- Muszę trochę od tego curry odpocząć, bo nie będę miał przyjemności ze smakowania tajskiej kuchni - powiedział Żywiciel i zaczął się zastawiać co zjadłby najchętniej.
- Ja to najchętniej zjadłbym kotleta - powiedział Dzieciak
- Kotleta to nie, ale na kawałek wielkiej australijskiej krowy to mam chęć - oznajmił Żywiciel i pokazał stronę internetową restauracji polecanej przez znajomego Australijczyka.
Restaurację gdzie podają krowę w kawałkach odwiedziliśmy po raz pierwszy i byliśmy zdziwieni tłumem Chińczyków, którzy z błogim wyrazem na twarzy pałaszowali krowy.
- Spodziewałem się tłumu Australijczyków, a nie Chińczyków - wyrecytował Dzieciak zajmując wskazane miejsce.
- To na pewno tu? - zapytał Przychówek nieufnie
- Tu - powiedział Pan Mąż przeglądając kartę
- Nie możecie się zdecydować to będziecie jeść ślimaki - powiedział Żywiciel, a Kura myślała, że żartuje
Escargots in shells |
Żywiciel nie żartował i naprawdę zamówił ślimaki jako przystawkę, a Kura polubiła je od pierwszego jedzenia. Czosnkowy zapach, lekko gumowa konsystencja i smak soli na języku wyjątkowo przypadły Kurze do gustu.
Cream of Shiitake Mushroom |
Cream of Chicken |
Ice Mango & Strawberry Cooler |
Potato Skins |
U.S. Harris Ranch Ribeye Steak |
N.Z Sirloin Steak & Norwegian Salmon |
Triple Combo - Grilled N.Z Sirloin Steak, Boneless Chicken Leg & Pacific Dory Filet |
Dania główne podane na gorącym półmisku też smakowały wyśmienicie. Jedząc swoje dania mieliśmy taki sam wyraz twarzy jak Chińczycy przy sąsiednich stolikach.
- Jeśli tak jedzą w Australii to mogę tam mieszkać - powiedział Żywiciel
- Na razie to jedziesz do Tajlandii, a tam curry i mleko kokosowe w wielu smakach - żartowała Kura, która wie, że w Bangkoku można spotkać wiele smaków.
3 komentarze:
W Australii faktycznie czerwone mięso jest wszędzie powszechne i dość tanie (aż się boję pytać, ile zapłaciliście za stek w restauracji, znając ceny mięsa z tutejszych marketów). Jednak przysmak Australijczyków to nie wołowina, ale pieczone jagnię z warzywkami. Myślę, że Żywicielowi i jagnię by posmakowało. Poza tym, mięso z kangura i krokodyla - jak lubisz gumowe, to polecam ;-). Tymi ślimakami mnie rozbawiłaś!
Oj, z tej knajpy to bym chyba wyszła głodna. Zdecydowanie nie moje klimaty.
Zawsze powtarzałem że facet potrzebuje dla zdrowia od czasy do czasu kawała czerwonego, krwistego mięcha :) ... to atawizm - tego instynktu nie można oszukać :) ... ale tak swojsko ... pseudo-grzybowa, pseudo-rosół, zakopiańskie grule i kawał krowy !
Pozdr.
T.
Prześlij komentarz