- Idziemy czy czekamy na pokaz?- zapytał Żywiciel prawie pewny, że zaliczyliśmy turystyczną wtopę
- Czekamy - odpowiedział Przychówek
Kura spodziewała się nudnego wykładu o nie wiadomo czym i szkoda jej było czasu, który mogłaby spożytkować inaczej, ale pod wielkim dachem było nawet przyjemnie więc nie było gdzie się spieszyć. Gdy na widowni nie było już wolnego miejsca pojawiła się drobna Tajka i z uśmiechem opowiedziała o najstarszej azjatyckiej farmie węży założonej w 1923 roku. Wszyscy z uznaniem pokiwali głowami, a potem zamarli z wrażenia widząc jak jeden z pracowników przyniósł kobrę królewską.
Pracownik instytutu nie miał żadnej odzieży ochronnej, nie miał nawet rękawiczek i w dodatku bawił się wężem. Wszyscy poskramiacze węży zachowywali się tak jakby głaskali laboratoryjne myszki, a nie jadowite zwierzęta. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem i cieszyliśmy się, że poczekaliśmy. Żałowaliśmy, że nie dane nam było odwiedzić famy węży w godzinach przedpołudniowych gdy można zobaczyć jak pozyskuje się wężowy jad.
Na koniec pokazu chętni mogli przytulić się ogromnego węża. Najbardziej odważna okazała się amerykańska nastolatka i tajskie uczennice, ale Przychówek też bał się tylko troszkę gdy dwumetrowy wąż wsadzał mu ogon do kieszeni.
Dzieciak jest skąpy i niechętnie otwiera skarbonkę, ale teraz ma usprawiedliwienie i zawsze może powiedzieć, że to wina węża w kieszeni.
4 komentarze:
Kuro a wiesz jak nazywa się ten jaskrawo zielony wąż?
Widzielismy takiego na drodze w Desaru (Malezja, Johor) i piekielnie sie go bałam - ale nie moge dojść do tego co to za stwór.
m (moniraf)
W dzieciństwie byłam na pokazie węży, chociaż nie ma nawet co porównywać - macaliśmy jednego niedużego pytona :))) Może dlatego węży się raczej nie boję. Nie to co, na przykład, skorpiony... Brrr!
Nazwy owego małego zielonego niestety nie pamiętamy. :(
Takiego zielonego, zwisajacego z galezi nad glowami przechodzacych ludzi, widzialo moje dziecko w Botanic Garden. Maz z dziecmi poszedl sie spytac prawcownika ogrodu i ten uspokoil ich, ze 'zielony nie jest jadowity'.
Gdyby twoje dziecko sie zdecydowalo, to weze mozna poglaskac i zrobic sobie z nimi zdejcie na Sentosie.
E.T.
Prześlij komentarz