z wielu powodów ignorowała popularne w szkole sobotnie spotkania na różne tematy. Nie poszła na prelekcję:
- Jak pomóc dziecku uczyć się matematyki.
- Jak mądrze wspierać i wymagać.
- Jak być dobrym rodzicem.
Tuż przed zakończeniem pierwszego semestru Przychówek przyniósł informację, że w piątek lekcji nie będzie, a w godzinach lekcyjnych można spotkać się z nauczycielami. Dostaliśmy kartkę z dokładną godziną i salą spotkania. Żywiciel wziął tego dnia wolne i zostawiając Przychówek w domu, poszliśmy do szkoły... Byliśmy chyba jedynymi rodzicami bez dziecka. Ze wszystkich stron nadciągały dzieciaki w strojach galowych w towarzystwie rodziców.
- Co powiemy jak się nas pani R zapyta: gdzie Przychówek? - martwiła się Kura
- Jak to co? Powiemy, że został w domu. - powiedział Żywiciel
Niepewnym krokiem podeszliśmy do pani R... i znowu przywitał nas jej promienny uśmiech...
- Miło państwa widzieć- powiedziała pani R
Przychówek trafił do tej samej klasy w której był w Polsce, ale pisania opowiadań w polskiej szkole dotychczas nie było. Przychówek nie wiedział, że wypracowanie musi mieć wstęp, rozwinięcie i zakończenie oraz zachowany ciąg przyczynowo-skutkowy.
Pani R powiedziała co my jako rodzice powinniśmy zrobić, aby pomóc dziecku oraz co ona jako nauczyciel może dać od siebie... Wykazała zadowolenie z edukacji naszego dziecka i dała nam pisemną informację jak nasze dziecko wypadło na poszczególnych sprawdzianach oraz ocenę opisową: trzymaj tak dalej. Dostaliśmy też kartkę z ogólnym zestawieniem punktacji abyśmy mogli porównać Przychówka ze średnią klasy i szkoły...
Na koniec pani R zapytała o angielski Kury i ledwo Kura zdążyła wydusić, że uczy się codziennie i coraz więcej rozumie pani R powiedziała, że wszystko wie od Przychówka. :)
Zaraz po wyjściu z klasy sprawdziliśmy oceny Przychówka i puchliśmy z dumy...
Matematyka na 91% i to w kraju słynącym z wysokiego poziomu przedmiotów ścisłych. Angielski Przychówka został oceniony na 75 % i pewnie gdyby nie problem z pisaniem opowiadań też byłoby około 90...
Bardzo nam się spodobało, że mimo tego iż nasz Przychówek jest zdecydowanie powyżej średniej klasy i szkoły to nauczycielka i tak chce pomóc, aby nasze dziecko mogło być jeszcze lepsze... by wykorzystało swoje możliwości i rozwinęło skrzydła...
Całe spotkanie z panią R trwało 15 minut.
1 komentarze:
Gdyby tak było w polskiej szkole... a jakis może jest, ale ja nie znam takich. Czy musicie płacić i czy jest to drogo jak na warunki tamtejsze?
Pozdrawiam
Karola
Prześlij komentarz