Chwilę po czwartej Kura poczuła, że ziemia zatańczyła jej pod stopami. Pomyślała, że przetrenowała się podczas treningu pływackiego i położyła się do łóżka. Nogi jakoś dziwnie jej zadrżały, miała zawroty głowy, więc bardzo szybko zasnęła. Obudziła się z potwornym bólem głowy, na który nie pomogła ani kawa ani popularna tabletka przeciwbólowa. Gdy zadzwoniła do pani I z pytaniem:
Straciła na chwilę mowę, bo pani I zapytała:
- Poczułaś trzęsienie ziemi?
Dopiero wtedy skojarzyła, że tańcząca ziemia to nie wynik przetrenowania tylko
trzęsienia ziemi, na szczęście w Singapurze mało odczuwalnego. Trzęsienia ziemi nie poczuł ani Żywiciel w swoim biurze, ani dwie inne, polskie koleżanki Kury, ani Jednoliterowa, która była w tym czasie na lotnisku.
Kura jeszcze nie wie czy mąż pani I przebywający służbowo w Indonezyjskiej Dżakarcie czuł jakieś wstrząsy. Wie jednak, że jest bezpieczny tak samo jak koleżanka Kury z treningów pływackich, która z Sumatry wróciła dwa dni temu.
Tym razem wszyscy mieliśmy szczęście, obyśmy następnym razem też mieli.
4 komentarze:
Bardzo ciekawie opisywał uczucie przed ostatnim trzęsieniem ziemi na Filipinach kolega z BreakDaCycle ... linka nie wiem czy można wstawić ? ... ale warto przeczytać dla odczuć tuż przed wstrząsami, kiedy jeszcze nic specjanego się nie dzieje ...
Pozdr.
T.
Sytuacja wyjątkowa dawaj...
"Trzęsienie Ziemi na Visayas"
http://breakdacycle.com/beta/blog1.php/trza-281-sienie-ziemi-na-visayas
Pozdr.
T.
Ja sie nigdy nie przejmowalam trzesieniami, ale od marca zeszlego roku zawsze jak zaczyna sie trzasc to jestem gotowa lapac koty i torbe i wylatywac z domu. Nauczeni tez zeszlorocznym doswiadczeniem, mamy w korytarzu przy wejsciu torby na wypadek naglego niebezpieczenstwa, tam troche ciuchow, gotowki, kopie waznych dokumentow. I oczywiscie torby dla kotow.
Prześlij komentarz