Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

No i w drogę...

Money, money, money był ostatnim postem z serii "Wakacje z Przychówkiem". Cieszymy się, że mogliśmy spojrzeć na Singapur ciut inaczej i odkryć nieznane dotąd miejsca. Przy okazji wydało się, że nasz Przychówek nie jest już małym, słodkim bąbelkiem, a młodym człowiekiem z własnymi poglądami. Owe poglądy czasem napawają nas dumą, a czasem przyprawiają o palpitacje serca. W sumie nie powinniśmy się dziwić, że z szalonej matki i upartego ojca nie wyszedł potulny baranek.

Chodzący wiecznie głodny jamochłon, nasz rogaty potworek z muchami w nosie i butem rozmiar 40 twierdzi, że w następne wakacje będzie pisać w azjatyckiej kuchni codziennie. Mamy nadzieję, że mu nie przejdzie, a na razie dziękujemy na miłe przyjęcie młodego blogera i liczne komentarze, które stanowiły świetną zachętę.

Szczególnie dziękujemy Wyprawom do kuchni za  nominację w blogowej zabawie "Liebster award"


Dzieciak co prawda nikogo nie nominował, ale odpowiedział na kuchenne pytania. Matka miała ochotę zostawić oryginalną pisownię, ale w związku z wakacjami postanowiła powstrzymać wrodzoną złośliwość i poprawiła błędy.

1. Dokąd w podróż marzeń?
Do Paryża
2.Najlepsze śniadanie to...?
Kanapki z dżemem truskawkowym lub malinowym
3.Twoje ulubione ciasto
Kremowe z truskawkami z lokalnej piekarni Four Leaves
4.Pierwsze samodzielnie ugotowane danie
Tosty z tostera
5. Wakacje z dzieciństwa, które zapadły Ci najbardziej w pamięci
Wyjazd nad morze bałtyckie z dziadkami 
6. Plaża, las czy miasto?
Zdecydowanie miasto
7.Lato czy zima?
Wolę lato, ale zimę też lubię
8. Jeśli w podróż mógłbyś zabrać tylko jedną rzecz to co to by było?
Mój ulubiony miś
9. Nie wyobrażasz sobie sezonu na truskawki bez?
Truskawek
10. Podróże z plecakiem, czy wakcje all inclusive?
Wolę all inclusive
11. W pisaniu bloga najbardziej lubię....
Obserwować ilość czytelników odwiedzających blog.

To tyle na dziś  za chwilę ruszamy na podbój Tajwanu i mamy nadzieję, że kraj Czang Kaj-szek-a nas nie rozczaruje.

8 komentarze:

I wyszło szydło z worka. Przychówek taki wygodnicki jest :D Ale fajnie, że chłopak wdrożył się w blogowe rzemiosło. Kuro zaraz Ciebie stąd przegoni jeszcze :)

Bawcie się dobrze! Dla Przychówka jeszcze raz wielkie brawa za bardzo dobre posty i cięty język - pewnie po mamusi..:-D

BlueRose tak łatwo się nie dam.;) Za mną stoi cały singapurski system, który zaraz zagoni dzieciak do roboty ;). Sznupcia cięty język dzieciak dostał w genach po ojcu, ja go nabyłam jedynie przez osmozę.
Już bawimy się w Taipei i po kilku godzinach w tym mieście mam wrażanie, że nie będę miała się czego czepić.

Całkiem szczerze mówię: nie wiedziałam, kiedy autorem jest Przychówek, a kiedy Kura... Gratulacje i udanych wakacji!

...i ja lubię obserwować ilość czytelników bloga, a już najbardziej się cieszę, gdy się odzywają w komentarzach - wtedy wiem, że to nie robotowe statystyki, tylko ludzie czytają. Przychówku- wszystkiego dobrego!

Tajwan, czyli mój własny osobisty raj na ziemi :) Mam nadzieję, że chwyci Was za serce i że jeśli kiedyś wyprowadzicie się z Singapuru, to wylądujecie właśnie tam :)

A kiedy wracacie? Czekamy na relacje.

ewe

Prześlij komentarz