka, ale Żywiciel opanował ją do perfekcji. Z miną szefa kuchni chwytał mięso w szczypce, obracał na palenisku, ciął nożyczkami na małe kawałeczki, moczył w kwaśnym sosie i zjadał. Nie przeszkadzał mu ani knajpiany gwar, ani smród grillowania, który nazwał nawet pięknym zapachem.
- Mój kulinarny raj jest w Korei - mówił wciągając brzuch
- Mój też - powtarzał dzieciak zjadający koreańskiego pieroga na śniadania
 |
Zupa pierożkowa |
 |
Pork belly - My precious |
Kurzy raj jest na szczęście gdzieś indziej, ale po powrocie z Korei i tak musiała się odchudzać. Waga okazałą się bezlitosna podobnie jak guziki w koszuli Żywiciela, które nie wytrzymały napięcia i po prostu się urwały (bo za słabo były przyszyte - Żywiciel).
Mój kulinarny raj też jest w Korei! Uwielbiam zarówno grillowane mięso jak i kwaśno-ostre zupy, więc bardzo zazdroszczę Kurzej rodzinie! *^o^*
OdpowiedzUsuńOch, ależ zazdroszczę!!! Uwielbiam koreańskie jedzenie!!! Nawet kimchi. Pozdrawiam :) Marta
OdpowiedzUsuńBardzo zazdroszczę, chciałabym kiedyś dotrzeć do Korei, kimchi uwielbiam, kwaśną zupę też innych dań nie znam ale bardzo chciałabym poznać na własnym języku :)
OdpowiedzUsuńKuro, nie wierzę, że guziki były zbyt słabo przyszyte, niech Żywiciel tu oczu nikomu nie próbuje mydlić, bo my nie tacy łatwowierni ;)
OdpowiedzUsuńPosilek na lopacie rozlozyl mnie na hmm, lopatki :D!
OdpowiedzUsuńDziekuje za apetyczne foty jedzonka, juz niedlugo wracam z pracy, grill na pierwszym miejscu bedzie sposrod miejsc do odwiedzenia.
Jakby Wasze brzuszki sie chwilowo przejadly, mam dla Was odrobine strawy duchowej :)
Nie wiem, jak dlugo byliscie w Seulu, ale sadzac z po ilosci roznych grilli i patelni na zdjeciach, faktycznie przypadly Wam do gustu :)
Z powodu ślinotoku nic nie napiszę, bo mi klawiaturę zalewa... szczęściarze
OdpowiedzUsuńPrezenty wiedziałam, że na żarty Żywiciela się nie nabierzesz. Guziki odpadły bo nie wytrzymały napięcia.
OdpowiedzUsuńzupa pierożkowa wygrała
OdpowiedzUsuńj
Bardzo apetyczne zdjęcia :) My też zajadałyśmy się w Korei grillowanym mięsem, ale nasz faworyt to pierożki mandu.
OdpowiedzUsuń