Leisure World pływający pod banderą Republiki Palau wraz z polskim kapitanem i ponad 600 osobową załogą z 13 krajów to mobilne centrum rozrywki. W jego wnętrzu znajduje się sklep, siłownia, gabinety masażu, fryzjer, bar, boisko do koszykówki, dyskoteka, sala do karaoke i kilka kasyn. Kasyna, karaoke, łatwy transport od strony Malezji i Singapuru przyciągają tłumy Chińczyków. Dla nich gra w ruletkę czy zabawa z jednorękim bandytą jest ulubiony sposobem spędzania czasu.
My do kasyna weszliśmy tylko na chwilę, ale nie udzieliło nam się podniecenie graczy. Możliwe, że zostalibyśmy dłużej i poobserwowali grę, ale cierpiętnicza mina naszego dzieciaka, który z racji wieku musiał zostać za drzwiami kazała nam wiać jak najszybciej. Nie odkryliśmy w sobie żyłki hazardzisty, ale dzień na statku i tak był bardzo udany.
Szef kuchni gotował specjalnie dla nas, a potem przyszedł się zapytać czy nam smakowało. Obiad był wyśmienity, ale później było jeszcze ciekawiej. Kapitan pokazał nam życie na statku od prawdziwej kuchni. Odwiedziliśmy miejsce gdzie codziennie gotuje się dla kilku setek ludzi, oraz miejsce gdzie zmywa się gary. Zajrzeliśmy do lekarza, maszynowni i na mostek kapitański. Byliśmy w miejscach gdzie jako turyści nigdy byśmy nie zajrzeli.
Zanim zjedliśmy pyszną kolację z rosołem z czarnego kurczaka w roli głównej nasz dzieciak zapragnął zostać gwiazdą estrady i zaśpiewać karaoke. Wymiękł jednak widząc popisy chińskich emerytów, a my po raz kolejny pozazdrościliśmy tym nudnym Azjatom dystansu do siebie i umiejętności zabawy.
Wracając do domu byliśmy chyba w szoku tlenowym, bo mimo tego, że nic nie robiliśmy bardzo byliśmy zmęczeni. Nasz dzieciak po ekscytującym dniu spał 14 godzin, a my niewiele mniej.
Panie Kapitanie bardzo dziękujemy za niezwykły dzień i prawdziwą morską mapę, która będzie nam przypominać o polskim spotkaniu gdzieś na morzu z widokiem na Indonezję i Singapur.
4 komentarze:
Naprawde pouczajaca i bardzo ciekawa ekspedycja do wnetrza statku. Niewielu ma okazje obejrzec okretowe zycie od podszewki i takie znajomosci z samym kapitanem sa niezwykle pozyteczne. Na pewno objasnial Wam tajemnice tkwiace w maszynowni- tym sercu kazdej jednostki plywajacej, a dla pasazerow normalnie niedostepnej. Nie dziwota, ze Was powalilo!
Ale fajna przygoda :-)
Brawo- dziękujemy; my mamy tylko fotki z rejsu stateczkiem po jeziorze Jamno- wtedy Dzieci nawet sterowały ;-)
I do tego pod bandera Palau!!!! :-)
Prześlij komentarz