Co tam jedzenie chińskie, malajskie i hinduskie my mamy w domu niezły pasztet oraz grzyby pachnące polskim lasem.
Przez najbliższy miesiąc będziemy jedli i pili i świetnie się bawili, bo polską rozmowną z żubrem na obrazku też do nas przywieźli.
Chociaż podróżowali 16 godzin i na razie mają jet laga to nic się nie zmienili, a po piętnastu miesiącach rozłąki wydają się nam wyjątkowo bliscy.
16 komentarze:
Na moje oko za mało prince polo przywieźli;-) Bawcie się dobrze. hotya
Brawa dla Rodziców! Naprawdę jestem pod wrażeniem ;)
hahaha;) my też zawsze zamawiamy w zestawie pasztety (dla odmiany PROFI), michałki albo krówki i kabanosy, ale drobiowe i to konkretnie jednego rodzaju;)
Za to zawsze można kupić kiszoną kapustę:) Niemiecką;) Byłabym pewna, że tym bardziej w Singapurze to nie problem...
To bardzo miłe z ich strony. ;) Za polskim jedzeniem na pewno się tęskni. :)
Smacznego!
Zazdroszcze i chwil z rodzina i kabanosow! Baw sie dobrze! :-)
Jestem okropnie ciekawa co Twoje tutejsze kolezanki powiedzialyby po sprobowaniu polskich wedlin, poczestujesz je?
Noname2002
Wow, niezła paczka! Życzę więc radości związanej z polskimi smakami, dużo rozmów przy żubrówce i wspaniałego czasu spędzonego z rodzicami :)
Bawcie się dobrze! Tak patrzę na te smakolyki i myślę sobie jakie to szczęście, że w Toronto mam pelno polskich sklepów. Narobilaś mi 'smaka'! Będę musiala wybrać się na zakupy, bo szczególnie oczy mi się zaświecily do tego prince polo!! :)
milego pobytu zycze rodzicom a i wam tez najlepszych chwil z nimi pozdrawiam Ela z rodzinka
Łał !!! Brawo!!! Rodzice są the best! Moi tez zawsze zwożą tonę kabanosow etc! Wesolych Świat ! Katalina
nastepnym razem niech Rodzice zrezygnuja z kartonowych pudelek od cukierkow - te mozna w woreczki a zawsze kilkogram wiecej kielbasy albo princow wejdzie
SMACZNEGO!
ja powiem szczerze, że po miesięcznym pobycie w Singapurze nie mogę patrzeć na ryż, kurczaka, curry itp więc szczerze Was podziwiam, że przez taki okres jesteście w stanie jeść jeszcze ichniejszą kuchnię:)
Bardzo dziękujemy za wszystkie mile słowa i dobre rady:). Pewnie przydadzą się w przyszłości.
Fantastyczni rodzice!
Od razu widać co preferujecie w polskim menu:)
A firmy powinny płacić Wam za reklamę:)
Moc pozdrowień dla całej Waszej Familii!!!!!!!!!!!!!!!!
A.M.Maniak
Przywiezione polskie zarcie juz pewnie przejedzone. Jezeli zalozyc, ze Japonia jest blisko Singapuru, to nie ma co zalowac braku polskich sklepow. W Japonii sa wysylkowe z polskimi produktami (przynajmniej niektorymi). Znalazlam http://sobonfoods.co.jp/save.html
[Swietny Twoj blog - super sie czyta].
HAHAHAHHA rodzice naprawdę się spisali :) Chociaż ja teraz już nie jadam Podlaskiego coś się zatrułam nim ostatnio, teraz tylko Profi przysniutki bezglutenowy, a tak to wszystko wzorowo :)
Prześlij komentarz