Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

poniedziałek, 31 października 2011

Halloween

Ledwo w sklepach poznikały chińskie lampiony, a na półkach rozgościły się pluszowe dynie, plastikowe pająki, rogi czarownicy i włochate pajęczyny. Singapur przygotowywał  się do Halloween. Food network Asia - jeden z kanałów kulinarnych zaczął reklamować blok programów z potrawami halloween-owymi. Według telewizyjnej instrukcji można było ugotować palce czarownicy, pająki z ryżu i lodową wiedźmę. Kura z Żywicielem nigdy nie obchodzili tego...

sobota, 29 października 2011

Jedzenie na sztylecie - czyli kuchnia turecka

Zachęceni przez kelnera weszliśmy do tureckiej restauracji na Arabskiej ulicy. Z kuchnią turecką mamy same dobre skojarzenia. Lata temu z jedzeniem zakupionym w tureckim okienku szliśmy do pobliskiego parku i jedliśmy na ławce. Nie myśleliśmy wtedy, że rzuci nas na azjatycką ziemię ani o tym, że dochowamy się Przychówka. ...

Arabska Ulica

Ten kto na singapurskiej Arab Street spodziewa się spotkać tłumu arabów wymieszanych z turystami mocno się zdziwi, gdyż arabska dzielnica jest wielokulturowa. Arabska ulica to ulica kupców z Jawy, Malezji i Indii. Arabowie też są, ale nie ma ich zbyt wielu. ...

piątek, 28 października 2011

O nauczycielach

W szkole naszego Przychówka są nauczyciele na różnym poziomie zawodowej kariery. Personel szkolny to ponad 120 nauczycieli i pracownicy szkolni, który nie zajmuje się uczeniem (pani z biblioteki, sportowi trenerzy, panie i pan z sekretariatu). Najbardziej nas zdziwiła obecność w szkole nauczyciele emerytów, którzy na co dzień nie pracują, ale przychodzą do szkoły gdy jakiś nauczyciel zachoruje lub jest na szkoleniu i trzeba go zastąpić lub pojawia się w szkole dziecko wymagające pomocy....

czwartek, 27 października 2011

Konkurować z chińczykiem

Dzisiejszy ranek przywitał nas słońcem. Po 18 burzach w ciągu tygodnia była to miła odmiana. Zanim jednak Kura zdążyła wrócić do domu po odprowadzeniu Przychówka do szkoły rozszalała się burza numer 19 i przemoczyła Kurę do suchej nitki. Gdy Kura obciekała z wody pod drzwiami naszego bloku przywitała się z sąsiadką i jej wnuczką czekającymi na przedszkolny autobus. O czytasz Franklina - to była ulubiona książka Przychówka jak był mały - zagadała do małej Chineczki w okularach. Najbardziej lubię książkę: "Franklin idzie do szkoły" - odpowiedziała...

środa, 26 października 2011

Wesołego Deepavali

Mamy kolejną sobotę w środku tygodnia czyli Deepavali (Depawali, Dipavali, Dewali, Diwali, Divali, Dipotsavi, Dipapratipad, दीपावली). O tym święcie słyszeliśmy zanim przyjechaliśmy do Singapuru wiedzieliśmy, że jest to święto na pamiątkę powrotu ze Sri Lanki króla Ramy po pokonaniu demona Rawany.  Tuż przed świętem Kura porozmawiała z hinduską P., a Żywiciel ze swoimi hinduskimi kolegami. Wszyscy hindusi chcieli opowiedzieć nam...

wtorek, 25 października 2011

Porcja mięsa gratis

Pewnej środy Kura siedziała przy stoliku i jadła wieprzowinę na gorącym półmisku. Przy stoliku obok siedziała pani z panem i zajadali się smażonym ryżem z warzywami chwaląc głośno walory smakowe. Nagle pani odnalazła w jedzonym kalafiorze robaka. Podeszła do stoiska i pokazała sprzedawcy swój talerz z małym robaczkiem pływającym w sosie. Oczekiwała pewnie wymiany jedzenia i przepraszam. Sprzedawca jednak robaczkiem się nie przejął wsadził rękę do jej talerza i wyjął go jednym ruchem. Z uśmiechem na ustach podał ten sam talerz z tym samym jedzeniem,...

poniedziałek, 24 października 2011

Gdzie mój słownik?

