- To dla ciebie - powiedziała Jednoliterowa wciskając w ręce Kury wielkie pudło
- Otwórz dopiero w domu z rodziną - powiedziała i jak zwykle pognała do pracy
Kura nie byłaby sobą gdyby wbrew zaleceniom Jednoliterowej nie rozbebeszyła pudła w autobusie, a potem nie miała ochoty zamordować Jednoliterowej. Nidy w życiu nie spodziewała się, że bengalska przyjaciółka fundnie jej tak duży prezent.
- Już kiedyś chciałam sobie kupić taki garnek, ale nie mogłam zdecydować się na konkretny model. Bardzo ci dziękuję - powiedziała Kura
- Mówiłaś kiedyś, że nigdy nie udało ci się ugotować dobrego ryżu. Pomyślałam o twoim mężu i o Przychówku, jak dobrze zjedzą będą zadowoleni - stwierdziła Jednolitrowa
- Każdy azjatycki dom ma taki garnek, więc twój też musi mieć - dodała po chwili
18 komentarze:
Ależ Kuro, tyle czasu w Singapurze i jeszcze nie kupiłaś garnka do ryżu? Słusznie, że Jednoliterowa naprawiła ten błąd :)
Mam pomysł na prezent dla Jednoliterowej, szybkowar :)
Ja już od dobrych kilku lat mam takie ustrojstwo w domu i nie wyobrażam już sobie gotować ryżu w torebkach i w zwykłym garnku. Smak jest o niebo lepszy, i do tego można kupić wielki worek ryżu zamiast bawić się w takie torebkowe, wychodzi na pewno dużo korzystniej :)
Znam takie garnki z wyjazdo do Japonii i faktycznie nie wiem jak tyle czasu bez niego wytrzymałaś!
My w domu jak najbardziej europejskim, ale garnek do ryzu posiadamy. Chociaz ja swoj lubie czasem przygotowac na patelni, tez swietny wychodzi ;)
W podziece zapros ja na pierogi, bo Zywiciel sie wygadal, ze robisz pyszne!
Kasia pierogów jeszcze Jednoliterowa nie jadła, ale zrobię jej na pewno. Garnka nie miałam, bo chociaż nie planowałam gotować w Singapurze to moja kuchnia obrosła klamotami tak, że potrzebuje znacznej reorganizacji.
Podoba mi się prezent. Od jakiegoś czasu się zastanawiam nad zakupem czegoś takiego, ale myśl o ciągle brakującym miejscu w kuchni skutecznie mnie powstrzymuje. Zazdroszczę jednak posiadania takowego
To jest coś, na co brakuje mi blatu w kuchni, bo mam malutką. Będzie też pierwszą rzeczą kupioną do nowej kuchni. :) Fantastyczny prezent!
Uściski dla Jednoliterowej. :-)
jasne, najpierw szybkowar, potem zamach terrorystyczny :)
przy okazji - też taki GARCZEK chcę!!!
Kuro, prosze napisz co slychac u syna Jednoliterowej - czy wrocil juz z Ameryki, jak mu tam idzie, i najwazniejsze, co Jednoliterowa o tym mysli. Strasznie mnie to ciekawi.
Oj Kuro ;-) nie myślisz o zdrowym żywieniu Rodziny,dobrze,że Jednoliterowa pomyślała ;-)
Posiadam. Kupilam podczas pierwszego pobytu w Azji i nie wyobrazam sobie zycia bez niego:-) Twoj model wyglada na niezle wypasiony w porownaniu do mojego, ktory posiada jedynie wlacznik i nic poza tym.
Ale solic ryz? A fuj! Ja sie chyba w Azji powinnam urodzic, bo wlasnie taki bez soli smakuje mi najbadziej i na prawde czuc wtedy jego smak. Sol zabija smak ryzu.
Bardzo ładny garnek, w kwiatki. Widać że dany od serca :) Ciesze się ze Jednoliterowej jest lżej :)
prezent jak najbardziej potrzebny a Jednoliterowa wie czego potrzebuje Kura najbardziej
pozdrawiam Obie Panie
j
wyglada niezle. ja mam w au tylko taki ze przyciskiem ale gotuje sie o niebo lepiej. to ze soli do ryzu lepiej nie dodowac to nie wiedzialam. ale za to od moich hindusow dowiedzialam sie o kurkunie kuminie ktory daje dobrego smaku ryzowi
Oj tak w ten garnek Jednoliterowa całe swoje serce wsadziła. Testowałam go już na kilka sposobów i jestem nim zachwycona. Nawet sos do klusek w nim robiłam, ale żeby jeśc niesolony ryż? Chyba mam spaczone kubki smakowe.
Thiessa bardzo się cieszę, że tak długo jesteś z nami. Właściwie od początku. :)
Tak, to jest fantastyczne urządzenie! Mieszkałam kiedyś z Koreańczykiem przez jakiś czas i on miał taki garnek. Dobrze, ze przypomniałaś mi o tym, bo chyba w końcu pokuszę się o swój własny egzemplarz.
Prześlij komentarz