Obecna ma cztery boiska, basen, bibliotekę z książkami w sześciu językach i prawie 2000 uczniów.
Przychówek znał angielski, ale skłamalibyśmy gdybyśmy się nie obawiali jak sobie nasz dzieciak poradzi... Pierwszego dnia w towarzystwie wystraszonej Kury dzieciak przekroczył mury szkoły podstawowej. Kura musiała pokazać formularz przyjęcia dostała plakietkę gość i weszła do szkoły. Przychówek błyskawicznie został obstąpiony przez dzieciaki różnych narodowości ...
- Jak masz na imię? - pytały
- Skąd jesteś?
- Ile masz lat?
- Do której klasy będziesz chodzić?
- Jestem z Chin, a ja z Malezji, a ja z Pakistanu, jestem z Indii, a ja jestem Singapurczykiem, przyjechałem z Indonezji... - mówiły dzieciaki jedno przez drugie ..
Przychówek i Kura już przestali kodować kto jest skąd, a imion nawet nie próbowali zapamiętać... Kura zastanawiała się:
- Gdzie są te ciche i grzeczne niewidzialno-niesłyszalne azjatyckie dzieci?
W pewnej chwili zagrała muzyczka i dzieciaki niczym pszczółki w ulu chwyciły swoje plecaki i zaczęły wchodzić po schodach. Pani przeprosiła i poszła z dziećmi. Dzieci z klasy Przychówku krzyczały:
- Chodź, jesteś w naszej klasie
Przychówek swój pierwszy dzień w szkole wspomina dobrze. Pani nauczyła się "dzień dobry" po polsku i opowiadała dzieciom o Polsce, a on opowiadał o swojej starej szkole. W singapurskiej szkole nie ma przerw między lekcjami, a jedna 30 minutowa zwana recess służy do zjedzenia obiadu.
Zwykła lekcja trwa 30 minut, a po niej zaczyta się kolejna i tak przez 6 godzin. Tu nikt nie wpadł na pomysł, aby uczyć przyrody w połączeniu z matematyką i nawet przedszkolaki mają swoje "lekcje". Pierwszego dnia Przychówek dostał do pomocy chińsko-koreańskiego dzieciaka X. dobrze zaznajomionego ze szkołą. To on opowiedział co warto zjeść, a czego lepiej nie tykać w szkolnej stołówce, pokazał toaletę i opowiedział o życiu szkoły.
Od X. Przychówek dowiedział się, że codziennie przed lekcjami dzieci zbierają się w wielkiej sali i czytają książki. Siedzą na podłodze i każdy czyta to co przyniósł z domu lub wypożyczył z biblioteki.
Czytają też panie nauczycielki, pani dyrektor, a także pani z ochrony. W lekturze pogrążają się też panowie kierowcy ze szkolnych autobusów i panie sprzątające, czyli wszyscy, którzy w danej chwili są w auli ... Dopiero po czytaniu dzieci rozchodzą się do klas zawsze pod opieką nauczyciela.
Kura po dziecko przyszła zaledwie 10 minut przed umówionym czasem i była pierwszym rodzicem, który zjawił się w szkole.Szybko zrozumiała, że czas zakończenia lekcji nie jest tożsamy z czasem wypuszczania dzieciaków. Po lekcjach wszyscy zbierają się wielkiej auli i śpiewają hymn Singapuru.
- Cześć do zobaczenia jutro.
1 komentarze:
Inny świat!
Prześlij komentarz