Dawno dawno temu Kura kupiła słownik - tłumacz. Tłumaczył polskie wyrazy na mało popularny język i odwrotnie. Słownik był z Kurą od zawsze chociaż przez wiele lat pokrywał się kurzem, bo mało popularnego języka Kura nie praktykowała prawie 10 lat. Wiedziona jakimś instynktem zabrała ów słownik do Singapuru chociaż nie spodziewała się, że będzie potrzebny. W pierwszych tygodniach singapurskiego życia nosiła go w plecaku razem ze słownikiem polsko-angielskim. Wspomniany słownik kilkakrotnie uratował Kurę przed towarzyską kompromitacją. Wiele razy...

sobota, 22 października 2011

Szwedzki stół po singapursku

W Singapurskich biurach wszyscy pracują dłużej. Korporacja Żywiciela dba o to, aby ludzie ze sobą nie tylko pracowali, ale też spędzali wolny czas. Pewnie łatwiej się pracuje w zespole jeśli ludzie się lubią i znają nie tylko od zawodowej strony. Żywiciel chodzi z kolegami pograć w badmintona do pobliskiego domu kultury, razem jedzą obiady, a czasami mają spotkania specjalne. Jedno ze spotkań specjalnych obejmowało wyścigi smoczych łodzi i nawiązywało...

W podwodnym świecie

W podwodnym świecie Kura i Przychówek byli dwa razy. Raz w niespełna tydzień po przylocie do Singapuru i drugi raz zupełnie niedawno.  Za pierwszym razem Kura, Żywiciel i Przychówek przeszliśmy pół wyspy Sentosa na piechotę, bo z mapy wynikało, że Underworld jest niedaleko. Na drugą wycieczkę Żywiciel nie pojechał i relaksował się na kanapie w salonie. Kura też zrobiła się leniwa i zamiast iść spacerkiem przez wyspę wolała poczekać na autobus...

piątek, 21 października 2011

U nas na wsi...

Od trzech dni leje prawie bez przerwy. Prażące słońce zostało zakryte przez chmury, a temperatura spadła do 27 stopni. Singapurczycy pozakładali kurtki, a Kura z Przychówkiem coraz częściej marudzą, że jest im zimno i coraz częściej korzystają z taksówki. Do szkoły proszę - powiedział Przychówek wsiadając do taxi Mam jechać koło marketu C czy W? - zapytał taksówkarz Wszystko jedno byle szybciej - odpowiedziała Ku...

czwartek, 20 października 2011

Jak trudno być dziewczynką

Przychówek zaprzyjaźnił się w szkole z dzieciakiem Ch. filipińską dziewczynką o pięknym uśmiechu. Kura bardzo chciała zaprosić rodzinę Ch. na sobotnią zabawę do domu, ale mama dzieciaka Ch. zawsze kulturalnie odmawiała. Kura szukała winy w swoim lichym angielskim, ale gdy jej angielski się poprawił, a mama Ch. nadal odmawiała Kura zaczęła się zastawiać: Dlaczego rodzina Ch. nie może poświęcić jednej soboty by nas odwiedzi...

środa, 19 października 2011

Szaleństwo w Universal Studio Singapore

Od początku naszego pobytu w Singapurze wszyscy pytali: Czy byliście już w Universal Studio? Gdy odpowiadaliśmy, że nie, rozmówcy radzili kiedy najlepiej go odwiedzić, jak się ubrać i na co nastawić.  Do tej wycieczki szykowaliśmy się jak "na wojnę" Żywiciel wziął na tę okazję jeden dzień urlopu, zapakowaliśmy do plecaka wodę, płyn odkrzaczający, mokre i suche chusteczki, kamerę, aparat wraz ze statywem i pojechaliśmy. Nie zapomnieliśmy zabrać...

