Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

Jumbo kraby

Zaprzyjaźniony z nami smakosz od długiego czasu polecał nam restaurację gdzie serwują najlepszego kraba w mieście. Od czasu gdy jedliśmy kraba, minęło już ponad pół roku więc postanowiliśmy dać skorupiakowi jeszcze jedną szansę.

Thaipusam

Kolejne święto za nami tym razem bez dnia wolnego, ale za to wyjątkowo widowiskowe. Podczas pełni księżyca w styczniu lub lutym (według tamilskiego kalendarza w miesiącu thai) świętuje się narodziny boga wojny Murugana, młodszego z synów Śiwy i Parwati.

Po hiszpańsku

Korporacja wyciska z Żywiciela wszystkie soki. Codziennie pan mąż wychodzi do pracy chwilę po ósmej rano, a wraca tuż przed dziewiątą wieczorem. Oj, zatęskniliśmy za Europą i jej godzinami pracy. Za europejskim jedzeniem też zatęskniliśmy.

Więcej ludzi niż kwiatów

Namówiona przez uliczne billboard-y Kura bardzo chciała zobaczyć coroczną wystawę kwiatów na wyspie Sentosa. Na kwiatową wyprawę namówiła panią I, ale jej synek się rozchorował i pani I musiała zrezygnować z podziwiania kwiatów.

Chiński Nowy Rok - przygotowania

Zaczęliśmy 4 dniowy weekend. W poniedziałek i we wtorek ulice się wyludnią i zamkną się wszystkie sklepy, food court-y i centra handlowe prowadzone przez Chińczyków. Cześć sklepów i punktów gastronomicznych będzie zamknięta również w niedzielę, a Chińczycy zostaną w swoich domach lub odwiedzą swoje rodziny.

Chleb dla Janka

Pracowy kolega Żywiciela powiedział wtedy, że w latach 70 XX wieku, w Malezji obcokrajowcy ciągle prosili pewnego ulicznego kucharza o smażenie omletów z cebulą. Postanowił więc stworzyć coś co by zasmakowało jego klientom i włożył usmażony omlet do długiej bułki doprawił sosem chili i nazwał to Roti Johna.

Światło świąt

Filipińska legenda opowiada o królu, który przed śmiercią, chciał ustanowić następcę tronu. Pewnego ranka wręczył swoim synom po pięć monet i kazał zapełnić za te pieniądze szopę w zamku

Moda i uroda

Przychówek przywykł do tego, że jego blond włosy i bardzo jasna cera wzbudzają sensację, jednak ani my ani nasz dzieciak nie byliśmy przygotowani na publiczny, zbiorowy zachwyt.

Kuchnia chindian czyli kolacja na dachu

Na tą restaurację trafił przypadkiem Żywiciel w internecie. Otworzyła się zaledwie trzy tygodnie temu na dachu sześciopiętrowego sklepu z hinduskiej dzielnicy - Mustafa Center. Restauracja Kebabs'n'Curries serwuje jedzenie typowe dla hindusów i kuchnię chindian czyli chińskie jedzenie przyrządzane na sposób hinduski.

Wesołego Deepavali

Mamy kolejną sobotę w środku tygodnia czyli Deepavali (Depawali, Dipavali, Dewali, Diwali, Divali, Dipotsavi, Dipapratipad, दीपावली).

środa, 11 grudnia 2013

Życie uliczne

Gdy my delektowaliśmy się świętym spokojem w Singapurze doszło do pierwszych od wielu lat zamieszek. Policja, która na co dzień nie ma zbyt wiele do roboty musiała zająć się rozrabiającym tłumem i zadbać o własne zdrowie, bo w wyniku ulicznej awantury rannych zostało kilkanaście osób w tym  10 policjantów.

Riot police cordon off the area after a riot broke out in Singapore's Little India. -AP
http://www.deccanchronicle.com/131211/news-world/article/three-more-indians-charged-singapore-rioting

niedziela, 8 grudnia 2013

Prezenty świąteczne - wpis gościnny

Choć Kura i ja nie znamy się osobiście, a już tym bardziej nie znam rodziny, którą Kura zostawiła w Polsce wybierając się z Żywicielem i Przychówkiem do Singapuru, jestem pewna, że mamy coś wspólnego. Prawdopodobnie przez ostatnie lata wszyscy staliśmy się specjalistami w wysyłaniu paczek, w tym także prezentów, na drugi koniec świata. Tak się bowiem składa, że od kilku ładnych lat także w Azji, choć dalekiej i fizycznie i mentalnie od Singapuru, mieszka moja siostra i przez ten czas zorientowałam się, iż koszt wysłania do niej paczki pocztą lotniczą (wcale nie kurierem!) niejednokrotnie przekracza wartość tego, co w tej paczce jest. 

Asia-administrative map.png
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%84stwa_Azji
Oczywiście nie oznacza to całkowitej rezygnacji z wysyłania sobie prezentów, ale sprawia że wybitnie cenne są sposoby uszczęśliwienia kogoś bliskiego podarunkami albo całkiem niematerialnymi albo niewielkimi, lekkimi i niestwarzającymi problemów w transporcie! Jeśli myślicie sobie, że takich prezentów jest niewiele to muszę Was wyprowadzić z błędu – jest ich mianowicie całkiem sporo, tylko nie wszystkie są powszechnie znane.

