Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

środa, 2 stycznia 2013

Zamzam

Podróże kształcą, ale wielu ciekawych rzeczy można się dowiedzieć nie opuszczając miejsca zamieszkania. Niby Kura wiedziała, że są miejsca gdzie nie jada się świnek, a litr wody kosztuje więcej niż litr benzyny, ale nie miała pojęcia, że istnieje woda, która bywa cenniejsza od złota.

Woda Zamzam, bo o niej mowa pochodzi ze studni w sercu pustyni. Od tysięcy lat gasi pragnienie zwolenników Allaha, a mimo to jej źródło nie wysycha. Poziom wody jest stały nawet w okresie hadż-y ( czyli rytualnych pielgrzymek do Mekki).
Każdy kto z powodów religijnych odwiedza Mekkę pragnie zabrać trochę świętej wody do domu, bo według muzułmańskich legend woda zamzam ma idealny skład i leczy ze wszystkiego.

Źródło http://www.patheos.com/blogs/growmama/health/the-water-of-zamzam/

Kura chwilowo przetrzymuje karafkę z ową woda, chociaż nigdy w życiu nie odwiedziła Mekki.
Zanim wyjątkowa wodą trafiła do kurzej kuchni podróżowała z Arabii Saudyjskiej do Kataru, z Kataru do Kuala Lumpur i z Kuala Lumpur do Singapuru. Po drodze odwiedziła malajską dżunglę, kilka małych miast i została poświęcona przez pewnego Imama.
Niezwykła woda odbyła niezwykłą podroż dzięki Olenie, która po przeczytaniu o Jednoliterowej ciągała wodę przez pół Azji i nie zważając na deszcz i ograniczenia czasowe znalazła chwilę by spotkać się z Kurą i przekazać "świętą karafkę".

Kura wie, że zanim Jednoliterowa otworzy ową wodę popłacze się ze szczęścia i podziękuje Allahowi za  to co dostała. Pewnie pomodli się za Olenę i postawi karafkę w zaszczytnym miejscu. Każdą kroplę wody będzie traktowa jak relikwię i już zawsze będzie myślała o ludziach, którzy dali jej taki prezent.

Kura w imieniu swojej przyjaciółki dziękuje za niezwykłą wodę i ma nadzieję, że niebawem odwiedzi Katar i chociaż przez chwilkę będzie miała okazję poczuć jak wygląda życie od kuchni w typowo muzułmańskim kraju.

14 komentarze:

Kuro! Jak zwykle przepiekna historia! wzruszylam sie bardzo!

Oczy sie poca, Kuro! Nie mogę sie docżekac relacji z przekazania Jednoliterowej tego daru.
M.

Wyrazy szacunku dla Oleny za tak przemyslany podarunek dla Jednoliterowej.

Mam cicha nadzieje, ze przekazanie podarunku nie bedzie opisane na blogu. Z szacunku dla Jednoliterowej i jej emocji.

Pozdrawiam w Nowym Roku Kuro.

to prawie jak nasza woda z Lichenia ;)

Bardziej Lourdes : http://fr.lourdes-france.org/

Jeszcze ciut inaczej, bo muzulmanie uwazaja, ze zrodlo ma pochodzenie scisle biblijne. Skadinad w zeszlym roku padly oskarzenia o falszowanie wody... Jak kto ciekawy, to moze sobie poczytac http://katar1.blox.pl/2012/03/Nie-ma-dla-nich-swietosci.html, a nawet obejrzec.

Jednolitrowa brzmi bardziej słowiańsko niż Jednoliterowa :)))

hmm zgadzam się - piszesz świetnie- taka "niby tylko" przyjacielska "przysługa" dla Jednoliterowej, a jednak to tak wiele ...

Matko, jaka to fajna przysluga. Butelka wody ktora przewedrowala pol swiata, zeby drugiej osobie zrobic przejemność.
Wielki szacunek dla Oleny za taki gest. I pozdrowienia dla Jednoliterowe, wszyscy ją lubimy :)

Mam nadzieję, że będzie sprawozdanie z przekazania prezentu? :)

Juz widze usmiech na twarzy Jednoliterowej, a raczej w Jej oczach...
KD

Przemyślany prezent. Brawo Olena :)
Pozdrów Jednoliterową i opowiedz, jak zareagowała, jak jej tę wodę w końcu oddałaś :)

Słuchaj Kuro, widziałam wodę Zamzam w Maroku. http://mrowisko.wordpress.com/2013/03/05/woda-zamzam/
Co na to Twoje koleżanki, czy wygląda na oryginalną w tak innym opakowaniu?

Mrowisko ja się na zam zam nie znam, ale zapytam Malajek może mnie oświecą.

Prześlij komentarz