Od początku pani ma problem z A, a właściwie to A problem z nią , bo bez względu kto narozrabiał karę ponosiła zawsze A.
Przychówka bardzo ta niesprawiedliwość bolała więc pożalił się swojej matce, a ta uznała, że czas porozmawiać z mamą A.
Podczas wspólnej kawy Kura opowiedziała koleżance o relacjach swojego dziecka. Spodziewała się, że mama A będzie chciała wyjaśnić sprawę z nauczycielką, ale mama A wyprostowała plecy, napiła się kawy i ze spokojem powiedziała:
- Będę musiała ją zaczarować
- Co zrobić? - dopytywała Kura myśląc, że nie wszystko zrozumiała tak jak należy
- Zaczarować. Wiesz przecież, że jestem kapłanką, braminką - powiedziała nieskromnie
- Nie martw się nic złego jej nie zrobię - dodała widząc minę Kury
10 komentarze:
czary mary- mówisz... :-), oj chciałabym mieć taką moc ;-) aby w naszych szkołach chociaż punktualnie pani przychodziła na lekcje...
Ale naprawdę w ogóle z nią nie rozmawiała, tylko odprawiła jakieś czary mary i już? ;)
....Prosze powiedz ze zartujesz?????????//
Ewa
Nie żartuję na prawdę mama A nie rozmawiała z nauczycielką. Czary mary fokus pokus... boję się podpaść mamie A , bo jeszcze urok na mnie rzuci.
To ja poproszę o takie czary mary z wygraną w lotto. Kuro, proszę załatw po znajomości. ;)
ewe
Oj no wrzuć parę szczegółów przemiany... Pasjami lubię historie o czarach.
To działa? Muszę cię kiedyś poprosić o namiary na mamę A., mam tu parę "wrednych bab" do zaczarowania;)
Genialny blog! :) Mimo że niespecjalnie interesuję się Azją Południowo-Wschodnią, przeczytałem wszystkie notki z ogromnym zainteresowaniem. Oby tak dalej! ;)
pozdrawiam :)
To może zorganizuj jakiś kurs u mamy A.
Na pewno znajdzie się sporo chętnych. :)
Sto lat dla Przychówka! Spełnienia marzeń!
A tak w ogóle to gdzie są jakieś nowe wpisy?
niepiątkowa A.
:)
Prześlij komentarz