Nie wiadomo co, zwane szumnie "ciastem marchewkowym" nie tylko nie przypominało ciasta, ale też zupełnie Kurze nie posmakowało. Miała nadzieję, że zaszła jakaś pomyłka, a ona dostała coś innego a nie ciasto marchewkowe. Próbowała wyjaśnić, ale kucharz pokazał jej planszę z której wyczytała, że fried carrot cake (smażone ciasto marchewkowe) to jedno z popularniejszych dań w Singapurze. Już w domu Kura przeczytała, że ciasto marchewkowe, w Singapurze nigdy z marchewką się nie spotkało. Jeszcze niedawno było sprzedawane na ulicy wprost z rozgrzanej patelni. Właściwie nie wiadomo czemu na owo danie mówi się ciasto marchewkowe skoro jego oryginalna nazwa brzmi Chai taw kway i można ją przetłumaczyć jako ciasto rzodkiewkowe. "Ciasto" to przygotowana na parze papka z mąki ryżowej, wody i białej rzodkiewki. Podaje się je w towarzystwie jajek, cebuli, czosnku lub kiełków fasoli. Każdy kucharz ma swoją własną, pilnie strzeżoną recepturę.
Żywiciel i Przychówek szybko zakochali się w cieście z jajecznym omletem, a dzieciak, który warzywa uważa za niejadalne, z ciastem marchewkowym je nawet szczypiorek.
7 komentarze:
oj oj..to musi być pyszne ciasto marchewkowe..:P
a ja bym poprosiła przepis na polskie ciasto marchewkowe, bo szczerze, to nigdy takiego nie jadłam, a jeszcze serek mascarpone do tego - nie wiem o co chodzi :P
Kliknij w poście w pokreślony tekst: ciasto marchewkowe. Przepis z którego robiłam ciasto był taki sam ( poza tym, że nie dawałam orzechów). Inaczej robiłam "pierzynkę" mieszałam jedynie serek i cukier puder, ale wersja z przepisu chyba jest ciekawsza. Miłego pieczenia i smacznego :)
hmm... z chęcią spróbowalabym tego singapurskiego ciasta marchewkowego ;)
Pięęęęękna jajówa! Poproszę na śniadanko w sobotę ;)
No tego to ja jeszcze nie widziałam. Tak samo nietypowe jak skoki spadochronowe... I z tak samo wielka chęcią go spróbuję!
to się nazywa ciasto marchewkowe, bo nazwa tej rzodkwi oznacza po ichniemu "biała marchew" (tak przynajmniej przeczytałam na jakimś blogu)
Prześlij komentarz