W kolejce

Po 11 miesiącach oczekiwania, miesiącu sprzątania, likwidacji kolonii mrówek w kuchni i wymianie  przepalonych żarówek mamy gości z Polski. Wraz z ich przybyciem nasza lodówka wypełniła się polską kiełbasą, a dzieciak zyskał lekcje polskiego na żywo.
  • Spekulant to człowiek, który tanio kupuje poszukiwane towary, a potem sprzedaje je z dużym zyskiem - tłumaczył tata Kury 
  • Chyba o to w handlu chodzi? - dziwił się dzieciak 
Przekupka, towar spod lady i reglamentacja to dla naszego dzieciaka pojęcia abstrakcyjne, które poznaje dzięki rewelacyjne grze Kolejka. Owa grę kupiła Przychówkowi Najwspanialsza Teściowa i  niechcący uwięziła nas w domu na kilka dni.

środa, 27 listopada 2013

Drzwi zawsze otwarte

Pewnego popołudnia Kura i Przychówek odprowadzali pewną Chinkę do domu
  • Mam nadzieję, że moja mama jest w domu - martwiła się dziewczynka
  • Mam nadzieję, że masz klucz - powiedziała Kura, która nie miała ochoty czekać pod obcymi drzwiami
  • My nie używamy klucza - stwierdziła dziewczynka 
  • Macie zamek na kod? - dopytywał Przychówek
  • Zamek mamy normalny, ale go nie używamy - wytłumaczyła dziewczynka zupełnie naturalnie

sobota, 23 listopada 2013

Jak wymienic żarówkę?

Żarówki czyli elektryczne źródła światła, w którym ciałem świecącym jest włókno nigdy nie były przedmiotem naszego zainteresowania. Jednak gdy nastała moda na tzw. "żarówki energooszczędne" wymieniliśmy stare przyjaciółki na świetlówki i żyliśmy w błogiej nieświadomości wierząc, że świat żarówek urządzony jest prosto i obok świetlówek specjalistycznych, istnieją tylko te z dużym i małym gwintem. Po przeprowadzce do Singapuru odkryliśmy, że żarówkowy świat jest bardziej skomplikowany.


czwartek, 21 listopada 2013

Wyrzut sumienia

Kura rozpoczęła swój doroczny taniec na szmacie, a w tak zwanym międzyczasie organizuje wakacyjny czas Przychówka. Dziś zaciągnęła go do biblioteki na zajęcia z fizyki.  Naiwnie liczyła, że gdy dzieciak będzie budował roboty i zgłębiał prawa Newtona ona będzie mogła odwiedzić najbliższe centrum handlowe. Nie wzięła jednak pod uwagę, że obok biblioteki centrum handlowego nie będzie.
Buszując wśród książek zapomniała o przyziemnych zakupach, bo na jednej z półek odnalazła perełkę której szukała od kilku miesięcy.

niedziela, 17 listopada 2013

Prezent nietypowy - garnek ryżowy

  • To dla ciebie - powiedziała Jednoliterowa wciskając w ręce Kury wielkie pudło
  • Otwórz dopiero w domu z rodziną - powiedziała i jak zwykle pognała do pracy
Kura patrząc na tajemnicze pudło i przypomniała sobie pierwsze lekcje polskiego, wspólne gotowanie i kawę pitą w najbardziej syfiącym hawker center w okolicy i to jak zmieniło się życie Jednoliterowej. Niby nadal pracuje ciężko, ale robi to o czym marzyła, niby nadal oszczędza, ale nie na bilet autobusowy, tylko na studia synów. Jednoliterowa się nie zmieniła, ale jakoś częściej się uśmiecha, więcej żartuje no i daje prezenty.


Kura nie byłaby sobą gdyby wbrew zaleceniom Jednoliterowej nie rozbebeszyła pudła w autobusie, a potem nie miała ochoty zamordować Jednoliterowej. Nidy w życiu nie spodziewała się, że bengalska przyjaciółka fundnie jej tak duży prezent.

czwartek, 14 listopada 2013

Gdy milkną brawa

Koreanka której rodzice mocno się rozczarowali jedną ze szkół międzynarodowych, Lz który nie wierzył, że można jeść kanapki codziennie, Chinka przeflancowana rok temu z Nankin i genialny matematyk czują się zwycięzcami, bo od stycznia będą się uczyć w najlepszej klasie. Wszyscy mieli rewelacyjne wyniki więc porzucają swoje stare klasy, odbierają nagrody i wędrują "do ekspertów"

Jednak gdy zamikły brawa pojawił się smutek tych którym rok się nie udał, a nowe rozdanie przydzieliło ich do słabszej klasy.

Los banity spotkał Kredę - najwierniejszą przyjaciółkę Przychówka, która napisała science i matematykę poniżej 80% i nie dała rady utrzymać się najlepszej klasie.

