Kura by się skusiła, ale Przychówek z Żywicielem uznali, że skoro czekali aż tyle to poczekają na 64 GB wszystko mającego...
Od dnia Singapurskiej premiery odwiedzaliśmy różne sklepy, w różnych centrach handlowych w poszukiwaniu naszego iPada i zawsze słyszeliśmy, że nie ma, ale już za dwa-trzy dni będą. Po owych dwóch, trzech dniach znowu słyszeliśmy to samo... Zaczynało nas to irytować, bo wiele wizyt w sklepie kończy się zakupem czegoś na "otarcie łez", a wartość pocieszaczy już przekroczyła wartości iPad-a. Czyżby sklepy wiedziały co robią?
Gdy widzieliśmy ludzi z cieniutkimi iPad-ami odzywały się w Przychówku instynkty pierwotne. Tak bardzo chciałby go mieć, że gotów jest go zabrać i uciekać daleko.
Pewnego wieczoru Kura przeglądała wiadomości w internecie i natrafiła na informację, że każdy poborowy w Singapurze zostanie wyposażony w iPad-a
- To dlatego ich nie ma - pomyślała
- Przychówek, może wyślemy tatę do singapurskiego wojska, każdy poborowy dostaje iPada 2 - zażartowała
- A czy 64GB z Wi-Fi i 3G ? - zapytał Przychówek
- Bo jak słabszego to nie warto - dodał i poszedł czytać książkę.
Kura z Żywiciel popatrzyli na siebie z porozumiewawczym uśmiechem...
Nie ma to jak docenienie we własnym domu.
iPad-a spotkaliśmy pewnej soboty w sklepie Best... gdy pojechaliśmy do centrum handlowego kupić nowe rolki dla Przychówka, bo ze starych wyrósł.
Teraz nasze życie rodzinne kwitnie.... Skończyły się spory o komputer... teraz kłócimy się o iPad-a.
1 komentarze:
> Teraz nasze życie rodzinne kwitnie.... Skończyły się spory o komputer... teraz kłócimy się o iPad-a.
:-)
Prześlij komentarz