- nie farbuję włosów
- jem warzywa chociaż nie jestem wegetarianinem
- nie mam chińskiego imienia
- zawsze dużo i głośno mówię
- nie uczę się codziennie
- Noszą swoje szkolne mundurki codziennie od rana do wieczora także w dni wolne i wakacje
- Wstydzą się odezwać do niedawno poznanej koleżanki, więc udają, że jej nie widzą
- Czytają bardzo dużo książek, ale nie potrafią powiedzieć jakie książki lubią i boją się czytać na głos
- Nie potrafią się kłócić, czasem tylko się obrażają
- Do starszych osób zawsze mówią ciociu i wujku (do mojej mamy też)
- Traktują nauczycielki jak królowe, a nauczycieli jak królów i bardzo ich szanują
- Gdy spotkają jakiegoś nauczyciela to kłaniają się tak, że nos dotyka do kolan
- Zawsze robią to co im rodzicie każą nawet jak nie mają na to ochoty
- Dziewczynki kochają naklejki i strasznie piszczą jak mówią, a chłopcy zachowują się jak polskie dziewczynki
18 komentarze:
Przychówku, piszesz tak ciekawie że Rodzice powinni Ci zafundować stałą rubrykę na blogu, na przykład Piątek z Przychówkiem ;)
Czy to znaczy, że część singapurskich dzieci nie zdaje sobie sprawy z istnienia ludzi innych ras?
A z tymi warzywami to chodzi o to, że ich jedzenie uważają za wegetarianizm, czy myślą, że Europejczycy wcale ich nie jedzą, chyba że są wegetarianami?
Zmartwiło mnie trochę, że singapurskie dzieci się obrażają, zamiast przedstawiać swoje racje. Ciekawe, czy im to z wiekiem przechodzi... Jako dzieci pewnie nie mają wyjścia, bo muszą bezrefleksyjnie słuchać dorosłych i pewnie nie wolno im nawet wyrazić swojej opinii...
Ciekawy tekst.
Ostatnie zdanie - no wzruszyłam się...
Przychówku, jesteś super! Fajowy wpis, prosze o duuużo takich wpisów :)
Przychówku, zawsze będziesz dzieckiem z Europy i zawsze będziesz niezależny w myśleniu. To dobrze.
Karola
Swietny post Przychówku, mam tylko jedną uwagę - zamień słowo "starszych ludzi" na dorosłych ludzi...hehe...bo się jeszcze Mama Kura obrazi:)
tez nie rozumiem jak mozna w wolne od szkoly dni lazic po miescie w szkolnym mundurku :O
Bardzo ciekawy post ;) niby dzieci są takie same wszędzie a tak wiele je różni :)
Dziękujemy czytelnikom za miłe komentarze. Czas pokaże jak ów blog się rozwinie, ale posiadanie współredaktora byłoby bardzo miłe. ;)
Pozdrawiam niedzielnie Kura
I tak trzymaj!
ewe
Miło zobaczyć i poczytać Młodego Przychówka- zdolne Dziecię i mądre :-)
Bardzo fajny tekst Przychówku. Pisz czesciej o szkole, bo to bardzo ciekawy dla nas temat :)
Rozbawil mnie bardzo fragment o tym, ze chlopcy zachowuja sie jak polskie dziewczynki, mozesz rozwinac ten wątek i napisac o tym kolejnego posta. Pozdrawiam.
Nie wiem jak Singapurczycy, ale w Hongkongu dorośli są tacy sami - oni muszą słuchać rodziców i szefa. Nic się nie zmienia poza wymianą nauczyciela na szefa. To chyba jest uniwersalne w sporej części Azji...
Przychówku, mógłbyś rozwinąć temat farbowania włosów wśród uczniów?
Zawsze mi się wydawało, że skoro mali Singapurczycy są tacy karni i zasuwają w mundurkach to farbowanie włosów jest prawie tak niespotykane jak wagary :)
Panna w paski,
Starsi chłopcy farbują włosy na wakacje, a potem jak idą do szkoły to obcinają włosy na łyso. W szkole farbowanie jest zakazane, ale są przypadki, tak samo jest z wagarami.
A co to znaczy, ze singapurscy chlopcy zachowuja sie jak polskie dziewczynki?
Natalia to znaczy, że jak mają dobry humor to można się z nimi dogadać.
Przychowek, swietny wpis! Ubawilam sie! Zwlaszcza mnie do smiechu doprowadzilo stwierdzenie, ze chlopcy w Singapurze sie zachowuja jak dziewczynki z Polski.
Prześlij komentarz