- Ciociu, a ile ty masz lat? - zapytała Jing nowa koleżanka Przychówka
- Sto - zażartowała Kura i zobaczyła dziwny grymas na twarzy Jing
- Ona zawsze jest taka sztywna? - zapytała Kura gdy Jing poszła do domu
- Wszyscy Koreańczycy jakich znam są tacy - stwierdził Przychówek
- Ha ha ha ... ty się ciesz, że Jing nie zaczęła cię w stopy całować - powiedziała koleżanka
- Mnie w stopy? - dopytywała Kura
- A tak - powiedziała koleżanka
- Do dlatego Koreańczycy są tacy wysportowani - pomyślała Kura i uzmysłowiła sobie, że walnęła gafę, którą należy szybko odkręcić.
- Jing ja nie mam sto lat. My sobie w Polsce tak żartujemy jak nie chcemy powiedzieć ile lat mamy naprawdę - wyszeptała Kura i zobaczyła uśmiech Jing
- Moja mama ma 20 lat, ale nie mówi nikomu - żartował Przychówek
- Jesteś bardzo młoda. Jak mogłam na to nie wpaść. Przecież nosisz trampki - powiedziała Jing popiskując
16 komentarze:
uff :-) smacznego
Ania gofry już dawno zjedzone...mój był tak pyszny, że postanowił zostać w moich biodrach. ;)
Haha, rewelacja! Kuro, dla mnie to masz nawet 18!
Kuro, czasem komentarze piszesz jeszcze lepsze niz teksty :D
Kochany synek!! wie, co powiedziec :D. Jing też przeurocza :). No tak, trampki zobowiązują :D. Ubawiłam się :)
:D tak, mnie też to zawsze bawi :)
Też się naczytałem o tym, ze Koreańczyk/Koreanka w drugim zdaniu zapyta o wiek..
Po dwóch miesiącach w Korei, mając do czynienia zarówno z nastolatkami, równolatkami i starszymi od siebie, stwierdzam, że jest to taka sama prawda, jak fakt, ze telefony komórkowe z zagranicy w Korei nie będą działać(tak twierdzi nawet m.in dostawca usług GSM z polski, z którego korzystam). Uprzejmie donoszę, że stara Nokia śmiga z tutejszą kartą SIM, a do tej pory nikt mnie nie spytał o wiek.
Może to z powodu srebra na skroniach ;)
Muszę koniecznie zacząć nosić trampki :)
Prezenty 18 to ja mam na jedną nogę ...drugie 18 na drugą a resztę pomińmy milczeniem. ;)
Świecieodpodszewski Ciebie nikt o wiek nie zapytał, bo pewnie u Ciebie nie zachodzi wątpliwość, że jesteś młoda ( lub stara ;)). O wiek nie zapytała mnie dorosła kobieta tylko dziewczynka i wcale się jej nie dziwię. W kanon jej się nie mieszczę, bo cudak jestem... Mam zmarszczki i bardzo je lubię, noszę jeansy, sandały i trampki i nie wydaję majątku na torebki ( chociaż mąż myśli inaczej).
Jing nie jest głupia domyśliła się, że chcę być traktowana jak ciut przerośnięta koleżanka, przecież gdybym miała 20 lat musiałabym urodzi Przychówka jako 8 latka. Ja zdecydowanie lepiej się czuję gdy zamiast pokłonu i sztywnego " good morning" słyszę " hello " i widzę szczery uśmiech.
Na telefonach się nie znam i nie wiem gdzie co i jak działa więc się nie wypowiem...
Wstałam rano zasmarkana, z bolącym gardłem i co się z tym wiąże, bez humoru. Informacja o wieku trampkowym przyprawiła mi banana na twarz. Po dwóch dekadach mam znowu 20 lat :)
Czuję się młodo, to fakt, a poza tym żona twierdzi, że lubi te przetykane srebrem skronie(pewnie tak mówi, bo myśli, że uważam iż wydaje majątek na torebki;)
Koreańskie dzieci albo się kłaniają, albo ćwiczą swoja angielszczyznę rzucając "hello" albo piszczą i się rumienią(zwykle płeć mi przeciwna).
To co chciałem zawrzeć w poprzednim komentarzu to fakt, iż nie zawsze to, czego dowiemy się o danym kraju z opisów na zewnątrz, sprawdza się w rzeczywistości.
Owszem, są trzy poziomy zwracania się do osób a)równych wiekiem lub statusem w grupie, b) starszych/ważniejszych, c) seniorów/big bossów w koreańskim języku. Ba, nawet w autobusie ustępowanie miejsca starszym jeszcze działa(notabene ciekawym obyczajem jest kładzenie siatek z zakupami/torebek/szkolnych plecaków na kolanach osoby, której się ustąpiło miejsca). Za to już w metrze-prawo dżungli, babcia może mieć 100 lat i chodzić o kulach, gdyby nie fakt, że są specjalne miejsca dla osób starszych, kobiet z dziećmi etc; to młodzież z nosem przyklejonym do ekranu smartfona nie ruszy tyłka. Chyba że ją pogonią :D
Będąc w Japonii tez ustalano mój wiek aby panie pomagające (hostessy) wiedziały jak maja mnie traktować, w końcu ustaliłyśmy, że mama san będzie ok, przy tym było dużo śmiechu, ale ja wtedy byłam na mistrzostwach świata w la w Osace, może dlatego?
j
Chyba zrobię gofry ... :D
a sprawa była i jest bardzo ważna dla małej Koreanki, bo: "W Korei pytanie o wiek jest jednym z częściej zadawanych, nawet podczas pierwszego spotkania. Odpowiedź pozwala na umiejscowienie osoby na odpowiednim szczebelku społecznej hierarchii. Do starszej od siebie osoby należy się bowiem zwracać używając określonego kanonu słów i zwrotów grzecznościowych; z osobą młodszą można sobie już natomiast pozwolić na pewną nonszalancję." http://wkorei.blogspot.kr/2014/03/koreanski-system-obliczania-wieku.html
Kuro, z wielkim utęsknieniem czekamy na świeżutkie wpisy :)
Prześlij komentarz