Kura zastanawiała się:
- Jakim cudem utrzymują się te nietanie hotele w środku nijakiego miasta? Legoland działa zaledwie od kilku miesięcy, a większość hotelowych gości dawno wyrosła z fascynacji kolejką górską i klockami lego.
Chińczycy, którzy nie chcieli, bądź nie mogli roztrwonić swoich pieniędzy na indonezyjskich wodach przeprawiają się przez most i oddają się hazardowej rozpuście na malajskiej ziemi. Zaledwie kilka kilometrów od granicy mogą grać w ruletkę i black jacka oszczędzając 100 dolarów, które w Singapurze musieliby oddać za samo wejście do kasyna.
Przy okazji pobytu w JB singapurczycy tanio umyją auto, zrobią zakupy, a potem spędzą noc w hotelu. Malajowie się cieszą, bo zarabiają pieniądze, a Wielki Brat udaje, że nie widzi iż singapurskie dolary uciekają mu przez most.
Może za to po singapursku ogłosić sukces, że problem hazardu nie dotyczy singapurczyków, bo w kasynach na wyspie Lwa grają sami rozpustni obcokrajowcy.
3 komentarze:
Hazard- to innego rodzaju narkotyk- mnie to nie dotyczy, ale znam dwie osoby, które wygrywały, ale też straciły potem wszystko..., nie dziwie się, ze szukają tańszych kasyn... Kura pilnuj się żeby atmosfera i chęć gry nigdy Ciebie nie dopadły ;-))))
To podobnie jak w Polsce, z tym ogłaszaniem sukcesu bez rozwiązania problemu. U nas w ten sam sposób "rozwiązano" problem aborcji. Oficjalnie problemu nie ma, a w praktyce jest olbrzymie podziemie plus przygraniczne kliniki w krajach ościennych, nastawione na turystykę z Polski.
Casino to miejsce które zupełnie nas nie kręci więc Aniu możesz być spokojna. Bardziej nam się za to " podoba" ogłoszenie sukcesu.:)
Prześlij komentarz