W zeszłym roku z okazji urodzin Przychówek zabrał do szkoły wafelki, cukierki i ciasta, a potem poczęstował dzieciaki tak jak w Polsce z wielkiego worka. Nie znaliśmy jeszcze tubylczych obyczajów i nie mieliśmy pojęcia, że w Singapurze z okazji urodzin dzieci obdarowują się dobrymi paczkami (ang. goodie bags). Nasz łasuch nigdy paczki słodyczowej nie przyniósł nie dlatego, że nie dostał, ale dlatego, że ze słodyczami rozprawiał się w szkole. Nie mieliśmy pojęcia co w takiej paczce powinno się znaleźć.
Kura znowu poszła na korepetycje do swoich koleżanek i zapytała:
- Jak mądrze przygotować dobre paczki dla dzieci z klasy Przychówka wiedząc, że dzieci pochodzą z 9 różnych krajów?
Koleżanki popatrzyły na Kurę jak na ofiarę losu, która po roku mieszkania w Singapurze powinna już wiedzieć takie rzeczy i powiedziały, że:
- Słodycze muszą być Halal, bo muzułmańskie dzieci innych nie zjedzą
- Chińczycy zjedzą wszystko
- Hinduskie dzieci zjedzą tylko jedną rzecz, a resztą podzielą się z rodziną
- Koreańskie dzieci nie lubią europejskich słodyczy
- Mały Wietnamczyk da się pokroić za ryżowe krakersy.
- Wszystkim dogodzić się się nie da - powiedział Żywiciel i zaproponował przygotowanie paczek według zasady dla każdego coś miłego.
Kupno "pobożnych słodyczy" okazało się dziecinnie proste, bo w
Mustafa Center można kupić nawet Mars-y, Snickers-y , Milky Way-e przygotowane zgodnie z zasadami Islamu.
Pakowanie paczek zajęło nam dwie godziny, ale torebki do których planowaliśmy zapakować słodycze ołówek i gumkę, okazały się niewymiarowe i niemożliwe do zamknięcia. Następnego dnia Kura kupiła kolejne torebki i wszystko przepakowała jeszcze raz. Gdy kończyła żmudną i nudną robotę Przychówek z typową dla siebie szczerością zapytał :
Kurę oświeciło. Koleżanki mówiły, że wypada przygotować dobre paczki dla nauczycieli, ale inne niż dla dzieci. Kura wiedziała, że w paczce dla nauczycielki mile widziane są słodycze narodowe, ale o tym zapomniała. Z tajnej półki wyjęła krówki, które kiedyś przywieźli jej rodzice i podzieliła to co miała między nauczycielki Przychówka, pamiętając, że cztery jest dla Chińczyków liczbą śmierci i nie wypada dawać czterech cukierków. Z bólem serca dorzuciła do paczki Ferrero Rocher i odetchnęła z ulgą, że udało się zamknąć temat dobrych paczek na najbliższy rok.
- Nie dość, że dzieciak się starzeje, to jeszcze narobić się trzeba - pomyślała Kura
Chwilę potem popatrzyła w lustro i uśmiechnęła się sama do siebie. Dzieciak wyrósł, mąż wcale się nie zmienił, za to a ona sama jest szczuplejsza niż 10 lat temu i naprawdę szczęśliwa.
11 komentarze:
To o czym piszesz to raczej 'goody bags', czyli w wolnym tłumaczeniu paczki ze słodyczami właśnie. Bardzo miły zwyczaj i dość rozpowszechniony w świecie.
pozdrowienia
K.
Droga Kuro,
spiesze doniesc zyczliwie o malej wtopie. To o czym piszesz, to nie jest "a good bag", to jest "a goodie bag", czyli torebka (pelna) dobroci (wszelakich).
Usciski,
M.
P.S. Nie mialam pojecia o goodie bags dla nauczycieli, uuuuuuu, ja tez zaliczylam wtope!
Kurzy język jak widać nie jest doskonały. Dziękuję za obywatelską czujność.
Pozdrawiam serdecznie Kura
Nie ma to jak Australijska "nowa tradycja" organizowania przyjęć urodzinowych potomstwa w Maku od Donaldów. Nawet o gudie bags się martwić nie trzeba, bo standardowo dorzucają w pakiecie do imprezki.
Ech - co kraj to obyczaj ;)
Pozdrawiam
Karol
Kurko! Najpiękniejsze z tego wpisu jest to, co napisałaś w ostatnim zdaniu. Wszystkiego najlepszego dla Przychówka z okazji urodzin, a dla Was wszelkiego błogosławieństwa Bóstw Wszelakich. I tak trzymaj!
Airbo
taa ... tajna półka :) ... ciekawe czy i co tam jeszcze jest ???
To nie półka to stolik do kawy na którym nigdy nie piłam kawy.
Ależ pozytywny post!!! Cieszę się z Waszego szczęścia i życzę stu lat Przychówkowi! Uściski urodzinowe od Juniorów:)
Z ogromna przyjemnością przeczytałam ostatnie zdanie postu.
Maria
Hihi, w Anglii takie paczki przygotowuje się dwa razy, przynajmniej u nas. Do przedszkola - dla wszystkich dzieci, a potem na imprezie urodzinowej dla dzieci zaproszonych. Na eBayu nawet można zamówić "party bags fillers", czyli różne duperele, które dorzuca się do słodyczy kupowanych hurtem. Dziś rano 30 takich torebek zawiozłam do przedszkola. Impreza będzie w weekend, w kulkolandii, a paczki są już w cenie. Na szczęście. :) A.
A które słodycze są halal? Rozumiem, że żelki czy inne ciasta z galaretką, gdzie jest żelatyna wieprzowa, to nie. Ale co jeszcze może być dla nich... groźne?
Prześlij komentarz