O Kubusiu

  • Gdy sprawdzałam ostatni test Przychówka, aż przecierałam oczy ze zdziwienia. Trzy razy liczyłam punkty. Piękny wynik - powiedziała pani R podczas przypadkowego spotkania 
  • Proszę mi wierzyć, ale ilość punktów zaskoczył nawet mnie - oznajmiła Kura
Kura i pani R z uśmiechem na twarzy powspominały stare czasy, gdy Przychówek zamiast mówić, że jest zmęczony twierdził, że jest głodny, a potem odmawiał jedzenia.

wtorek, 12 listopada 2013

Projekt dziecko

Pod koniec roku szkolnego życie kurzej familii ciut zwariowało. W ciągu ostatniego tygodnia Kura wyprodukowała kapustę kiszoną, 60 pączków, 40 ciasteczek owsianych i pięć chlebów. Trzy razy zaspała, dwa razy przypaliła ziemniaki, a jeden obiad uczyniła niejadalnym. Nawet leniwe Kury bywają zmęczone zwłaszcza pod koniec roku szkolnego.

Nie da się ukryć, że przygotowanie do szkolnego karnawału, lekcji o holocauście, a także życie towarzyskie Przychówka pochłonęło Kurę bez reszty.

wtorek, 5 listopada 2013

Tolerancja po singapursku

Pewnego poniedziałkowego popołudnia w kolejce do taksówki stały:
  • chińskie mamuśki z dzieciakami
  • dwie postarzałe Lolity 
  • trzy gimnazjalistki w szkolnych mundurach
  • dwie pobożne muzułmanki 
  • hinduska z dzieckiem 
  • i Kura z mrożonym obiadem dla Żywiciela
Dzień był deszczowy, więc singapurscy taksówkarze zrobili się bardzo wybredni i nie bardzo mieli ochotę podjeżdżać na postój w centrum handlowym. Wraz z upływem minut Kura zaczęła się obawiać, że zamiast obiadu Żywiciel zje breję, ale czekała cierpliwie.

niedziela, 3 listopada 2013

Gulab Jamun

Z okazji Deepavali Kura dostała prezent w postaci puszki z gulab jamun. Kuleczki przypominające kształtem małe pączki już dawno podbiły nasze podniebienia, ale nigdy nie interesowaliśmy się jak powstają. By poznać historię powstania gulab jamun Kura poszła na korepetycję do hinduskich koleżanek.


sobota, 2 listopada 2013

Mieszkanie z duchami

  • A wy jak obchodzicie Halloween? - zapytała pewna chińska znajoma
  • Nie obchodzimy Halloween. Przychówek jest już za duży, zresztą jeśli chodzi o duchy to ja jestem nieufna - powiedziała Kura 
  • Jak możesz nie wierzyć w duchy skoro duch siedział na twojej kanapie? - dociekała Chinka
  • W moim mieszkaniu? - Kura nie wiedziała, czy na pewno wszystko dobrze zrozumiała
  • Jak byłam u ciebie widziałam ducha. To była długowłosa kobieta - tłumaczyła ze spokojem

środa, 30 października 2013

Zły dotyk

Spokojne ulice i prawie zerowa przestępczość powodują, że niektórzy singapurczycy zachowują się  beztrosko. Porozkładane portfele, otwarte torebki i otwarte drzwi do mieszkań to tutejszy standard.  Nikogo poza nami nie dziwią dzieciaki podróżujące samotnie przed świtem lub po zmroku. Bezpieczeństwo rozleniwia, ale nie usypia czujności obywateli. 

poniedziałek, 28 października 2013

Nasza wielka bengalska rodzina

Gdy rodzina A zaprosiła Przychówka na obchody święta Durga Puja Kura bardzo się ucieszyła, bo od zeszłego roku chciała zobaczyć jak wygląda owo święto.  
  • To święto dla kobiet. Faceci są nieważni - mówiła A i uśmiechała się porozumiewawczo
Zanim Kura poszła podglądać jak bengalscy wyznawcy hinduizmu czczą Durgę - matkę wszystkich Bogów próbowała się doszkolić.
  • Powinnam coś przynieść? Ubrać się jakoś szczególnie - pytała mamę A
  • Nic nie przynoś i ubierz się zwyczajnie. Jeśli założysz coś pomarańczowego będzie wszystkim bardzo miło - tłumaczyły Bengalki

środa, 23 października 2013

Zwyczajny i niezwykły

Dziesięć lat temu gdzieś na północ od Hanoi urodził się chłopczyk tak mały, że mieścił się w złożonych dłoniach. Tuż po urodzeniu z trudem łapał oddech i nawet nie płakał. Jego mama jak większość wietnamskich kobiet pracowała ciężko nawet w ciąży i urodziła swojego trzeciego synka osiem tygodni przed terminem. Mimo trudnego porodu szybko wróciła do pracy na targu, a jej najmłodsze dziecko zostało w domu z dziadkiem. Starszy pan nie miał pojęcia o niemowlakach, a tym bardziej o wcześniakach, ale widząc, że ciałko malca szybko się wychładza, uszył mu czapkę i często chował pod własną koszulę. Przytulał, całował, karmił, przewijał, czuwał przy jego łóżku, masował chude ręce i nogi, a potem porzucił ukochany Wietnam i wraz z rodziną  przeniósł się do Singapuru.

poniedziałek, 21 października 2013

Pozdrowienia z kurnika

Skromne przeziębienie, które Żywiciel przyniósł z jakiejś konferencji Kura przerobiła na tydzień z kaszlem oraz potwornym bólem uszu. Cierpiała strasznie, bo mimo wielu prób wyleczyć się nie mogła. Gdyby dzieciak poszedł jak zwykle do szkoły pewnie owego przeziębienia Kura nawet by nie zauważyła, ale przez ostatni tydzień Przychówek lekcji nie miał.