wtorek, 18 października 2011

Egzaminy i międzyegzaminacyjne leniuchowanie

Dwa razy w roku każdy singapurki uczeń zdaje egzaminy. W pierwszym semestrze Przychówek zdawał egzaminy ze wszystkich przedmiotów, ale za bardzo się nimi nie przejął. Teraz też mamy cykl egzaminacyjny. Cykl, bo każda umiejętność dziecka oceniana jest osobno przez nauczyciela nie uczącego w danej klasie. Przychówek zaliczył już test z biegania, skakania na skakance, układania zbilansowanej diety oraz z wysyłania maila. Za naszym dzieciakiem już trzy egzaminy z angielskiego i jeden z matematyki. Egzaminy z matematyki, angielskiego oraz języka matki...

niedziela, 16 października 2011

Na bananowym liściu czyli kuchnia Kerala

Jutro będę mieć święty spokój w pracy, bo pani Ładna wzięła dzień wolnego - powiedział Żywiciel po powrocie do domu.  A co u niej słychać? - zapytała Kura  Ma jutro święto możesz sobie o nim poczytać wysłałem ci maila - dodał Żywiciel  Kura z przysłanego maila wyczytała, że Onam to starożytny festiwal, który obchodzony jest do dziś wśród Keralczyków czyli mieszkańców południowo-zachodnich Indii. Według legendy lud Kerala był...

sobota, 15 października 2011

Nauczyciel własnego dziecka - czyli o polskiej szkole

Nasz Przychówek pożegnał się ze swoją starą, polską szkołę w styczniu. Już wtedy wiedzieliśmy, że nie chcemy rezygnować z nauki "po polsku". W Singapurze nie ma polskiej szkoły, dlatego też postanowiliśmy skorzystać ze szkoły internetowej Libratus i do niej zapisać naszego dzieciaka. Zanim Przychówek został wpisany na listę i przydzielony do klasy miał rozmowę z panią psycholog oraz egzamin z polskiego i matematyki. Egzamin dla dziecka, które było...

piątek, 14 października 2011

W motylim świecie

Gdy Przychówek miał cztery lata przeżył fascynacje motylami. Azjatycka szkoła przywitał naszego dzieciaka czytanką o motylach, a my dowiedzieliśmy się, że w Singapurze są dwa raje dla motyli. Jeden w Hort Parku, a drugi na wyspie Sentosa. Przychówek natychmiast zapragnął odwiedzić motyli świat, ale nam jakoś nie było po drodze. Pewnej soboty w towarzystwie naszych polskich znajomych chcieliśmy pooglądać motyle w Hort Parku,...

Alarm czyli jak poznać sąsiada

Kura po odprowadzeniu dzieciaka do szkoły wróciła do domu i usiadła do komputera. Dzień zapowiadał się leniwie. Z błogiej cichy wyrwała ją syrena alarmowa. Kura mocno się nią nie przejęła, gdyż alarm przeciw-pożarowy wyje średnio co trzy dni bez związku z jakimkolwiek zagrożeniem. Chwilę potem pan z ochrony zadzwonił dzwonkiem przy drzwiach i powiedział coś po chińsku. Kura nic nie zrozumiała, ale ponieważ pan zadzwonił do wszystkich mieszkań na...

czwartek, 13 października 2011

Spiesz się powoli

Jeśli mielibyśmy jednym zdaniem określić tubylców bez rozróżniania narodowości to byłoby to zdanie: Spiesz się powoli  Jeśli ludzie tu biegają to dla zdrowia lub przyjemności, nie zdarzyło nam się widzieć pogoni za autobusem lub wagonikiem metra. Nie biegną, co najwyżej przepychają się do przodu. Jeśli się  poruszają to ruchem powolnym niczym stado żółwi....

środa, 12 października 2011

Dzień dziecka po singapursku

Dzień Dziecka (7 października) jest w Singapurze dniem wolnym od szkoły. Szkolne obchody był więc dzień wcześniej. Nasz Przychówek ciut zaspał i dotarliśmy do szkoły spóźnieni. Kura poszłam więc do auli by wytłumaczyć spóźnienie. Pani R powiedziała, że to żaden problem i zaprosiła do oglądania przygotowanych występów. Razem z dzieciakami Kura wysłuchała szkolnego chórku i występu 10 letniej skrzypaczki, która ćwiczy od ośmiu lat. Dziewczynka powiedziała, że wzorem dla niej jest Vanessa-Mae i chciałaby grać tak jak ona. ...

