Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że rozrzucone buty czekają na sprzątniecie, bo pobożni Tamilowie w Thaipusam porzucają swoje dotychczasowe obuwie. Następnego dnia kupią nowe buty i będą uważać je za symbol odrodzenia. Gdybyśmy nie zainteresowali się tymi butami pewnie nie zostalibyśmy zaproszeni do wnętrza świątyni i pewnie nigdy nie zobaczylibyśmy jak wygląda owo święto od kuchni.
We wnętrzu świątyni śmiech dzieci mieszał się z głośnymi rozmowami, waleniem w bębny, krzykiem wpadających w trans Indosów i zapachem kadziła. Na nas największe wrażenie zrobił proces przebijania ciał. Nie spodziewaliśmy się hektolitrów krwi i zbiorowej histerii, ale nie wiedzieliśmy, że można przebić skórę zupełnie bezkrwawo.
Podczas Thaipusam przeprasza się za wyrządzone zło i prosi Boga Murugana o opiekę, ale niekoniecznie trzeba przebić ciało i czy nieść dzban z mlekiem. Forma pokuty jest dowolna, a Bóg Murugan, bardzo chętnie przyjmie pieniądze, kosztowności, złoto i wolny czas. Nasza Tamilska znajoma gotowała jedzenie, które rozdawano na trasie marszu.
Na ziemniaki z curry, sok z limonki, ryż z warzywami, owoce i słodycze w Singapurze mógł przyjść każdy, bo chociaż święto było tamilskie to świętować mogli wszyscy, którzy mieli na to ochotę.
Dla tych o mniej wrażliwych żołądkach relacja "na żywo".
12 komentarze:
AUĆ. Boli od samego patrzenia.
Niestety ostatni film już usunięty.
Powiem szczerze, że bardziej nie spodziewałem się takiej możliwości popatrzenia na te przygotowania, sądziłem że to coś dużo bardziej zamkniętego.
Film za kilka minut będzie z powrotem. Niestety poprzedni strasznie rwał, więc przesyłamy jeszcze raz.
Mocne, ale fachowo robione - dla mnie widok cięć i przekłuć w polskich szpitalach jest bardziej hardcorowy ;)
Poczekaj na film zobaczysz jak oni to odkażają...aż trudno uwierzyć, że mimo upału, odkażania popiołem i wodą z butelki jakoś nie chorują masowo na żółtaczkę i inne choroby. Te duże szpikulce przed wsadzeniem w policzki były przecierane...skórą od banana.
najlepsze są klapki fakira...przydałyby się takie na poprawienie krążenia...:)
Kuro! Genialne zdjęcia! Jestem pod wrażeniem:)
Strasznie żałuję, że rok temu do Batu Caves w KL trafiliśmy na tydzień po Thaipusam. Choć nie jestem przekonana czy wytrzymałabym takie widoki "na żywo".
Pozdrawiam ciepło z zaśnieżonej Łodzi.
m.
Wow, rzeczywiscie mocne! Ale dzieciaki wygladaja przeuroczo w odswietnych ubrankach:)
Odpowiedzialność za wszystkie zdjęcia ponosi Żywiciel. Ja obsługiwałam kamerę. ;)
Sznupcia takie butki da się zrobić: dwie listewki kilo gwoździ i masz klapeczki jak marzenie.
Bardzo ciekawy wpis, dzieki!
Sprawnie i bezkrwawo na tym filmie :) Inna sprawa, że on nawet nie stęknie przy przekłuwaniu...
Nie wiem z czego pozyskują popiół, ale czytałam kiedyś, że ma dobre właściwości odkażające.
Prześlij komentarz