Pewnego dnia Przychówek pochwalił się, że będą z A robić wspólny projekt, więc muszą spotkać się po szkole. Chociaż ciężko było wcisnąć spotkanie w napięty plan A w końcu się udało. Gdy Kura ustaliła z mamą A szczegóły dzieciaki prawie skakały z radości.
Przed drzwiami mieszkania A Kura przeżyła szok pierwszy.
- Czy pewno nie chcesz monitorować pracy nad projektem?
- Czy na pewno się nie boisz zostawić dziecko w moim domu?
- Czy mi ufasz ? - pytała mama A zdziwiona
Wtedy jeszcze nie widziała, że zaproszenie bengalskiego dziecka oznacza zaproszenie całej rodziny. O tym, że A przyjdzie z mamą i młodsza siostra dowiedziała się dwa dni przed planowaną wizytą od swoich koleżanek.
Dla mamy A było oczywiste, że w gości zaproszona jest cała rodzina. Kura odetchnęła z ulgą, że tata A pracuje poza Singapurem, bo gdyby on chciał przyjść to w kurniku zabrakłoby krzeseł. W sumie zaproszenie dziecka mogło skończyć się przyjęciem, bo A w samym Singapurze ma 150 kuzynek i kuzynów. Kura podziękowała losowi, że poza sympatycznym dzieciakiem dostała w pakiecie tylko siostrę A i bengalską ,wyjątkowo małomowną babeczkę. I tak nieźle się namęczyła zabawiając ją rozmowa przez dwie godziny. Przejęta rolą i mokra od potu miała mordercze instynkty widząc minę Żywiciela, który pozbawiony towarzystwa siedział w fotelu i zabijał w komputerze jakieś potwory.
Na szczęście dla Kury młodsza siostra A rozładowywała sztywną atmosferę i zajadała się polskimi chruścikami.
- Czemu nie jesz lodów? - zapytała dziewczynka
- Bo jestem na diecie - odpowiedziała Kura ucinając temat
- Czas do domu - stwierdziła mama A widząc, że jej młodsza poczuła się zbyt swowodnie.
- Odprowadzimy Was do metra - powiedziała Kura i zabrała dzieciaka na wieczorny spacer
Gdy Kura zrozumiała, że przyczyną małomowności Bengalki był Żywiciel, zalegający w fotelu czas było się pożegnać.
- Jak chcesz schudnąć musisz kochać się mężem trzy razy dziennie - wyszeptała mama A wsiadając do metra
Uśmiechając się do siebie liczy na wiele ciekawych historii tylko musi gdzieś schować Żywiciela, bo w jego towarzystwie niczego się nie dowie.
14 komentarze:
Ha, bedziemy obserwowac, jak bengalska dieta dziala na Kure! ;)
M.
ha ha ha jak zwykle potrafisz w zabawny sposób wiele ciekawych rzeczy opowiedzieć, Żywiciela do sypialni lub na brydża do Kolegów proponuję wysłać :-)
Hi,
polubiłam od razu Twój sposób widzenia i opisywania świata wokół ciebie, Kuro :-)
Kilka tygodni temu, mój starszy syn Luca pisała prace o dowolnym kraju z poza Europy. Jak to się stało, ze wybraliśmy Singapur, nie wiem ale wiem, ze spędziłam z nim prawie tydzień na wyszukiwaniu ciekawostek o tym kraju. Gdybym wtedy wiedziała, ze jest taki fantastyczny blog, niczym skarbnica wiedzy o Singapurze, to na pewno dostałby 10 a nie 9,8 ;-)
Dosiądę się do Twojego wirtualnego "stołu' i będę czekać na kolejne 'z życia wzięte' :-)
pozdrawiam z zimnej Holandii
Karina
Żywiciela pogonić do prasowania, w tym małym pomieszczeniu-składziku ;) Ewentualnie na jogging.
Dieta dietą, ale czy Wy planujecie się kiedyś ujawnić? Byłoby milo zobaczyć o kim się czyta :)
Kuro, co było w moim poprzednim komentarzu niewłaściwego, ze go nie zaakceptowałaś?
pozdrawiam
Karina
Anonimowa z 22.21 nie widzę Twojego poprzedniego komentarza nawet w spamie:(. Jeśli możesz wyślij swój komentarz jeszcze raz.
4 lutego 2013 06:49 ujawnimy się w ostatnim odcinku. Powiemy przynajmniej jak mamy na imię.
Luca Noah witaj w naszej kuchni. Nie podajemy herbatki, ale gotujemy posty prawie codziennie. Skoro jesteś od niedawna zacznij czytać od początku ;)
Kuro, twoje notki poprawiają mi mój bardzo słaby nastrój, wielkie dzięki za to!
A co do mamy A., to przy jej ostatnich słowach szczęka mi opadła ^^
jak to w ostatnim odcinku? lepiej zeby wasz serial nigdy nie dobiegl do konca. a do wyjscia z cienia to mozecie sie ojawnic juz teraz. napewno nie tylko ja umieram z ciekawosci :D
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła ;) a tak na serio myślę, że bez Kury, Żywiciela i Przychówka azjatycka kuchnia straciłaby swój urok, więc na razie zostanie tak jak jest...
Ale szkoda. No ale następne spotkanie na pewno będzie znacznie ciekawsze, jak już pozbędziesz się chwilowo z domu Żywiciela :)
No proszę, nawet mnie idea diety bengalskiej powaliła na łopatki :D
Myślę, że masz Kuro rację... anonimowość dodaje Waszej Azji od kuchni ekstra smaczek :) Oczywiście umieram z ciekawości, aczkolwiek mam nadzieję, że ostatni odcinek nie nastąpi jeszcze przed dłuuuuuugi dłuuugi czas :)
Prześlij komentarz