Myli się ten kto myśli, ze Kura się przetrenowała. Kura cierpi chociaż nie poszła na jogę i nie zaczęła ćwiczyć na osiedlowej siłowni. Z powodu ciągłych burz Kura przestała nawet pływać w basenie. Bolą ją mięśnie, bo od kilku dni uprawia taniec na szmacie czyli czyści, szoruje, wyciera i poleruje a wieczorem pada do łóżka i zasypia jak niemowlę.
Kura wysprzątała pod łóżkami, wymyła kuchnię, wyczyściła łazienkę dzieciaka chociaż w trosce o własne samopoczucie nie zagląda tam zbyt często. Sprzątnęła nawet domowa graciarnię zwaną dumnie pokojem maid i wyprała tapicerkę, która proszku do prania nie widziała chyba od dekady. Wszystko dla rodziców, którzy już w sobotę postawią swoje stopy na singapurskiej ziemi.
Kurza mamuśka zwana Kwoką jeśli chodzi o bałagan wzrok ma iście sokoli. Przy niej nawet Perfekcyjna Pani Domu miałaby kompleksy.
Kura nie chce oglądać swojej rodzicielki w towarzystwie mopa i wstydzić się, że miłości do porządków nie wyssała z mlekiem matki, więc pucuje mieszkanko, aż przysłowie wióry lecą.
- Jeszcze nigdy nie było tu tak czysto - powiedział Żywiciel delektując się widokiem wiszących w szafie uprasowanych koszul
- Czy możemy częściej zapraszać gości? - zapytał Przychówek widząc porządek w swoim pokoju
- Lubię jak jesteś zajęta, bo wtedy nigdzie nie muszę łazić i mogę sobie grać w moją ulubione grę od rana do nocy - dodał Przychówek widząc jak Kura układa jego książki
14 komentarze:
znam te akcje... też tam mam przed przyjazdem mojej Mamy :)
U mnie tez tak jest, ale przyznam ze bardziej przylozylam sie przed odwiedzinami rodziny ze strony meza - nawet fugi w lazience szorowalam ;)
Rozczarowałam się.Byłam pewna,że to teściowa Kury przyjeżdża ;)
anha
To mamy coś wspólnego - ja też przed WIZYTĄ (mojej mamy) lub WIZYTACJĄ (teściowej) uprawiam takie tańce :)
aaa i ja to znam..:) Bo przecież niech rodzicielka wie jakie ma porządne dziecko niezależni eod wieku ;-)
No ale już tak nie narzekaj Kuro bo pewnie bardzo się cieszysz i z tej radości masz zdwojoną energie..:)
Teściowa już raz była i mamy nadzieję, że jeszcze do nas przyjedzie :) chociaż singapurskie temperatury mocno dały jej w kość.
Jasne , że cieszę z przyjazdu rodziców nie widziałam ich 15 miesięcy!!!
3 dni do przyjazdu? Jeszcze zdąży się nabrudzić...
Miłość dodała skrzydeł, cieszę się z Tobą, to takie ważne -odwiedziny Rodziców, życzę Ci Kuro sił i zdrówka, abyś mogła Rodzicom pokazać ten zaskakujący ciągle kraj. Ale Żywiciel niech się nie przyzwyczaja do wyprasowanych koszul ;-) pozdrawiam i Przychówka, który zasłużenie odpoczywa :-)
Przez # dni nie zdążę. Przychówek też nie.
hej Kurko - nareszcie , prawda? dawno sie przygotowywali pewnie i Oni do tego wyjazdu . a tak na marginesie ? tez tak super pieczesz i gotujesz jak Twoja Mama? pozdrawiam i zycze cudownego spedzania czasu z rodzicami i trzymam kciuki za Twojego Tate aby podroz mu uplynela w spokoju .
Nareszcie:) Już się nie mogę doczekać. No niestety ja jestem tą gorsza wersją czyli jak gotuję to czasem da się zjeść a czasem nie.
Kuro czy szykują się jakieś opowieści z rodzinnego pobytu w Singapurze? A i powszechnie znanym faktem jest, że sprząta się najlepiej, najdokładniej i najszybciej tuż przed przyjściem/ przyjazdem gości. Opcja - zamykamy drzwi, udajemy, że bałagan nie istnieje nie ma racji bytu ;)
PS. Trzymam kciuki za Przychówka - jego marzenia aby stać się I białym uczniem w Raffles są godne podziwu i niezwykle ( tak dla 20-latka) motywujące, do pracy nad sobą :)
Pozdrawiam!
Michał szykuje się wracamy do zwiedzania Singapuru, bo zaniedbaliśmy to ostatnio, ale Singapur jest klaustrofobiczne mały i nie chcieliśmy ba nam Przychówek z nudów padł jak będzie musiał kolejny raz oglądać to samo. A opcja błyskawicznego sprzątania świetni się sprawdza na zwykłych gości,ale nie na mamusię.;)
Prześlij komentarz