Singapur to miejsce z dziwnym kodem ubraniowym. Niby nikogo nie obchodzi ubiór sąsiada, ale wszyscy wiedzą, że podkreślanie biustu jest nieprzyzwoite. Pośladki wylewające się ze spodni i pulchne uda nikogo nie dziwią, ale zbyt duży dekolt sieje zgorszenie.
By uniknąć wścibskich spojrzeń i nie siać zgnilizny moralnej Kura nosi szalik, który odpowiednio założony tuszuje to i owo.
http://www.qatarliving.com/node/1948912 |