- To ile lat jesteś mężatką? - zapytał kiedyś Kurę Indonezyjczyk
- Oj długo - odpowiedziała Kura i poczuła się jakby miała co najmniej osiemdziesiątkę na karku
- Długo to znaczy ile? - dopytywał De.
- Więcej niż 10, a mniej niż 15 - odpowiedziała Kura i poczuła się młodziej
- Oj, to długo - w głosie De czuć było podziw
- Znaliście się wcześniej? - zapytał po chwili.
- W jednym mieszkaniu? - dopytywał się zdziwiony De.
- W jednym pokoju - powiedziała Kura, która nie umiała wytłumaczyć, że w Polsce zdarzają się mieszkania jednopokojowe
- W jednym łóżku - wtrąciła się do rozmowy R z Hiszpanii
- Nie żartujemy - powiedziała R, ja mieszkałam z narzeczonym pięć lat. Potem się rozstaliśmy, a potem poznałam mojego męża - dodała
- Masz dziewczynę? - zapytała Kura
- Mam przyszłą żonę - odpowiedział z powagą De.
- Kochasz ją? - zapytała Kura
- Czemu twoja narzeczona nie może cię tu odwiedzić? - zapytała R.
- Moja narzeczona nie jest rozwiązła. Nie wypada, aby młoda dziewczyna jechała do przyszłego męża - powiedział De i schował zdjęcie.
- A ty nie możesz do niej pojechać przecież jeździsz co jakiś czas do rodziny? - zapytała Kura
- Nie mogę, bo ona mieszka w innym mieście niż moja rodzina, a jak jadę do mojej rodziny to muszę być z rodziną. -oznajmił De z smutkiem w głosie
Kurza zrobiło się szkoda pana De i jego ślicznej narzeczonej. Powiedziała mu nawet, że bardzo mu współczuje.
- Nie ma czego, jak się wyczekam to potem będę dobrym mężem - powiedział
- Nie ceni się tego co łatwo przychodzi - dodał
Ostatnie zdanie Kura słyszała wielokrotnie w kraju nad Wisłą. O rozmowie z De Kura zapomniała. Przypomniała sobie o nim gdy zobaczyła go w towarzystwie pani ze zdjęcia. Siedzieli w kawiarni, trzymali się za rączki i jedli lody z jednej miski.
Zasady zasadami, a życie życiem - pomyślała Kura i jakoś weselej jej się zrobiło.
5 komentarze:
Uwielbiam Wasz blog! Wspaniale pokazujecie różnice kulturowe, a te anegdotki są rewelacyjne. Jakąś godzinę temu wspominałam kwestię z tłumaczem i mundurkiem szkolnym i podziwiałam mądrość tego mężczyzny. "Masz przyjaciół, więc jesteś swoja". Wspaniałe.
Oj bardzo dziękujemy :)
My naprawdę nie szukamy tych anegdot. One same nas znajdują.
Pozdrawiam Kura
Jak to mówią: zasady są po to, żeby je łamać ;)
Kuro - i w końcu co upiekłaś dla sąsiadów w prezencie noworocznym ???
Ciekawie Wam się żyje w tym Singapurze ;) i mimo że Islandia to piękny kraj a ludzie mili to chętnie bym się tam do Was przeniosła ;) tutaj jest po prostu bardziej pusto na ulicach a u Ciebie mam wrażenia że tak fajnie, gwarno, kolorowo... oj co ja bym dała za te wszystkie knajpy, restauracyjki, interesujących ludzi, ciekawe miejsca... zupełnie inny świat.
Ależ upiekłam i dziś zaniosłam.. Twoje pyszne kulki kokosowe i śliwki w czekoladzie ( tylko cicho sza bo kupiłam w jakimś alkoholu i nawet mężowi spróbować nie dałam)tylko obtoczyłam w czekoladzie i zapakowałam w torebkę. Dałam po 10 dolarów na łebka ( dla dzieci i maid) i dwie pomarańcze ale sąsiadów w domu nie było. Był syn więc dałam i wróciłam do domu. Mam nadzieję, że im smakowało. Jak podasz adres na priva to dostaniesz od nas mały upominek z Singapuru za ten przepis co mi 4 litery uratował.:)
Prześlij komentarz