Singapurski system edukacyjny w związku ze sprawdzaniem testów szóstoklasistów fundnął młodszym  dzieciakom tydzień wolnego, a Kura została zmuszona do zorganizowania kreatywnych rozrywek. 
Gdybym plan dnia zależny był od Przychówka dzień zaczynałby się koło 15, kończył gdzieś nad ranem i ograniczał do biurka z komputerem. Na takie spędzanie czasu Kura pozwolić nie mogła, więc organizowała wyprawy naukowe, a gdy brakowało jej pomysłów zmuszała dzieciaka do  nauki.

niedziela, 13 października 2013

Oto ja kaya

Pierwszy słoik z kayą czyli lokalnym dżemem przyrządzanym z jajek, kokosa i liści pandanu trafił do naszej  lodówki za sprawą pewnej Malajki, która dała go Kurze jako dowód wdzięczności. Tak się jakoś dziwnie złożyło, że jak Kura jest dla kogoś szczególnie miła to zawsze dostaje coś do żarcia. 

Wielu prezentów nie byliśmy w stanie powąchać nie mówiąc o jedzeniu, ale z kayą Kura rozprawiała się bez problemu wyjadając ją łyżką wprost ze słoika. Rozkoszowała się niebiańskim, kremowym smakiem w samotności do czasu aż Żywiciel i Przychówek posmakowali kayę po singapursku czyli z chlebem tostowym i słonym masłem.


piątek, 11 października 2013

Lekcja historii

Gdy pod koniec zeszłego roku hiszpańska koleżanka poprosiła o pomoc w przeprowadzeniu lekcji o holokauście Kura była mocno zdziwiona.
  • Dlaczego ja? Przecież ja nie jestem Żydówką - pytała 
  • Ale ty jesteś z Polski i to wy mieliście te obozy - rzuciła Hiszpanka, a w polskie serce trafił piorun
  • Te obozy nie były polskie tylko hitlerowskie. Polska była jedynym krajem w którym za ukrywanie Żydów groziła śmierć, a i tak ludzie pomagali - powiedziała ze złością w głosie
  • Sama widzisz, że potrzebuję pomocy - wyszeptała Hiszpanka ze smutkiem w głosie

niedziela, 6 października 2013

Spacerkiem po mieście

Sydney jest przyjemnym miastem do życia, ale ciut trudniejszym do zwiedzania. Sensowne zagospodarowanie czasu wymagało niezłej gimnastyki, bo miasto budzi się dość późno, ale za to wcześnie zaczyna odpoczywać przy piwnym barze.

piątek, 4 października 2013

Plaża Bondi

Gdy pewnego zimnego poranka Żywiciel stwierdził, że czas odwiedzić legendarną plażę Bondi Kura nie była zbyt szczęśliwa. Plaża od zawsze kojarzyła jej się z nudą, więc próbowała zwieść męża na manowce i wymyślała różne atrakcje. Zaciągnęła go do parku i na zakupy licząc, że po męczarniach ochota na plażowanie z niego wyparuje. Nie przewidziała jednak, że w gdy temperatura spada odporność męska rośnie i w kilka godzin nie da się zmęczyć prawdziwego twardziela. Kura chcąc uniknąć plażowania próbowała dogadać się z dzieciakiem i przegłosować pomysł Żywiciela, ale szybko zorientowała się, że dzieciak już zawarł koalicję.

niedziela, 29 września 2013

Perełka architektury

  • I o to tyle krzyku? - zapytał Przychówek patrząc na operę w Sydney 
  • Patrzysz na symbol Australii, wpisany na listę Unesco - rzuciła Kura 
  • Na tej liście to już chyba wszystko jest - odpowiedział dzieciak i uciął dyskusję



W sumie Przychówek powiedział to czego Kura nie miała odwagi wyrazić słowami. Budynek opery, który na zdjęciach prezentuje się okazane z bliska wygląda nieciekawie. Stojąc na schodach opery ciężko uwierzyć,  że ta nijaka bryła jest symbolem Australii.

sobota, 28 września 2013

Jak kurza familia trafiła do parlamentu?

  • Stolicą Australii to jest Melbourne czy Sydney? - zastanawiał się Przychówek przed wyjazdem na wakacje
  • Canberra - odpowiedziała Kura i zobaczyła zdziwienie na twarzy
Przychówek nie jest wyjątkowy większość ludzi kojarzy Australię z operą w Sydney i nie zastanawia się gdzie owo państwo ma stolicę.  Jakoś nikomu nie przychodzi do głowy, że stolicą dużej Australii jest mała mieścina o nazwie Canberra.

