- Do zobaczenia jutro o 6.20 - powiedział pan od którego kupowaliśmy wycieczkę do Ayutthaya
- Mam wstać przed 6 rano by pojechać na wycieczkę? To mają być wakacje? - skrzywił się Przychówek
- Zobaczysz będzie fajnie no i będzie można dospać w autobusie - reklamowała wyjazd Matka-Polka.
Dziś to miasto liczące niewiele ponad 66 tyś mieszkańców żyje z rybołówstwa i turystów tłumnie odwiedzających to miejsce. Wycieczkowe autokary podjeżdżają na parkingi co kilka minut, a turyści chodząc miedzy ruinami próbują wyobrazić sobie jak wyglądało owo miasto w czasach swojej świetności. Kolekcjonerzy dóbr wszelakim mogą sobie zabrać na pamiątkę kamień z dawnej stolicy Tajlandii. By zadowolić wszystkich chętnych rozbiera się mur którego nie da się już odrestaurować. Cegły kruszy się na małe części by każdy mógł zabrać do swojego domu chociaż kawałek Ayutthaya.
Wycieczka za miasto to spotkanie z ogromnym pomnikiem leżącego buddy i azjatyckimi marzeniami o potędze ich kraju.
Długo myśleliśmy, że chęć posiadania wszystkiego naj... to tylko singapurska przypadłość, ale po odwiedzeniu innych miast w Azji mamy wrażenie, że każde z nich chce mieć coś naj...
Malajskie Kuala Lumpur ma Petronas Twin Towers i ogromne, piękne meczety, Hong- Kong ma największy na świecie posąg siedzącego Budddy i aż dwa rodzinne parki rozrywki.
Tajlandia reklamuje się jako raj dla turystów z największymi na świecie pomnikami Buddy i dawną stolicą wpisaną na Listę Światowego Dziedzictwa Unesco.
2 komentarze:
A ja poproszę o więcej zdjęć dużo więcej zdjęć. Przyszłam tu dla fajnych opisów a pokochałam zdjęcia. Jesteście fajną parą tak super się uzupełniacie. Życzę wszystkiego dobrego :) Ania z Puław.
Te ruiny, to prawie jak Angkor, no ale przecie to niedaleko... ;)
Prześlij komentarz