Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Koniec wakacji czyli wracamy do normalności

Gdy o 5 rano zadzwonił budzik Kura miała ochotę wyrzucić go przez okno i spać tak długo jak lubi. Niestety skończyły się już wakacje, a wraz z nimi spanie do południa i siedzenie przy komputerze w nocy. Czas wrócić do normalności i zwykłych obowiązków. Bardzo szybko zleciały nam cztery tygodnie i chociaż udało się odwiedzić ArtScience museumScience center, przeczytać zaległe książki oraz wypocząć to mamy wakacyjny niedosyt. Chętnie odpoczywalibyśmy dłużej.
Bangkok polecany przez znajomych obieżyświatów w nas wywołał skrajnie emocje:

  • Widzieliśmy piękne świątynie i religijność ocierającą się o fanatyzm
  • Ludzie uśmiechali się serdecznie, a chwilę potem chcieli nas oszukać 
  • Z licznych porterów patrzył na na nas król, a na szczury nikt nie poza nami nie zwracał uwagi
Jakoś nie umieliśmy odnaleźć się w tajskim świecie i nie chcielibyśmy mieszkać tam dłużej. Historia ukryta w ruinachjedzenie na tajskiej ulicy, pożyteczne węże to zbyt mało by podbić nasze serca. Trochę nam szkoda, że nie mieliśmy okazji odwiedzić dużego pływającego targu i na własne oczy zobaczyć Wat Arun o wschodzie lub zachodzie słońca. Świadomie nie odwiedziliśmy Patpong i innych miejsc gdzie mogą czaić się kłopoty. Chociaż posiadaliśmy "czyste sumienie" przy opuszczaniu Tajlandii zostaliśmy prześwietleni przy pomocy skanera i wymacani przez służby celne. Nasze bagaże jeszcze nigdy nie przeszły tak szczegółowej kontroli jak na lotnisku w Bangkoku.
Mimo wszystkich niedogodności cieszymy się jednak, że udało nam się odwiedzić ten egzotyczny świat.
Teraz będziemy pisać z singapurskiej perspektywy, następne wakacje dopiero za 10 tygodni.

6 komentarze:

Droga Kuro, trzeba myśleć:...następne wakacje już za 10 tygodni.

10 tygodni minie bardzo szybko, ani się Kuro dobrze nie zmęczysz, a znowu poczujesz wakacje:-)
Tajlandii bardzo zazdroszczę! Może kiedyś... za 20 lat:-)

Fajnie się z Tobą ponownie podróżowalo po Tajlandii. Bylam tam przelotem w drodze do Birmy i Kambodży, więc za dużo nie widzialam. Dlatego tym bardziej doceniam Twoje zdjęcia i opisy... Dzięki!

Następne wakacje za 10 tygodni? Toż te
tygodnie uplyną Ci z prędkością światla! ;)

Chyba niedawno przyszłaś do naszej niegotującej kuchni więc witam Cię serdecznie i zapraszam do częstych odwiedzin. Gotujemy posty prawie codziennie i bardzo lubimy komentarze. :)

Witajcie! Dziękuję serdecznie za przepiękne pocztówki z podróży! Bardzo miło znajdować takie niespodzianki w skrzynce.

Ata cała przyjemność po naszej stronie.Będziemy czasem coś podsyłać, bo lubimy ludzi z pasją. Mam nadzieję, że dobrze czujesz się w naszej kuchni i będziesz tu zaglądać.

Prześlij komentarz