środa, 25 września 2013

W krainie kangurów

Gdy pierwsi Europejczycy dotarli do Australii szybko rozpoczęli badania tamtejszej fauny i flory.  Delikatnie zrywali gałązki eukaliptusów, tworzyli rysunki araukarii, paproci i nieznanych dotąd zwierząt.
  • Co to jest zapytał jeden z badaczy australijskie fauny? - widząc skaczące zwierzątko przypominające skrzyżoanie żaby z wielką myszą i małą sarną
  • Kangooroo - odpowiedział rdzenny mieszkaniec

W podróżnych zeszytach kicające zwierzątko zostało nazwane "Kangooroo", albo "Kanguru" (czyli Kangur). Nikt z badaczy nowego lądu nie przypuszczał, że człowiek mówiący: Kangooroo nie wymienił nazwy zwierzęcia tylko chciał powiedzieć, że nie rozumie co się do niego mówi.

sobota, 21 września 2013

Góry błękitne

Misie koala, która tak naprawdę misiami nie są, mają klawe życie. Siedzą na drzewie, niewiele się ruszają i wcinają liście eukaliptusa. Chyba mają po tych liściach bajeczne sny, bo drzemią prawie 20 godzin na dobę. Kura chętnie zjadłaby takiego eukaliptusowego liścia i zapadła w głęboki sen gdyby nie było jej szkoda eukaliptusowych gałązek. Jej nieposkromiony apetyt szybko zmniejszyłby plantacje australijskiego eukaliptusa i spowodował, że słynne góry niebieskie przestałyby być niebieskie.




środa, 18 września 2013

Pod krzyżem południa

Podróżnicy i odkrywcy, którzy na przestrzeni wieków docierali  na półkulę południową z uwagą patrzyli na krzyż południa. Jednym z nich był James Cook, który wbrew własnym przekonaniom wyruszał na poszukiwanie nieznanego lądu (łac. Terra Australis).


Gdy dotarł do miejsca gdzie obecnie znajduje się Sydney uznał świeżo poznany teren za odpowiedni dla przyszłego brytyjskiego osadnictwa, ale jako żeglarz w nowym lądzie nie widział nic fascynującego.

poniedziałek, 16 września 2013

Zagadka

Po prawie trzech latach jedzenia ryżu postanowiliśmy porzucić Azję i pojechać na wakacje ciut dalej.  Z dna szafy wyciągnęliśmy ciepłe bluzy, ciut zapomniane buty, kurtki i grube skarpetki. Przychówek, który przy 26 stopniach maszeruje do szkoły w bluzie od dresu tym razem na wakacje zabrał nawet rękawiczki.
  • Ty wiesz, że tam może być nawet 16 stopni?- pytał przejęty 
  • Na plus czy na minus - dopytywała Kura

piątek, 6 września 2013

Dwa dni jedna noc

Młodzi, odważni i żądni przygód Chińczycy, którzy w XVI wieku przypływali na wielkich statkach handlowych chętnie osiedlali się w Azji południowo-wschodniej. Chcąc rozpocząć nowe życie chętnie żenili się z miejscowymi kobietami i żyli na styku kultury malajskiej i chińskiej. Dziś na ich potomków mówi się Peranakanie i to ich uważa się za rdzennych mieszkańców Singapuru i południowej części Malezji. Peranakańskie rodziny łączą chińską i malajską kuchnię, używają na co dzień kilku języków i  mieszają religię. W wielu peranakańskich domach obchodzi się muzułmańskie święto Hari Raya, Chiński Nowy Rok i Boże Narodzenie.

My znamy tylko dwoje Peranakan, bo przez lata Singapur obrósł przybyszami z innych krajów. 
Tak się śmiesznie porobiło, że w singapurskiej szkole singapurskie dzieci są w mniejszości. W klasie Przychówka tylko 16 dzieci ma singapurski paszport. Pozostałe zostały do miasta Lwa przeflancowane, więc historia i tradycja regionu to bajki o żelaznym wilku. Wycieczka do pobliskiej Melaki, która jest w programie wielu singapurskich szkół ma pomóc dzieciom poznać  historię Singapuru i okolic. 

wtorek, 3 września 2013

Pierwszy dzwonek

Gdy dla prawie pięciu milinów polskich uczniów zabrzmiał pierwszy powakacyjny dzwonek nasz Przychówek zaczął przezywać, że jego polscy rówieśnicy zaczynają piątą klasę, a on nadal tkwi w czwartej.
  • W listopadzie wszystko się wyrówna, poza tym nie ma znaczenia w której jesteś klasie. Ważne jest,  jak dużo się uczysz - tłumaczy Kura 
  • I tak wolałabym być w piątej - nie daje za wygraną Przychówek 
  • Będziesz za kilka miesięcy. Zawsze możesz powiedzieć, że chodzisz dodatkowo do polskiej szkoły domowej i masz najgorszą, najbardziej wymagającą nauczycielkę na świecie - żartuje Kura

niedziela, 1 września 2013

Festiwal piwa

Zanim piwo trafiło na listę napojów imprezowo-wyskokowych było traktowane jak normalny napój. Warzono je w starożytnym Babilonie, Egipcie i Mezopotamii. Rozkoszowano się jego smakiem w średniowiecznych klasztorach i leczono nim choroby przewodu pokarmowego. Historycy twierdzą, że przez długi czas piwo uważano za napój zdrowszy od wody, bo konieczne gotowanie pozbawiało go zarazków i pozwalało uniknąć wielu chorób.

My nie jesteśmy wielbicielami chmielowego trunku, ale gdy nasz ulubiony Kapitan zaprosił nas na Festiwal Piwa nie mogliśmy odmówić. W końcu skosztowanie 20 gatunków piwa, na wodzie między Indonezją, a Singapurem w towarzystwie polskiego Kapitana nie zdarza się często.
Profilaktycznie poprosiliśmy o zarezerwowanie okrętowej kabiny, zabraliśmy domowy chleb i tak jak przed rokiem pojechaliśmy z wizytą na statek.



czwartek, 29 sierpnia 2013

Gdzie ona jest?

