- Chciałybyście się przenieść do Stanów? - zapytał Żywiciel pewnego wieczoru
- Głupie pytanie - opowiedział Przychówek, który był gotowy natychmiast spakować walizki, pożegnać się z przyjaciółmi i rozpocząć nową przygodę
- Trudne pytanie - powiedziała Kura i usiadła z wrażenia
- Dobrze mi tu - wyszeptała
- Gdzie indziej może być lepiej. Nowy kraj nowe wyzwanie, no i będziesz miała zmywarkę w kuchni - kusił dzieciak z szelmowskim uśmiechem
- Naprawdę chcesz mieszkać w Stanach? - zapytała
- Najlepsze uniwersytety są właśnie tam. Poza tym jak nie spróbujemy to nie będziemy wiedzieć co straciliśmy- powiedział dzieciak filozoficznie
Tamtej nocy śniło się Kurze, że siedzi za kierownicą czerwonego vana z sombrerem na głowie i mknie przez legendarną route 66 do polskiego sklepu gdzie płaci się amerykańskimi dolarami.
- Takie rzeczy możliwe są tylko w Chicago - pomyślała Kura i nagle poczuła, że warto porzucić singapuskie życie by móc poznawać Amerykę od kuchni...
Kuro, tęskniłam! Ale to wiesz ;) i nie mogę się doczekać tej Ameryki od kuchni. I tylko zimna Wam nie zazdroszczę - po Singapurze klimat Chicago musi być niezłym szokiem
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kontynuację :)
OdpowiedzUsuńZupelnie jak u mnie..tylko, ze zamiast Singapuru opuszczalam Sri Lanke dla USA..No i tesknie teraz.. Pozdrawiam swiatecznie jeszcze:-)
OdpowiedzUsuńteż czekam :)
OdpowiedzUsuńKuro wrocialas!!!!!!:) Jak sie ciesze! Brakowalo mi twoich wpisow! Czekam z niecierpliwoscia na nowe.Powodzenia w Nowym Roku. Aneta
OdpowiedzUsuńo jaaaa.
OdpowiedzUsuńNie moge doczekac sie Twoich wrazen!!
OdpowiedzUsuńEwa mama Sloneczka
Kuro, potrafisz wokół dostrzegać to, czego nie widzą inni. Gdziekolwiek trafisz, na pewno poznasz ciekawych ludzi. Będę czekać na nowe wpisy :)
OdpowiedzUsuńW koncu potwierdzone:) przychowek jest dziewczynka;)
OdpowiedzUsuńAmeryka od kuchni, to już brzmi zachęcajaco :)
OdpowiedzUsuńBędę czekała.
Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę :)
Renata
W koncu ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za nową przygodę :) No i - gdybyście zatęsknili do Azji, to Kunming zaprasza ;)
OdpowiedzUsuńPrezentuje prezenty mimo tego, że nie ma śniegu a tublycy mówią, że takiej łagodny dawno nie było to my marzniemy nieprzyzoicie.
OdpowiedzUsuńAnonimowy nigdy nie twierdziliśmy, że Przychówek jest chłopcem ;)
OdpowiedzUsuńAle nigdy w żaden sposób nie sugerowaliście, że jest dziewczynką ;) a samo słowo Przychówek jest jednak męskiego rodzaju...
UsuńKuro , w styczniu 2014 roku, temperature spadla do -26 C. Odczuwalna byla jeszcze nizsza . Zamknieto szkoly na kilka dni , a nawet wiekszosc zakladow pracy.
OdpowiedzUsuńMysle ze Zima zawita po nowym roku . Fakt tak lagodnej pogody w grudniu nie pamietam. Wiec CHWILO TRWAJ ;)
Ewa mama Sloneczka
Ewa może się trochę zahartujemy zanim temperatura spadnie poniżej zera...- 26 stopni brzmi strasznie...
OdpowiedzUsuńCzekam na wpisy z USA. Powodzenia. Joanna-Jo
OdpowiedzUsuńJuż czekam na Twoje relacje z nowego miejsca :) Stęskniłam się.
OdpowiedzUsuńNo nareszcie!Stęskniłam się!!!Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńCały czas myślałam, że Przychówek to chłopiec. A tu takie rozczarowanie O_o
OdpowiedzUsuńŁAŁ! No tak, ale jeśli nie porzuciłabyś tego miejsca, to nie poznałabyś innego. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za sprawną przeprowadzkę, bo to największa trauma. na miejscu już będzie gites-malines! :-D
OdpowiedzUsuńJak miło, ze chociaż na Święta wróciłaś, pozdrawiam i czekam
OdpowiedzUsuńj
ojjjjjjjjj jak ja czekałam na wiadomosci ,a tu taka niespodzianka w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńO rany Kuro to Cie znowu wynioslo/ponioslo :) ciesze sie z Wami na te nowa przygode ale troszke bede tesknic za Azja od kuchni :P pozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym roku w nowym miejscu!
OdpowiedzUsuńZawsze to nowe rzeczy w życiu, nowe przygody i wyzwania :) powodzenia i piszcie co u was :)
OdpowiedzUsuń