W korporacji Żywiciela rozpoczął się sezon na obiady i kolacje firmowe. Sezon korporacyjnych spędów skończy się chwilę przed Chińskim Nowym Rokiem, więc dobra forma się przyda.
By imprezować z korporacją trzeba mieć zdrowie, ale by sobie kolacyjkę odpuścić trzeba mieć bezdenny potfel. Kto na firmowy spęd się nie stawi zostanie obciążony (niemałą) opłatą karną. Korporacja znalazła świetny sposób na 100% frekwencję. Ciekawe do kogo się nauczyli?
Kura jak zwykle balowała w szkolnej bibliotece. Obyło się bez palinki, ale i tak było miło. Kolumbijka zaśpiewa piosenki Shakiry, pani z biblioteki zrobiła dziesiątki fotek, było pyszne jedzonko i wspólny taniec. Wszystkie wolontariuszki próbowały nauczyć się kilku słów po hiszpańsku, a Kura prawie udławiła się od śmiechu widząc jak Jednolitrowa podczas pląsów zaplątała się we własną abaję. To byłoby przyjęcie idealane gdyby nie fakt, że komuś bardzo ważnemu trzeba było powiedzieć:
- Żegnaj
9 komentarze:
Jednolitrowa :)))
Bądź tam, gdzie jesteś szczęśliwa Ty i Twoja Rodzina, wspominaj i żyj
powodzenia i nie daj się smutkom
Czym dłużej tam będziesz Kuro tym większe będziesz miała dylematy. Widać,ze wchłonęłaś się w tamto życie, czerpiesz radość z nowych przyjażni.Nabierasz nowych manier i zmienia się twój punkt widzenia, stajesz się bardziej otwarta i mądrzejsza o wiedze, której nie zdobędzie się z ksiązek, ani się nie wygoogluje. Witaj Kochana w bardzo zawiłym, a jednoczescie pięknym świecie emigranta..:)
Ojej, a kogo żegnacie?
Oj, jak ja Ciebie rozumiem Kuro. Jestem dokladnie na tym samym "zakrecie". Gdy ponad dwa lata temu wyjezdzalam z Polski bylam przekonana, ze przeprowadzamy sie tylko na 3 lata, i tylko do Singapuru. Aktualnie przygotowujemy sie na inne mozliwosci. A do Polski wrocimy na pewno, ale juz dokladnie nie planujemy daty. Chetnie zatrzymamy sie "gdzies po drodze". Pozdrawiam. Piatkowa Aga.
Nie ma to jak przymusowa integracja korporacyjna:)
No coz... ja wyjechalam do Irlandii tylko na wakacje... osiem lat temu... zawsze juz zycie w rozkroku... serdecznie pozdrawiam i gratuluje talentu...zagladam regularnie :)Dorota
Ja już takich dylematów nie mam. Przyjechalam na wakacje do Kanady 23 lata temu ;) Ponad pól życia jestem poza Polską, o której ciągle myślę z sentymentem, ale już nie tęsknię:) Można się przyzwyczaić ;)
Ja w Stanach juz prawie 24 lata ./Przyjechalam jak mialam 17 lat. Powiem tu jest moje miejsce tu jest moj dom! Decyzje o wyjezdzie podjeli moi rodzice i chwala im za to.
Zycze abys mogla dokonac wyboru jak dlugo bedziesz tam mieszkac. Chyba idealnie byloby dokad przychowek szkoly nie skonczy i znow w swiat na studia pojdzie
Ewa
Prześlij komentarz