Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

A my się lenimy!

Chwilowo gotowanie zawieszamy, ale się nie żegnamy.
Za kilka dni wrócimy i wrażeniami się podzielimy,
pięknie wszystko opiszemy jeśli trochę czasu znajdziemy.
Nie martwcie się o nas wcale, czujemy się doskonale
Azjatycki świat oglądamy i doświadczenia zbieramy.
Poza tym dużo śpimy i mocno się lenimy.

Wybaczcie, że się obijamy, ale WAKACJE w końcu mamy.
O czytelnikach pamiętamy i serdecznie pozdrawiamy.




7 komentarze:

no i łoszajeję! co ja ta "scichca Ciem szczytająca" bez Ciebie PoAzjacieSzalejąca zrobie:(
:) miłych wakacji:) bawcie się zdrowo i wesoło.
i wracaj na bloga, bo toż od Ciebie Azje poznaję, a nie od jakichś diskowerów, lub naszionalów.

ba, jak swego czasu o czymś powiedzieli w tych programach, to oplułam telewizor i wmiędzyślinie powiedziałam, że Kura już dawno o tym pisała.
wspaniałych wakacji życzę
wisienka z gdanska

Azja nie wygłupiaj się tylko pisz. Codziennie kawę piję i cichutko podczytuję a teraz co Kawa bez Azji ?
Wracaj szybko.

Zaczekamy na nowe wpisy, udanych wakacji! :)

Miłych wakacji i mnóstwa nowych inspiracji
Maria

no to teraz Kura przesadziła!Jak mozna sobie zrobić wakacje od wakacji???Przeciez Kura nic innego w tym Singapurze nie robi ,tylko sie po knajpach prowadza,objada i na plotki chodzi...a dziecko sie samo wychowuje,chałupa sama sprzata,zakupy się same robią,wiec jakie wakacje sie pytam???.;-D...;-D

Wpadłam sprawdzić... ale nie! Kura naprawdę NIC nie napisała.... pozdrowienia i udanego odpoczynku :-)

Prześlij komentarz