Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

sobota, 16 lipca 2011

Wywiadówka

Kura jako dobra matka uczestniczyła we wszystkich klasowych spotkaniach w kilku placówkach edukacyjnych do których uczęszczał Przychówek. Parę razy załapała się nawet na Radę Rodziców, czasem mając wrażenie, że walczy z wiatrakami. Gdy Przychówek zaczął się uczyć w szkole azjatyckiej Kura
z wielu powodów ignorowała popularne w szkole sobotnie spotkania na różne tematy. Nie poszła na prelekcję:

  • Jak pomóc dziecku uczyć się matematyki.
  • Jak mądrze wspierać i wymagać.
  • Jak być dobrym rodzicem.
Pani R nie miała do Przychówka uwag, czasem po południu pochwaliła jednym zdaniem.
Tuż przed zakończeniem pierwszego semestru Przychówek przyniósł informację,  że w piątek lekcji nie będzie, a w godzinach lekcyjnych można spotkać się z nauczycielami. Dostaliśmy kartkę z dokładną godziną i salą spotkania. Żywiciel wziął tego dnia wolne i zostawiając Przychówek w domu, poszliśmy do szkoły... Byliśmy chyba jedynymi rodzicami bez dziecka. Ze wszystkich stron nadciągały dzieciaki w strojach galowych w towarzystwie rodziców.

  • Co powiemy jak się nas pani R zapyta: gdzie Przychówek? - martwiła się Kura
  • Jak to co? Powiemy, że został w domu. - powiedział Żywiciel
Weszliśmy do klasy za biurkiem siedziała pani R i rozmawiała z jakimiś rodzicami, jeden z kolegów Przychówka ciągną swoją młodszą siostrę za włosy,  pod oknem siedziała pani od chińskiego i jakiś nieznany nam nauczyciel.
Niepewnym krokiem podeszliśmy do pani R... i znowu przywitał nas jej promienny uśmiech...

  • Miło państwa widzieć- powiedziała pani R
i zaczęła opowiadać o naszym Przychówku o jego mocnych stronach  (świetny z matematyki, nie ma problemu z występami publicznymi, bardzo lubiany w klasie, bardzo dojrzały i obowiązkowy, ambitny, sumienny) oraz o małych problemach. Przychówek ma kłopot z pisaniem wypracowań, więc jego noty z prac pisemnych mocno zaniżają mu średnią.
Przychówek trafił do tej samej  klasy w której był w Polsce, ale pisania opowiadań w polskiej szkole dotychczas nie było. Przychówek nie wiedział, że wypracowanie musi mieć wstęp, rozwinięcie i zakończenie oraz zachowany ciąg przyczynowo-skutkowy.
Pani  R powiedziała co my jako rodzice powinniśmy zrobić, aby pomóc dziecku oraz co ona jako nauczyciel może dać od siebie... Wykazała zadowolenie z edukacji naszego dziecka i dała nam pisemną informację jak nasze dziecko wypadło na poszczególnych sprawdzianach oraz ocenę opisową: trzymaj tak dalej.  Dostaliśmy też kartkę z ogólnym zestawieniem punktacji abyśmy mogli porównać Przychówka ze średnią klasy i szkoły...
Na koniec pani R zapytała o angielski Kury i ledwo Kura zdążyła wydusić, że uczy się codziennie i coraz więcej rozumie pani R powiedziała, że wszystko wie od Przychówka. :)
Zaraz po wyjściu z klasy sprawdziliśmy oceny Przychówka i puchliśmy z dumy...
Matematyka na 91% i to w kraju słynącym z wysokiego poziomu przedmiotów ścisłych. Angielski Przychówka został oceniony na 75 % i pewnie gdyby nie problem z pisaniem opowiadań też byłoby około 90...
Bardzo nam się spodobało, że mimo tego iż nasz Przychówek jest zdecydowanie powyżej średniej klasy i szkoły to nauczycielka i tak chce pomóc, aby nasze dziecko mogło być jeszcze lepsze... by wykorzystało swoje możliwości i rozwinęło skrzydła...
Całe spotkanie z panią R trwało 15 minut.

1 komentarze:

Gdyby tak było w polskiej szkole... a jakis może jest, ale ja nie znam takich. Czy musicie płacić i czy jest to drogo jak na warunki tamtejsze?
Pozdrawiam
Karola

Prześlij komentarz