- Dzisiaj się mnie pani zapytała czy chcę w przyszłości uprawiać jeden z najstarszych zawodów świata? - powiedział z dumą Przychówek
- Co się takiego wydarzyło, że pani zapytała o najstarszy zawód świata?
- Wszystko przez A - powiedział Przychówek, a Kura czuła, że robi się ciekawie
- Ona ciągle mnie męczy o polskie słowa, a mi się już znudziła ta zabawa. Biorę więc książkę od matematyki, tę którą mi kupiłaś z myślą o olimpiadzie i rozwiązuje zadania by dała mi spokój - ciągnął
- I daje? - dociekała Kura
- Ona nie cierpi matmy, więc jak mam książkę od matmy to trzyma się ode mnie z daleka - wyrecytował dzieciak
- Pomysł nie głupi, ale nie bardzo wiem co ma wspólnego matematyka z najstarszym zawodem świata - dopytywała Kura
- No jak to co? - tym razem dziwił się dzieciak
- Matematyka jest tak stara jak ludzkość. Ty wiesz, że ludzie liczyli już w starożytności? - stwierdził Przychówek
9 komentarze:
Ciekawe :)
D.
He, he! Dobre. ;)
no tak, bo przecież w tym zawodzie często trzeba liczyć... wynagrodzenie. i jeszcze nie wolno dać sie oszukać :)
zawsze czegoś się nauczę, czytając o Przychówku:)
hehe, świetne :)
Zawsze mowilam, ze jezyki moga byc rozna, ale cos musi laczyc wszystkich ludzi. Niestety lub stety, najstarszy zawod swiata kojarzyl mi sie z innego typu umiejetnosciami. Jak milo zweryfikowac te wiedze. Mysle, ze w PL matematyka jest na niskim poziomi, generalnie. Ale chyba znacznie gorzej wypada znajomosc jezykow obcych, wszelkich. Tylko przez wzglad dla wlasnej leniwej osoby, nie bede sie rozpisywac w temacie nauki jezykow, ktorej to poziom uwazam za uwlaczajacy w PL. Mysle, ze w Europie nie trzeba znac calek itp, ale jak nie zna sie jezyka, najlepiej angielskiego, to pracy nie znajdzie sie w przyzwoitej firmie. Dziekuje. Duzo sie ucze z Waszego bloga. Pozdrawiam. Wiem, Wy juz lub jeszcze spicie. Joanna
Mi też przez lata najstarszy zawód świata z czymś innym niz liczenie się kojarzył a tu taka niespodzianka. W sumie singapurczyczycy mają rację, przecież zanim ludzie zdecydowali się zarabiać musieli wiedzieć, że im się będzie to opłacać.
Joanna BE twój komentarz jest bardzo miły, ale nasz blog to żadna rozprawa naukowa tylko subiektywne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistośc.
Zawsze gdy różnice kulturowe dadzą mi w kość i mam ochotę posłać moich Chińczyczków w kosmos (ale by trzeba było statków naprodukować żeby ich wszystkich zapakować!) to wtedy zdarza się sytuacja tego typu i nie da się nie uśmiechnąć :-)
Świetna historia, zresztą jak zawsze!
Na Twoim miejscu dostałabym zawału :-)
Noname2002
Prześlij komentarz