Dziesięciotysięcznik

Najpierw czekaliśmy, aż sklepy zaczną sprzedawać iPada 2, potem przez kilka tygodni szukaliśmy aparatu fotograficznego, a następnie czekaliśmy na 10 000 kliknięć na naszym blogu. Teraz mamy nowy cel, bo 10 000 odwiedzin stało się faktem. Dziękujemy Wam, że chcieliście poświecić swój czas by poczytać o naszych przygodach. Bardzo nam miło, że mamy już stałych czytelników, którzy odwiedzają nas regularnie...

wtorek, 11 października 2011

Kura i Przychówek w filipińskim obiektywie

W szkole Przychówka Kura poznała pewną Filipinkę, ciocię dzieciaka Ch. - Tabalugi. Kura znowu stała się obiektem czyjegoś zainteresowania. Pozostałe Azjatki już przywykły do Kury i wiedzą, że trzeba do niej mówić wolno i wyraźnie. Wiedzą też, że kiedy Kura mówi yyyyy to zastanawia się jak zbudować zdanie. Z panią W.wszystko zaczęło się od początku, a Kura zrozumiała, że chociaż postęp językowy zrobiła duży to jeszcze wiele pracy przed nią...

poniedziałek, 10 października 2011

Powyborczy ryż lepszy niż wyborcza kiełbasa

Po glosowaniu byliśmy strasznie głodni, bo nie zjedliśmy śniadania. Weszliśmy do food court-u o wdzięcznej nazwie Food Republic i nie mogliśmy się zdecydować co będziemy jeść, wszystko wyglądało zachęcająco, a sprzedawcy z poszczególnych stoisk zachęcali do zjedzenia obiadu właśnie u nich. W końcu wybraliśmy zupełnie niepozorną restauracyjkę. ...

niedziela, 9 października 2011

Polskie wybory po singapursku

Zanim zagłosowaliśmy musieliśmy dopisać się do listy wyborców w Singapurze. Jak wszyscy emigranci głosowaliśmy na okręg warszawski. Bardzo byliśmy tym emigracyjnym głosowaniem przejęci i nie chcieliśmy głosować korespondencyjnie, chociaż jako przebywający za granicą mieliśmy taką możliwość.  Przemierzając Orchad Road baliśmy się, że 5 milionów singapurczyków odkryło polskie korzenie i też zmierza na głosowanie. Ciężko było się przebić...

Sentosa

W 1965 roku Singapur wyszedł z Malezji i zaczął żyć na własny rachunek. Dzięki rozsądnej polityce szybko się bogacił, a ludzie zaczęli mieć pieniądze, które chcieli wydać. Rząd zadbał by nie musieli jeździć za daleko, by pieniądze zostały w kraju i by przyciągnąć nowych turystów. Tak powstała Sentosa - najlepszy azjatycki plac zabaw. ...

sobota, 8 października 2011

Jak poznać Chińczyka?

Żywiciel powiedział w pracy, że zanim tu przyjechaliśmy nawet nie bardzo wiedzieliśmy jakie potrawy są typowo chińskie, a jakie pochodzą z innych części Azji. Na potrawy sprzedawane w bazarowej budce, przyrządzane przez Wietnamczyka z lekko kiszoną kapustą w roli surówki,  mówili się w Polsce: "jedzenie od chińczyka". Po siedmiu miesięcy życia w Azji wiemy już mniej więcej z jakiej części Azji pochodzą nasze ulubione potrawy, ale prawie wszystkich Azjatów (poza Malajami i Hindusami) nazywamy Chińczykami, czasem celując...

piątek, 7 października 2011

Chorować po singapusku

Każde dziecko przyjeżdżające do Singapuru musi być obejrzane przez tutejszych lekarzy i dostaje tutejszą książeczkę zdrowia. Książeczkę Przychówek dostał w szkole wraz z informacją, że musimy iść na wizytę do centralnego szpitala. Wizytę wyznaczono nam na środowy ranek. Żywiciel wziął pół dnia wolnego i pojechaliśmy. Nauczeni polskim doświadczeniem wyruszyliśmy z domu sporo przed czasem. Pan taksówkarz wysadził nas pod budynkiem, który wyglądał jak biurowiec, a nie jak szpital. Specjalny podjazd dla taksówek ochronił nas przed padającym...