Czterdziestoletni kuzyn A postanowił się ożenić, więc cała jej rodzina przygotowuje się do wesela. Kura nie ma pojęcia jak wygląda wesele bengalskich Braminów, ale próbuje sobie wyobrazić wielki biały namiot, trzydniową balangę i kilkuset gości wyginających się w rytm hinduskich przebojów. 
  • A w jakim kolorze będziesz miała sukienkę? - zapytała Kura małą A
  • Będę miała pomarańczowe sari, moja mama i siostra też - odpowiedziała A
  • A panna młoda też będzie w sari? - zapytała Kura 
  • Nie wiem - powiedziała A 
Kura zaczęła przypuszczać, że ślub czterdziestoletniego kuzyna będzie małżeństwem aranżowanym i para młoda jeszcze się nie zna, ale o szczegóły postanowiła zapytać mamę A.

wtorek, 27 sierpnia 2013

W rytmie heavy metalu

  • Tylko pamiętaj nie otwieraj nikomu - powiedziała Kura wiążąc buty 
  • Zabierz ją już - rzucił Dzieciak patrząc wymownie na Żywiciela 
  • Bawcie się dobrze - usłyszeli zamykając drzwi 
  • http://www.todayonline.com/entertainment/music/metallica-awes-40000-fans
Kura i Żywiciel przełknęli gorzką pigułę i pogodzili się faktem, że ich ukochany Przychówek woli słuchać koreańskiego popu niż mocnego uderzenia i na koncert wybrali się  sami. Do Changi Exhibition Centre, gdzie zespół Metallica grał jedyny w mieście lwa koncert, pojechali taksówką.

środa, 21 sierpnia 2013

Buciki dla drwala

  • No i stało się - powiedział Żywiciel i spojrzał ze smutkiem na swoje buty
  • W końcu musiały się rozwalić chodzisz w tych butach odkąd pamiętam - stwierdził Przychówek
Dzieciak trochę przesadził buty Żywiciela nie weszły jeszcze w wiek nastoletni, ale i tak służyły bardzo długo. Zostały kupione pewnego chłodnego dnia i prawie przyrosły do stopy Żywiciela. Nie zniszczyły ich polskie pluchy, zimowe śniegi, singapurskie upały i deszcze. Z wierzchu wyglądają jak nowe, ale podeszwa nie wytrzymała eksploatacji i pękła ze starości. W związku z powyższym Żywiciel musiał udać się do sklepu z butami gdzie przechodził prawdziwe męki piekielne. Bardzo chciał kupić nowe buty, ale  wszystkie były za małe, plastikowe lub koszmarnie brzydkie.
  • A może te - rzucił dzieciak pokazując jakieś świecące paskudztwo
  • W tych butach to on będzie wyglądał jak słoń w baletkach - powiedziała Kura i poczuła na sobie karcący wzrok Żywiciela
Wiedziała, że nie czas na żarty, wszak kupno  46 centymetrowych butów w kraju małych ludzików jest tak proste jak ubranie Guliwera w kraju Liliputów.

http://www.shoebuy.com












poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Jak nie czytają jak czytają?

  • Kupisz mi książkę? - zapytał Przychówek gdy Kura buszowała wśród gazet w jednej z sieciowych księgarni
  • A nie ma jej w bibliotece? - zapytała Kura, która ma coraz większy problem z upchnięciem książek Przychówka
  • No jest, ale trzeba na nią czekać w kolejce - powiedział dzieciak błagalnym tonem
  • W takim razie kupujemy - oznajmiła Kura i zdjęła z półki "The Hunger Games"
Cover of the novel, showing the title in white text on a black and grey background, above a depiction of a gold pin featuring a bird in flight, its wings spread and an arrow clasped in its beak.
http://en.wikipedia.org/wiki/The_Hunger_Games
Gdyby wtedy wiedziała, że ta książka wciągnie Przychówka na amen kupiłaby natychmiast całą serię, ale nie mogła podejrzewać, że z liczącą ponad 400 stron powieścią nastolatek rozprawi się w dwa wieczory. Nie mogła też podejrzewać, że kolejne tomy książki okażą się towarem chwilowo deficytowym.

niedziela, 18 sierpnia 2013

O pewnej zdradzie

Przez długie miesiące Kura była wierna starym przyzwyczajeniom, ale pewien sobotni ranek i niewielka wietnamska knajpka spowodowały, że Kura zdradziła to za co jeszcze niedawno dałaby się pokroić.
  • Czas spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać się do zdrady - powiedziała Kura patrząc wymownie na Żywiciela
  • Wiedziałem, że tak to się skończy - oznajmił Żywiciel, że spokojem


Kura ciut się zawstydziła. Nie planowała zdrady, ale ....

niedziela, 11 sierpnia 2013

Jak Ci się żyje w Singapurze?

