Sam egzamin wstępny do Libratusa był dla Przychówka, łatwy a matematyka wywołała salwę śmiechu.
- Zadania matematyczne były jak z przedszkola - powiedział Przychówek
- W mojej klasie nawet największy nieudziaba potrafi nazwać figury geometryczne, dodać 23 do 58 i zna tabliczkę mnożenia na dwa i trzy.. - dodał
- Mierzyć wielkie obiekty (na przykładzie szkolnego boiska)
- Ważyć siebie i produkty spożywcze (niektóre dziewczynki z Przychówkowej klasy ważą się codziennie, bo waga stoi na korytarzu)
- Dodawać i odejmować duże liczby w poczciwych słupkach
- Dzielić całość na części i zaznaczać na obrazku n.p. 3/8 i 6/16
- Porównywać wielkość ułamków, a także dodawać ułamki o wspólnym mianowniku
- Dzielić kwadrat na 6 równych części
- Podstaw prawdopodobieństwa na podstawie rzutów kostką
- posługiwanie się tabliczką mnożenia i stosowanie jej w zadaniach z treścią - Przychówek miał już w polskiej szkole
- posługiwanie się zegarkiem z dokładności co do minuty - Przychówek sam się nauczył gdy dostał zegarek
- posługiwanie się pieniędzmi z uwzględnieniem centów - tu pomogło regularnie wypłacane kieszonkowe
Nasz potomek zaś bardzo lubi matematykę raz nawet dostał 100 % ze sprawdzianu matematycznego organizowanego przez tutejsze ministerstwo edukacji. Było to jedyne 100% w klasie i jedno z pięciu w szkole. Kura poczuła rodzicielską dumę, bo przez tydzień zbierała gratulacje od zakumplowanych mam i nauczycieli ze szkoły. Gratulacje złożyła nawet pani Wścibska a pani R była tak dumna, że dała Przychówkowi prezent.
Maksów ze sprawdzianów w azjatyckiej szkole jest bardzo mało, bo sprawdziany zawsze mają kilka zadań z materiału jeszcze nie omawianego... By zdać sprawdzian trzeba mieć 50% punków, czyli znać około 65% materiału omawianego w klasie.
Nie wierzy się tu w pozytywną motywację, bardziej pokazuje braki by było nad czym pracować. Chwali się tylko wtedy kiedy jest za co, jednocześnie stawiając bardzo wysoko edukacyjną poprzeczkę.
Co z dziećmi które nie osiągnęły zadowalającego wyniku?
Dla nich szkoła organizuje specjalne zajęcia (przed lub po lekcjach) by w swoim tempie nadrobiły zaległości. Częstotliwość tych zajęć zależy od dziecka. Są takie, którym wystarczą douczanki raz w tygodniu i takie, które chodzą na takie zajęcia codziennie, oraz takie, które idą na kilka zajęć po nieobecności spowodowanej chorobą. Cześć rodzin zatrudnia korepetytorów, którzy dodatkowo douczają dziecko w domu lub zapisuje dziecko do jednego z wielu centrów edukacji. Rynek korepetycji jest tu sformalizowany i nosi nazwę "tuition". My korepetytora nie mamy. Kura kiedyś została zapytana:
- Jak to robisz, że Przychówek jest dobrym uczniem?
Jakoś się w ich głowach nie mieściło, że można być dobrym uczniem bez wielogodzinnego ślęczenia nad książkami, że można mieć przyjemność ze zdobytej wiedzy...
Teraz wiemy co chciała powiedziała nasza Pani dyrektor mówiąc:
- Dziecko z Europy może wnieść do szkoły coś wyjątkowego. Chciałabym mieć tu dzieci z całego świata.
5 komentarze:
Wczoraj znalalam ten blog-Kuro no super. BARDZO LUBIE!!
Czy mozesz powiediec ktorej klasy to wymogi z matematyki?
Podrawiam i ide czytac dalej!
Ewa
W nowszych postach się wyda, ale jak jesteś niecierpliwa to napiszę, że to są wymogi dla kasy 2.
Droga Kuro ja to lukruje gorace ciasto bo nie moge sie doczekac ;-)
Tak wiec dziekuje.!!
Przyznam ze sie zdiwilam bo Singapur Math jest bardzo slynna, a gdzies napisalas ze dziecko maa 150cm wzrostu wiec myslalam ze starsze a te wymogi takie jak w szkole mojej corki w USA.
TO moja jest corka jest b.drobna ;-)jednak. To samo ona robila w 2-giej klasie ale nie mierzyla boiska. Uczyli sie tylko ze boisko mierzy sie w yardach a nie inchach i tak zgaduje ile moze miec. Dzieci operuja system inczy i metrycznym bardzo wprawnie od zerowki.
Ewa
Porównania ze szkoła amerykańską nie mam żadnego. W chwili wyjazdu nasz Przychówek miał niespełna 9 lat i był w połowie 2 klasy polskiej szkoły. By móc wejść w system singapurski kupiłam polskie książki na trzy lata do przodu i przerobiłam z dzieckiem matematykę. Udało się przerobić dwa lata więc w chwili wyjazdu matematyka naszego dziecka była na poziomie połowy klasy 4 a tu dziecko trafiło do 2 ( miesiąc po rozpoczęciu roku, bo rok szkolny zaczyna się w styczniu) i umiało materiał z matematyki na tyle by móc skupić się na angielskim i szybko nadrobić różnice językowe.
Różnica jest taka, że tempo nauki jest bardzo duże jak zobaczyłam, że moje dziecko ( lat 10 ) mnoży 5432 * 2548 i liczy z tego 50 % które dodaje 2356 * 14321 by rozwiązać jedno zadanie to się mocno zdziwiłam.
Zdziwiłam się również, że w singapurskiej szkole zadanie jest albo dobrze albo źle. Jeden błąd rachunkowy i nie ma punktu za całe zadanie. Nie mam pojęcia w którym miejscu amerykańskiej szkoły byłoby nasze 10 letnie dziecko, ale gdybyśmy wracali do Pl to patrząc tylko na matematykę musiałby iść do gimnazjum.
Liczby 4 cyfrowe corka dopiero mnozyla w 4 klasie-albo koniec 3-ciej. Ale jest to zadaniem samym w sobie nic juz z tym nie robila...:(
Wasza dzziecko ma super mozliwosci nauki!
Wlasnie do 3 klasy poziom w jej szkole byl bardzo wysoki a teraz tak jakby staneli. Moja corka za pare dni konczy 10 lat i zaczyna 5 klase.
Ewa
Ewa
Prześlij komentarz