We wtorek dzieciak odłączył internet od jednego z komputerów i zapomniał jaki guzik wcisnął. Kura kilka godzin diagnozowała problem, który mąż rozwiązałaby jednym kliknięciem.
Gdy w końcu jej się udało myślała, że nic już jej się nie przytrafi i spokojnie poczeka na przyjazd męża , który jak zwykle wszystkim się zajmie.
Myliła się, bo w łazience dzieciaka zapchał się zlew a w kuchni zamieszkały złośliwe mrówki które podczas pięciogodzinnej nieobecności postanowiły zrobić sobie mrowisko. Mrówki poszły sobie same po zlikwidowaniu mrowiska, widocznie uznały, że w naszej kuchni nie ma nic dobrego do jedzenia. Zlew Kura przepychała przez pół godziny bluźniąc przy tym niemiłosiernie, ale nie mogła zachować spokoju gdy z odpływu wyjmowała monety i klocek lego.
Gdy Kura uznała że panuje nad sytuacją otworzyła pralkę i odkryła, że Przychówek włożył tam spodnie wraz z paczką chusteczek higienicznych, które pięknie namiękły i rozsypały się na milion kawałków.
Gdyby Żywiciel był w domu Kura zrobiłaby mu jakąś małą awanturę i poczułaby się lepiej, ale mąż odpoczywa od kurzego gdakania w Indiach więc Kura ochrzaniła dzieciaka, który niewzruszony wysłuchał kurzego monologu a potem z uśmiechem zapytał:
- Masz ochotę na ciasteczko
5 komentarze:
Kuro droga - pogłaszcz ode mnie gekona:)
A limit awarii chyba już wyczerpałaś?
chyba powinno byc-gdy kota nie ma,myszy psuja.....:)
Kuro, jak wyglada kupa gekona domowego (wielkosc, kolor, konsystencja)?
Pytam serio, bo nie wiem czego sie spodziewac. Same gekony na scianach otaczajacych budynkow sa cute i w ogole slodkie. Na razie w mieszkaniu byly 2 takie malenkie (ok 5cm),jeden dzis rano umknal na balkon, a drugi dwa tygodnie temu w drugiej sypialni.
Ale pomimo nieobecności Żywiciela, taka zaradna Kura jak ty ze wszystkim sobie poradziła.
Pozdrawiam
Eeee myślałam,że pod nieobecność kota,mysz ... tfu ...Kura oddała się rozpuście :D:D:D
anha
Prześlij komentarz