Skończył się już Ramadan, więc pobożni muzułmanie przestali pościć, założyli swoje tradycyjne stroje i pognali do meczetu. W tym roku w strojach i dekoracjach dominował kolor czerwony i biały, bo dzień po Hari Raya wypadły 48 urodziny Singapuru. Jako tkanka w Singapurze obca i niemuzułmańska dostaliśmy od losu czterodniowy weekend, więc lenimy się bezwstydnie tym bardziej, że ostatnio mocno się napracowaliśmy. Dzieciak przez kilka dni walczył z zawiłościami ratio, Żywiciel był wyzyskiwany przez korporację, a Kura została zagoniona do prac społecznych w szkole.


wtorek, 6 sierpnia 2013

Dzieciaki i plecaki

Wszystko zaczęło się od plecaka z Ben 10 wygranego w jakimś konkursie przez 12 letniego syna Ibo.  Chłopak był tak wygraną rozczarowany, że rodzice kupili mu nowy plecak, a wygrany wcisnęli na dno szafy. Plecak leżał tam długie tygodnie aż w końcu Ibo uznała, że czas oddać go w dobre ręce.
  • W szkole liczącej 2000 dzieci na pewno jest choć jeden mały wielbiciel Ben 10 - mówiła oddając plecak do szkolnego sekretariatu
Kilka dni później pani z sekretariatu dała jej list. Jego treść pełna była błędów, ale Ibo nie miała problemu z odczytaniem. List brzmiał mniej więcej tak:

niedziela, 4 sierpnia 2013

Czerwona nitka

Jakiś czas temu mama A, bramińska kapłanka postanowiła obdarować Kurę czerwoną nitką.
  • Ta nitka będzie cię strzegła gdy będziesz w niebezpieczeństwie, zablokuje złą energię i odgoni złe uroki - mówiła 
  • Wiele razy ci mówiłam, że ja w to nie wierzę - tłumaczyła Kura i przez dłuższą chwilę odmawiała przyjęcia prezentu
  • Nie musisz wierzyć wystarczy, że będziesz nosiła najlepiej na lewej ręce, a jeśli nie to w lewej kieszeni - przekonywała i prawie siłą wcisnęła Kurze nitkę do ręki
Kura chętnie ową nitkę by wyrzuciła, ale nie chciała urazić koleżanki, więc wcisnęła ją do kieszeni, a potem o niej zapomniała.

środa, 31 lipca 2013

Miswak


Woda różana do przemywania twarzy, oleje do odżywiana włosów, henna i mydło z drzewa sandałowego to kosmetyki, które Kura pokochała od pierwszego użycia. Jednak mimo miłości do naturalnej pielęgnacji ciał  oraz dużej skłonności do eksperymentów Kura nie miała odwagi zaprzyjaźnić się z miswakiem czyli kawałkiem korzenia drzewa arakowego, który służy do czyszczenia zębów.

Miswak Sticks
http://www.40kmph.com/photos/miswak-sticks/

Pierwsze spotkanie z czyszczącą pałeczką  Kura zaliczyła u Jednoliterowej gdy odwiedzała ją po raz pierwszy. Zapytała wtedy:
  •  Co to za gałązka i do czego służy?
  • A tym się zęby myję - powiedziała Jednoliterowa po angielsku

wtorek, 30 lipca 2013

Dziękuję za to co mam...

Podsumowanie nie jest dostępne. Kliknij tutaj, by wyświetlić tego posta.

sobota, 27 lipca 2013

Kraj Jiǎng Jièshí

Gdy jesienią 1945 zakończyła się wojna japońsko-chińska Chińczycy martwili się  korupcją, rosnącą ceną ryżu, spadkiem wartości juana i pustym brzuchem. Ci którzy przeżyli okupację japońską walczyli o przetrwanie i mało ich obchodziła tocząca się walką o władzę. 
Jiǎng Jièshí  (czyli po polsku Czang Kaj Szek) i Mao Zedong marzyli o wielkich Chinach, ale każdy z nich miał swoją wizję kraju. W Chinach  miał Jiǎng Jièshí   rządzić Kuomintang i trzy zasady ludu. A Mao  marzył o kraju komunistycznym gdzie wszyscy będą kochać Lenina tak mocno jak on sam.


Latem 1946 gdy wojska Kuomintangu stopniowo wypierały zwolenników Mao z północy i środkowych Chin spełnienie marzeń Czan Kaj Szeka było blisko. 

niedziela, 21 lipca 2013

Na dachu świata

Gdy zamieszkaliśmy w Singapurze bardzo dziwił nas powszechny pęd do doskonałości i wszechobecna rywalizacja między dzieciakami. Bycie najlepszym to powód do dumy, więc nikt nie wstydzi się ciężkiej pracy, walki ze słabościami, bo ważny jest efekt końcowy czyli bycie naj....

Po kilku azjatyckich podróżach zauważyliśmy, że singapurska rywalizacja nie kończy się za jego granicami, tylko jak dżuma rozlewa się na azjatyckie metropolie. W wielu różnych miejscach można odwiedzić oceanarium, muzeum figur woskowych  czy centrum nauki reklamowane jako najciekawsze, największe, naj... w Azji. Kraje i miasta rywalizują ze sobą nawet jeśli się do tego oficjalnie nie przyznają. Owa rywalizacja nie ominęła drapaczy chmur, a niepocieszony Singapur może jedynie zagryzać wargi i przyglądać drapaczom chmur, bo ze względu na rozmiary wyspy i ograniczenia związane z lotniskiem, najwyższy singapurski budynek ma zaledwie 280 m.  