czwartek, 6 października 2011

U japończyka po raz kolejny

Namówieni przez dzieciaka znowu poszliśmy na obiad od japońskiej restauracji - Sushi Tei. Tym razem z zamiarem posmakowania japońskiej kuchni w wersji gorącej. Po zobaczeniu karty Kura wybrała Beef Curry Rice oraz Sashimi Salad. Żywiciel postanowił spróbować Fried Garlic Rice with Chicken. Przychówek długo wpatrywał się w kartę, przewracał kartki i robił dziwne miny. Żywiciel za wszelką cenę chciał uratować miłą atmosferę i zamówił wiele różnych...

środa, 5 października 2011

W obronie Kubusia Puchatka

W klasie Przychówka jest pewien chłopiec. Gdy się na niego patrzy trudno nie mieć skojarzeń z Kubusiem Puchatkiem. Jest troszkę nieogarnięty, wiecznie coś gubi, zapomina zamknąć placek, wyjąć książkę, zabrać pracę domową czy przygotować się do lekcji. Klasowy Puchatek bardzo słabo pisze, licho liczy i mimo dużej pomocy szkoły nie jest w stanie sprostać edukacyjnym wymaganiom. Już teraz (8 tygodni przed końcem roku) wiadomo, że będzie powtarzał klasę....

wtorek, 4 października 2011

Nieufna Kura

Popsuł się jeden z klimatyzatorów w salonie. Po sprawdzeniu okazało się, że pomóc już mu się nie da i trzeba wymienić go na nowy. Kura bardzo chciała "opiekę nad panami od klimatyzatora" scedować na Żywiciela i zapewnić mu rozrywkową sobotę, ale okazało się, że w naszym bloku wiercić w soboty nie można. Dobre - pomyślała Kura, którą wielokrotnie budziło wycie azjatyckiej wiertarki w sobotnie poranki. Czyli dokładnie tak jak u nas oficjalnie nie można, ale już mniej oficjalnie da radę. Żywiciel, który umawiał się z fachowcami telefonicznie uprzedził,...

poniedziałek, 3 października 2011

Szczęśliwa rodzina

Na tę wiadomość Kura czekała od dawna. Procedura trwała długo, ale od kilku dni Jednoliterowa wraz z całą rodziną jest permanentnym rezydentem Singapuru. Dołączyli do ponad 500 tysięcznej grupy przybyszów ze wszystkich stron świta, którzy nie urodzili się w Singapurze, ale pewnie tu zostaną. Jednoliterowa znalazła się w bardzo małej grupie permanentnych rezydentów niespecjalistów...

niedziela, 2 października 2011

Kurze pióra

Wiele lat temu Kura miała długie i ładne włosy w szczytowej formie sięgały do pasa i chociaż były myte zwykłym szamponem to wyglądały super. W ciągu wielu lat Kura je farbowała, myła szamponami, odżywiała, suszyła suszarką, a włosy były coraz krótsze i wyglądały coraz gorzej. W chwili przyjazdu do Singapuru sięgały do ramion i były rude. Kura nie była z nich zadowolona, ale miała nadzieje, że azjatyckie kosmetyki pomogą odzyskać im blask....

sobota, 1 października 2011

Narodowy Kwiat

Mama jaki jest nasz narodowy kwiat? - zapytał Przychówek wieczorem Nie mam pojęcia, może mak lub róża - powiedziała Kura Sama jesteś mak i róża, nie mamy kwiatka narodowego, ale mamy ser biały i najlepszy na świecie sernik - rzekł Żywiciel i oblizała się na samą myśl o serniku. Singapuru ma. To Orchidea Vanda Miss Joaquim -  oznajmił Przychówek wprawiając rodziców w osłupienie Orchidea Vanda Miss Joaquim (Wikipedia) ...