Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

niedziela, 29 czerwca 2014

Taniec z wachlarzami

  • Ciociu jak się tańczy Polkę? - zapytała Jing koreańska koleżanka Przychówka
  • Nie mam pojęcia - odpowiedziała Kura, której słoń nie tylko na ucho, ale i na nogi nadepnął 
  • Nie wiesz jak się tańczy wasz taniec narodowy? - zapytała dziewczynka mocno zmieszana
  • Polka nie jest polska tylko czeska. Polskim tańcem narodowy jest krakowiak, polonez, mazur, ale nie polka - wytłumaczyła Kura 
  • Strasznie to wszystko skomplikowane - wyszeptała dziewczynka
  • To prawda - powiedziała Kura

W pamięci miała kłótnie między Koreanką a Chinką, gdy obie twierdziły, że słynny taniec z wachlarzami jest rdzennym elementem ich kultury.



















Obie panie tak się w tym sporze zacietrzewiły, że się na siebie obraziły, a kurza familia, która widziała malajski, chiński i indyjski taniec z wachlarzami miała okazję zachwycić się też koreańskim buchaechum nie zastanawiając się skąd i dokąd ów taniec wędrował.

14 komentarze:

Chciałabym kiedyś zobaczyć taki taniec na żywo, musi to pięknie wyglądać! I te stroje!... *^o^*

Kuro fajnie ze wrocilas :) Ja w Stanach ciagle tlumacze ze polka I kolaczki nie sa polskie ;)
Ewa mama Sloneczka

Nareszcie z powrotem zaczęły się pojawiać wpisy. Czytałam Was od samego początku i bardzo mi brakowało egzotycznych wpisów jak dla mnie, choc sama mieszkam w Belfaście, a tu tez czasem jest egzotycznie dla Polki. Czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy na blogu- Belfaścianka

Piękne zdjęcia. I dobrze, że znów blogujesz :)

Dobrze, że znów coś napisałaś Kuro i nie ukrywam, że czekam na więcej!

piękne zdjęcia, pozdrawiam i oczekuję dalszych wpisów
j

Dobrze, że Kura wróciła. Ten ostatni wpis o wojnie a potem długo, długo nic... i wyobraźnia pracowała ;P
Ja tu jeszcze nie meldowałam się, ale czytam pilnie i nic nudne nie jest. Ostatnio smutno mi się robiło już na samą myśl, że blog jakby usychał. I ze szczęścia aż się odezwałam. :]
Dla Kury wiele rzeczy stało się codziennością, ale mnie wciąż interesuje jaki taniec jest tańcem narodowym, jak parkują samochody, z której strony robią przedziałek na głowie i co Kura dała przychówkowi na obiad oraz milion innych odpowiedzi na mądrzejsze i głupsze pytania. Właściwie na te głupsze bardziej, bo na mądre szukam odpowiedzi w encyklopedii a teraz to chyba częściej w wiki :D
Więc pisz, pisz, pisz i oby Cię wena nie opuszczała.

Mysle, ze wyraze glos ogolu tutejszej publicznosci-
ja Wam dam myslec o zamknieciu bloga" bo rzeczywistosc spowszedniala"!
Rejtanem na serwerze sie poloze!
Sam nie cierpie na brak azjatyckich wrazen, ale Wasz punkt widzenia jest wart kazdego czekania na nowy wpis, Kuro :)

Ja jeszcze dodam, że widziałam taniec z wachlarzami podczas pobytu w Wietnamie...:)

To śmieszne :) dlaczego nie potrafią zrozumieć, że korzenie mają podobne? my uznajemy, że nasza kultura jest nie tyle polska, co słowiańska i niektóre rzeczy są takie same dla Polski, Czech, Litwy... itd

Angelika kiedyś ucięłam sobie pogawędkę z Ukrainą i uwierz mi , że ich widzenie historii jest ciut inne niż nasze. Na nasze szczęście obie mamy do historii dystans w przeciwieństwie do Chinki i Koreanki, które obrażone są od miesiąca.

Witam nowych czytelników i pozdrawiam tych którzy się dopiero ujawnili.

Dla zdrowia można sobie pomachać wachlarzem, no i trochę się powachlować...

Prześlij komentarz