Tajwan nie ma problemu z  miejscem, więc w stolicy postawił  liczący ponad 500 m  Taipei 101.



piątek, 19 lipca 2013

Jezioro słońca i księżyca

  • Mama czujesz ziemia się trzęsie? - zapytał Przychówek ignorując krajobraz w okolicy Sun Moon Lake
  • Czujesz? - zapytała Kura patrząc wymownie na Żywiciela
  • Prędzej wam cegła na głowę spadnie niż zobaczycie w Tajwanie trzęsienie ziemi. Stoicie na ruchomym pomoście - rzucił Żywiciel śmiejąc się do łez.
Rejon Sun Moon Lake to teren aktywny sejsmicznie, ale ludzie odwiedzający to miejsce zupełnie o tym nie myślą i przybywają tłumnie podziwiać okolicę, zjeść coś dobrego lub pospacerować turystycznymi szlakami wokół jeziora. My z braku czasu nie obeszliśmy jeziora na własnych nogach tylko wsadziliśmy tyłki na starek i podróżowaliśmy z przewodnikiem.


wtorek, 16 lipca 2013

Głowa królowej

Wizyta w geoparku Yehliu to obowiązkowy punkt chińskich wycieczek przybywających do Taipei.  Wszyscy koniecznie muszą zobaczyć cud natury, który nie wiadomo z jakich powodów na listę cudów świata nie trafił.

Wielbłąd

poniedziałek, 15 lipca 2013

Wieczorową porą

W porze gdy Singapurczycy zasiadają do kolacji w licznych punktach gastronomicznych głodni Tajwańczycy chętnie odwiedzają nocny market czyli skrzyżowanie spożywczego bazaru ze spacerową "promenadą" i lichym parkiem rozrywki. Na nocny targu można zagrać z madżonga, wyleczyć się u chińskiego lekarza, ubrać się od stóp do głów i poznać panią na jedną noc. My jak typowe łasuchy odpuściliśmy rozrywki wszelakie i w nocnym markecie rozkoszowaliśmy się jedzeniem z małych straganów.

Huaxi Steet - Night Market

niedziela, 14 lipca 2013

Demoniczny kot czyli HELLo kitty w obiektywie

Zainspirowani medialnym szumem, demonicznym bento i kilkoma dyskusjami na internetowych forach z kilku tysięcy tajwańskich zdjęć postanowiliśmy wygrzebać te z bezustym kotkiem. Mimo sporej liczby chrześcijan na wyspie nikt różowego kotka nie potępia, a koci biznes ma się dobrze.


środa, 10 lipca 2013

O pewnym postanowieniu

  • Powiedz mi czemu wy ze swoim lękiem wysokości pchaliście się do tych wagoników? - zapytała polska koleżanka gdy dzieliśmy się wrażeniami z Tajwanu
  • Sami nie wiemy - odpowiedzieliśmy
Tak naprawdę kierowała nami ciekawość i chęć walki z własnymi słabościami. W najgorszym przypadku wiedzieliśmy, że jak zbyt mocno najemy się strachu to opuścimy Maokong Gondolę na pierwszej stacji. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że tajwańska kolejka górska weźmie nas z zaskoczenia i pierwszy przystanek okaże się przystankiem techniczny na samym szczycie góry, a my nie będziemy mogli opuścić tych piekielnych wagoników.


Gdy przejechaliśmy pół trasy i mogliśmy wysiąść udało nam się oswoić strach, więc postanowiliśmy dojechać do końca.

niedziela, 7 lipca 2013

Wsiąść do pociągu nie byle jakiego

Tajwan przemierzaliśmy samolotem i pociągiem, metrem, autobusem, taksówkami, promem wycieczkowym, statkiem i na pieszo. Było ciekawie, chociaż bywało nerwowo. Najbardziej podpadły nam autobusy miejskie, a właściwie jeden kierowca, który z nieznanych nam powodów nie pozwolił wejść nam do pojazdu. Próby doganiania się z nim były kompletnie bezowocne, bo on nie rozumiał angielskiego, a my chińskiego. Nie pomogło pokazywanie kart miejskich, gotówki, cierpiętnicza mina Przychówka i zalotny uśmiech Kury. Autobus odjechał, a my zostaliśmy pozostawieni na zapomnianym  przystanku, w szczerym polu i nie mieliśmy pojęcia jak się stamtąd wydostać. Najłatwiej jest chodzić pieszo, ale chyba nie w Taiwanie.
  • Jesteś pewna, że oni nie mierzą w milach? - pytał Żywiciel patrząc wymownie na Kurę
  • Nie jestem - odpowiadała Kura

Yellow cab w wersji Taiwańskiej

sobota, 6 lipca 2013

Taroko znaczy piękny

Jedna z legenda głosi, że dawno temu pewien wódz szukając idealnego miejsca do życia zobaczył ocean i otaczające go góry. O takim miejscu śnił wiele lat wcześniej, więc poruszony widokiem zawołał:
  • Taroko
Trudno wierzyć w legendy, ale naukowcy dowiedli, że rdzenna ludność gór z okolic obecnego Hualien komunikowała się językiem w który taroko znaczy piękny.