- Zobacz jaki dziwny burak - powiedział Przychówek podczas zakupów
- To nie burak, ale rzodkiewka - poprawiła Kura
- A wydawało mi się, ze w Azji wszystkie europejskie warzywa i owoce są mniejsze - stwierdził Przychówek i popatrzył na anemiczne jabłka.
- Rzodkiewka nie pochodzi z Europy. Była uprawiana w Egipcie już 2000 lat temu - powiedziała Kura dumna, że może pochwalić się swoją wiedzą
Singapurska szkoła wtłacza do głowy Przychówka wiele informacji, ale na wykład o rzodkiewce dzieciak się nie załapał. Kura mogla popisać się wiedzą, bo dzieło o rzodkiewce była jedną z pierwszych książek jakie przeczytała w języku Szekspira.
Z książki przeznaczonej dla singapurskich przedszkolaków dowiedziała się, że rzodkiewka uprawiana była w Egipcie już 2000 lat temu, a obecnie służy nie tylko do jedzenia.
Hindusi używają jej soku do zwalczania łupieżu, a Koreańczycy dzięki rzodkiewce wywabiają piegi.
Wie też, że bez rzodkiewek jej dzieciństwo pozbawiane byłoby uroku. Małe różowe główki wyrywane z rodzicielskiego ogródka i zjadane po kryjomu już zawsze będą dla niej symbolem owocu zakazanego.
Spotkanie z kilogramową, mająca 42 cm w obwodzie azjatycką rzodkiewką było podrożą sentymentalną do czasów gdy Kura była mała, rozrabiała z rówieśnikami i jadła niemyte rzodkiewki. Wtedy nie miała żadnych planów i nie wiedziała, że los rzuci ją do Azji. W kurzym życiu wielu wydarzeń nie udało się przewidzieć.
Gdy opuszczała Polskę była pewna, że niebawem wróci do starego życia. Według dawnych planów Kurza familia właśnie powinna być w drodze do Polski, ale w najbliższym czasie nigdzie się nie wybiera. Korporacja nie chciała rozstać się z Żywicielem, więc Kurza rodzina postanowiła zostać w Azji ciut dłużej niż kiedyś zakładali.
Obecnie nie wiadomo czy dzień, który miał być końcem azjatyckiej przygody jest jej półmetkiem. Azja wciągnęła dawnych domatorów na dobre, bo chociaż bywa tu absurdalnie to zawsze jest ciekawie. Niespodziankę w można spotkać nawet w spożywczym sklepie gdzieś między ziemniakami, a kapustą.
4 komentarze:
W Polce za to jest wiele absurdów :) gratuluję Zywicielowi pokazania, że "Polak potrafi". Pozdrawiam Was i życzę smacznej rzodkiewki :)
Aneta
Ja do tej pory raz w miesiącu wcieram w skórę wlosów sok z czarnej
rzodkiewki. Ta czynność pali pieruńsko, ale efekty warte cierpienia :)
Droga Kuro i w Polsce można też już dostać duże nadzwyczaj rzodkiewki no ale jeszcze nie kilogramowe :) i podejrzewam że nieźle nafaszerowane Bóg raczy wiedzieć jaką chemią,ale z jednym muszę się zgodzić .....że żadne już nie będą smakowały jak te z przydomowego podwórka ::))
My też planowaliśmy wyjazd emigracyjny na jakieś dwa lata. Zrobiło się z tego ponad 5 i być może byłoby dłużej, gdybt do powrotu do kraju nie skłonił nas przypadek. Ach ... znów mi się marzy przygoda :)
Prześlij komentarz