- Happy Easter - mówiły do Kury malajskie, chińskie i hinduskie koleżanki.
Ciężko jest poczuć atmosferę świąt gdy dzieciak i ciężko pracujący mąż mają tylko jeden dzień wolny, w kwiaciarniach nie ma ani tulipanów, ani żonkili, ani rzeżuchy, bo jej mokre podłoże byłoby idealnym miejscem do rozwoju komarów.
Nie ma zmian pogody, świątecznej gonitwy, wyjazdu do rodziny. Nie ma więc świątecznej atmosfery tym bardziej, że dzieciak się zestarzał i na wspólne robienie pisanek nie ma najmniejszej ochoty.
Na prośbę pani R wraz z Hiszpańską koleżanką, Kura poszła do 1 klasy w szkole Przychówka by opowiedzieć o obyczajach Wielkanocnych w Polsce. Pani R uczuliła, że dzieci są bardzo małe i rozbrykane, wiec będą przerywać i zadawać dużo pytań. Kura bardziej niż pytań bała się kompromitacji językowej, ale towarzystwo koleżanki znającej język Moliera napawało ją optymizmem.
Gdy Kura weszła do klasy i zobaczyła 30 małych dzieciaczków, nie bardzo wiedziała od czego zacząć i co tak naprawdę powinna im powiedzieć. Z opresji wyratowała ją koleżanka, która zaczęła opowiadać o hiszpańskich obyczajach Wielkanocnych. Kura niewiele wiedziała o Wielkanocy w Hiszpanii. Podczas 10 minutowego wykładu dowiedziała się miedzy innymi, że Semana Santa (czyli: święty tydzień) zaczyna się w Niedzielę Palmową i trwa aż do Wielkanocnego Poniedziałku. W tym czasie przez miasta przechodzą procesje męczenników, niosąc relikwie i drewniane ołtarze.
- Ciężkie ołtarze niosą głównie panowie - powiedziała Hiszpanka, gdy widziała, że dzieci zmęczyły się wykładem
- Tak samo jak na Thaipusam - powiedział mały Hindus, a pani R uśmiechnęła się serdecznie
- To tak jak u nas Ramadan - Kura przestała się spinać.
- My mamy specjalne jedzenie na Chiński Nowy Rok - powiedziała pewna mała okularnica, a Kura przypomniała sobie smak zupy z płetwy rekina.
- Proszę pani my też malujemy jajka na Wielkanoc
- Jesteś katoliczką? - zapytała Kura
- Nie - powiedziała dziewczynka i pokręciła głową
- Anglikanką? - zapytała Kura
- Nie - dziewczynka znowu pokręciła głową
- A do jakiego kościoła chodzisz? - zapytała Kura
- Na górce - odpowiedziała dziewczynka
9 komentarze:
Wesolych, Kuro z Rodzina :)
Dziewczynka jest góralką :)
Och, Kuro Droga, zamien sie w Sherlocka Holmesa i koniecznie dowiedz jacy to "gorale" maluja jajka na Wielkanoc. Ciekawosc mnie juz zzera zywcem!
Wesolych Swiat dla Ciebie i Rodziny.
M.
wszystkiego dobrego z okazji świąt, smacznego jajka i mokrego dyngusa i choć trochę atmosfery świątecznego polskiego stołu ;)
kochana Kuro i jej Rodzinko
Wesołych , zdrowych, i pogodnych duchowo (bo za oknem masz na bank pogodne )smacznego jajeczka życzy
Ela z Płocka z rodzinka
no proszę jak nasze świąteczne zwyczaje mogą wyglądać multikulturowe i międzynarodowo... tyle podobieństw :) Wesołych Świąt Kurza Rodzino :) I smacznego jajka (trochę jak kanibalizm to zabrzmiało)
Dziękuję za wszystkie życzenia :) Jajek się jeśc nie boję wszak jestem Kura domowa nie pierzasta.
Ta mała dziewczynka z jest z mojej rodzinnej miejscowości ;)
U nas zawsze się chodziło do kościoła "na górce"
anha
Jajka maluje sie tez w Grecji, zawsze na czerwono i zawsze w Wielki Cwartek rano. Tego dnia tez wypada miec na sobie cos czerwonego (symbol kriw Chrystusa) i wywiesic cos czerwonego w obejsciu (np czerwone pranie na balkonie).
PS- tez mamy kosciol na gorce ;-)
Prześlij komentarz