Saloth Sar urodził się pewnego majowego dnia w
Prek Sbauv w samym sercu Kambodży. Jako dziecko i uczeń szkoły francuskiej nie stwarzał kłopotów wychowczych, bo był cichy, spokojny i bardzo pobożny. Jego podejście do życia zmieniło się po pielgrzymce do Ankor Wat gdy zdał sobie sprawę z potęgi Kambodży.
Wtedy też zapragnął szybko wyzwolić swój kraj spod francuskiej okupacji. By poznać wroga wyjechał na studia do Francji, studiował na prywatnej uczelni i zaprzyjaźnił się z francuskimi komunistami. Studiów we Francji nigdy nie skończył, ale po powrocie do Kambodży pracował jako nauczyciel i stał się jednym z współzałożycieli
Komunistycznej Partii Kambodży. Dziś jego prawdziwego nazwiska prawie nikt nie używa, ale jego pseudonimy sieją grozę nie tylko w Kambodży.
Był znany jako to Brat Numer Jeden, Wujek Sekretarz, Pol, Pouk, Hay, Phem czyli Pol Pot.
|
Monument upamietniajacy ofiary i budynek Tuol Sleng |
Niepozorny człowiek marzył by jego kraj był wielki, silny i samowystalczalny. Sukces widział w rolnictwie dlatego pragnął ze swoich rodaków uczynić przykładnych kołchoźników. Swój plan zaczął realizować w 1975 roku tuż po zakończeniu
wojny wietnamskiej, gdy w imieniu
Czerwonych Khmerów objął władzę.
W ciągu kilku dni zmieniono nazwę kraju na
Demokratyczna Kambucza zamknięto szkoły, szpitale i świątynie, zlikwidowano własność prywatną i pieniądze. Wielka armia Pol Pot-a składająca się głównie z niepiśmiennych wieśniaków została wyposażona w broń by bez litości rozprawiać się ze wszystkimi, którzy mogli uchodzić za inteligentów. Znajomość języków obcych, delikatne ręce, okulary były wyrokiem śmierci, bo w państwie Pol Pot-a miało nie być inteligencji. Tworzenie "państwa idealnego" nie przeszkadzało Bratu Numer Jeden w dokonywaniu transakcji dewizowych z innymi krajami.
W czasie rządów Czerwonych Khmerów zginęło około 25% ludności Kambodży czyli co czwarty jej mieszkaniec. Razem z ludźmi zniszczono drogi, samochody, pomoce naukowe, przybory szkolne, preparaty medyczne i leki. Nazwano to rokiem zerowym.
Nasz dzieciak miał łzy w oczach gdy słyszał, że w Demokratycznej Kampuczy dzieci też były więźniami. Na wielu z nich torturami wymuszono przyznanie się do wspólpracy z obcymi rządami.
Pol Pot zmarł 15 kwietnia 1998 nigdy nie ponosząc kary i nie czując winny za masowe ludobójstwo.
- Moje sumienie jest czyste - mówił podczas wywiadu
Nie nam osądzać innych, ale my po wizycie w Toul Sleng i na
polach śmierci nie mogliśmy spać spokojnie.
Mimo upływu lat pole śmierci to miejsce bardzo przytłaczające. Świadomość, że takich miejsc było w Kambodży ponad 300 oraz fakt, że większości porosła trawą nie napawa niestety optymizmem.
6 komentarze:
Przerażający kawałek historii i przerażające, ilu zbrodniarzy nigdy nie poniosło kary za swoje zbrodnie.
W tekście trochę mi brakuje choćby krótkich opisów, przy niektórych zdjęciach.
Masz rację dołożymy opisy. Dzięki za podpowiedź.
Byłem tam ,widziałem to wszystko ,a nawet więcej...
Nawet teraz mam ciarki na plecach gdy o tym ponownie czytam i widzę...
P.S.
Polecam książkę "Uśmiech Pol Pota"
O książce czytałam i kupię na pewno.
Straszne ........ Dziękujmy za to co mamy i nie jest nam dane przejść przez takie cierpienia. Mimo wszystko : spokojnych Świąt! Marta
straszne. brzmi to jak holocast.
Prześlij komentarz