Dzieci tyją, bo jedzenie na mieście jest tanie i dostępne przez całą dobę. Smażony ryż oraz pierogi, naleśniki i kluski szybko odkładają się w azjatyckich boczkach. Warzyw dzieci nie jedzą, bo wielu dorosłych Singapurczyków też warzyw nie jada i młodzież nie ma takiego nawyku.
Wielogodzinna nauka nie sprzyja szczupłej sylwetce, a mali mieszkańcy miasta Lwa coraz częściej wyglądają jak księżyce w pełni i przed ukończeniem podstawówki ważą więcej niż ich rodzice.
Szkoła Przychówka, jak wiele innych w Singapurze przeciwdziała otyłości i trzy razy w tygodniu organizuje zajęcia ruchowe dla dzieci z nadwagą. Szkolne grubaski będą ćwiczyć w 30 stopniowym upale w czasie jedynej przerwy czyli zamiast obiadu.
Nasz dzieciak, który znaczenie wystaje poza azjatycką siatkę centyl-ową, ma wzrost ponad wszelkie dziecięce normy i na odchudzającą gimnastykę się nie kwalifikuje.
Kura powinna poćwiczyć, dla zdrowia i ładnej sylwetki, ale póki nie ma przymusu woli zjeść obiad i przegryzając ciastko współczuje singapurskim kluseczkom, które nawet tyć nie mogą bezkarnie.
9 komentarze:
Ano, nawet tyć nie mogą bezkarnie! Ale ten pomysł z walką z nadwagą bardzo mi się podoba! Skoro dzieciaki spędzają tyle czasu w szkole, a rodzice w pracy, to nie mają czasu zadbać o ich kondycję fizyczną. Nic się dzieciakom nie stanie, jak raz nie zjedzą obiadku...trzy razy w tygodniu to jednak zbyt wiele...nawet jak dla Singapurczyków ;)
Uściski dla szczupłego Przychówka od szalejących Brzdąców!
Przychówkowi przekażemy rano bo już śpi :) W ramach walki z demoralizacją zasypia o 9 wieczorem i wstaje 5.45. Pozdrowienia dla brzdąców od azjatyckiej Kury.
Słusznie, walczcie z demoralizacją ;) Rety, biedny Przychówek jeszcze stanie się rannym ptaszkiem! A czy Kura także ma obowiązek wstawania o tak nieludzkiej porze?! Gorąco pozdrawiamy!
Niestety Kura wstaje przed kurami czyli o 5.30 Ktoś dziecko do szkoły odtransportować musi. Mąż śpi do 7.
Szkolny bus odpada bo pod naszym domem jest o 6.10 toć to barbarzyńska pora. My jeździmy taxi, wychodzimy z domu o 6.40 a w szkole jesteśmy o 6.50. Czyli jeszcze jest czas książkę poczytać przed lekcjami. Słońce wschodzi o 7 rano.
Zostałam twoim 5tym subskybentem RSS :)
Ja pamiętam, ze my mieliśmy gimnastykę śródlekcyjną:D
Swoją drogą W singapurskiej szkole nie ma lekcji w-fu? Czy zajęcia dla dzieci z nadwaga są dodatkowo?
m.
Są lekcje w-f trzy razy w tygodniu i są sensowne. Przez pierwsze trzy lata dzieci zapoznawane są z różnymi sportami od hokeja na trawie, przez balet do sportów walki. Poza tym każdy uczeń powyżej 3 klasy musi wybrać jedne zajęcia pozalekcyjne i 80 % tych zajęć to sport. Zajęcia dla puszystych są dodatkowo.
A Kuro, tak w ogóle to mam postulat :)
Dałoby się może wymienić, ze zdjęć przelatujących na górze, tę stopę na coś innego?
Kawiarenko specjalnie dla Ciebie( innych wrażliwych) w przyszły tygodniu wymienimy stopkę wymiotkę na coś innego.
Prześlij komentarz