- Chińczyki miodek jedzą, woskiem z wodą popijają i jakoś nie urośli - powiedział sceptycznie Przychówek
Nikt nie ukrywał, że główną atrakcją owej wycieczki był czoping czyli shopping (zakupy) wymawiane z chińsko-tajskim akcentem. Pływanie łódką, wizyta w manufakturze obróbki kamieni szlachetnych, oglądanie świątyni Wat Arun były jedynie dodatkami. Niby darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, a owa wycieczka nie wpływała na cenę ostateczną wyjazdu do Bangkoku, ale jutro atrakcje zorganizujemy sobie sami.
6 komentarze:
bardzo ładne zdjęcia :-) vk
Fajnie, że sprawa meczu się rozwiązała.
Miłego wypoczynku i zwiedzania Bangkoku ...
Pozdr.
T.
fajnie macie pozdrawiam i lecę na mecz Polski z Rosja .
odpoczywajcie kochani zwiedzajcie
ela z Pł
oj oj polowa moich zdjec z Bangkoku jest taka sama jak Twoja,
poza ewidentnie pieknym Palacem Krolewskim i Lezacym Budda mi sie podobala kolachja w Bayoke Sky hotel na bodajze 75 pietrze z widokiem na miasto
pozdrawiam
Joanna
Tosia z pałacu też mamy i leżącego buddę też, będzie o nich za jakiś czas.
A tego kuro-smoka to nie widzialam...
Prześlij komentarz