Jeszcze w Polsce mieliśmy zwyczaj chodzenia do restauracji z okazji urodzin. W Singapurze ów zwyczaj stracił nieco urok, bo wyjście do restauracji nie jest niczym wyjątkowym w stolicy jedzenia. Przychówek o zwyczaju jednak nie zapomniał i z okazji własnych urodzin zapragnął odwiedzić jakieś niecodzienne miejsce. Najpierw marzył o odwiedzeniu słodkiego bufetu czyli raju gdzie można jeść słodycze aż do bólu
- Jak myślisz ile można zjeść słodyczy bez odruchu wymiotnego? - pytał Kura
- Dużo - odpowiadał dzieciak
Na szczęście kropla drąży skalę i po długich namowach Przychówek wybrał inne, wyjątkowe miejsce na swoją urodzinową kolację. Sam znalazł w internecie restaurację
Carousel i poprosił o zrobienie rezerwacji.
- To będzie pierwszy obiad urodzinowy w pięciogwiazdkowym hotelu w historii naszej rodziny - powiedział Żywiciel i poklepał się po brzuchu, bo zdjęcia w internecie wyglądały imponująco.
Gdy zasiedliśmy przy stoliku poczuliśmy się luksusowo. Obsługa była bardzo pomocna, a jednocześnie bardzo dyskretna. Wybór jedzenia mile nas zaskoczył i chociaż cały dzień przygotowywaliśmy się do obfitości jedzenia, to nie daliśmy rady spróbować nawet połowy dań.
|
Seafood Station - Fresh Oyster |
|
Whole Atlantic Salmon |
|
Japanese Station |
|
Lamb Stewed with Vegetables Cous Cous |
|
Baked Sea Bream with Potatoes |
|
Roasted Duck Seville Style |
|
Saute Mussel with Saffron Sauce |
|
Wok Fried Creamy Prawn with Sweet Corn & Pumpkin Puree |
|
Seasonal Whole Baked Fish Mediterranean style |
|
Pita Bread, Chicken Sharwama |
|
Indian Cuisine Station |
|
Roasted Chicken Rice |
Wszystko było ślicznie podane, a nasz dzieciak był z siebie dumny, że znalazł takie wyjątkowe miejsce. Po kilku godzinnej uczcie wyszliśmy z restauracji najedzeni i zadowoleni.
|
Bread and Butter Pudding |
|
Apricot Clafoutis, Semolina Pudding |
|
Yam Paste with Ginko Nuts, Purple Rice with Longan |
|
Black and White Chocolate Delice |
|
Lychee and Trifle |
|
Raspberry Mousse |
|
Mixed Nut Tart |
|
Orange Chocolate Pearls |
|
Chocolate Royal |
Chociaż restauracja była w pięciogwiazdkowym hotelu, za naszą kolację zapłaciliśmy mniej niż za jedzenie w
tureckiej knajpie gdzie nie było nawet kawy. Gdybyśmy do restauracji poszli w dzień faktycznych urodzin Przychówka, a nie kilka dni wcześniej, rachunek byłby jeszcze mniejszy, bo wyglądająca na niesłychanie drogą restauracja jest bardziej przyjazna dla portfela niż niektóre "uliczne knajpy". Wcale nie byliśmy zdziwieni wysoką frekwencją, nie było ani jednego wolnego miejsca, a ci którzy nie mieli rezerwacji musieli odejść z przysłowiowym kwitkiem i pustym brzuchem.
Za pięć tygodni urodziny ma Żywiciel, a Kura już martwi się jak zniesie to jej figura, która coraz śmielej dąży do kształtu idealnego.
13 komentarze:
o kurcze, wygląda to bardzo smakowicie, chyba się skuszę i odwiedzę niedługo to miejsce. Może mnie będzie stać skoro piszesz, że cenowo nie jest aż tak tragicznie ;)
Oj, Kuro! Ale tu pyszności!!! Gdyby wystarczyło najeść się "oczami", to od samego patrzenia na te pyszności każda figura (moja również) dążyłaby do kształtu idealnego, a może nawet by go już nabrała ;). Pozdrawiam - Mirandat
Justyna będzie będzie sprawdź cennik na stronie.
Hmmm, moja figura tez dazy do jedynie doskonalego ksztaltu i z tego powodu nawet planowalam diete. Niestety, po obejrzeniu zdjec musze, po prostu MUSZE cos zjesc. I na dodatek nie bedzie to nawet w marnym procencie takie pyszne, jak potrawy na zdjeiciach, buuuuu.... Droga Kuro, powinnas wprowadzic jakis filtr, czy jak to tam nazwac, czytelnik powinien swiadomie wyrazac zgode na ogladanie takich ryzykownych zdjec, a nie tak z zaskoczenia i na pusty zoladek!
Pozdrawiam,
M.
P.S. Na pewno odwiedzimy te restauracje!
Yummy. Uwielbiam taka kuchnie :-) Super prezent urodzinowy. Pozdrowienia urodzinowe dla Przychowka!
aż się uśliniłam oglądając zdjęcia ....
Oj Kuro wodzisz na pokuszenie ;). Coraz bardziej mi się ten Singapur podoba. Potrawy wygladaja bardzo smakowicie szkoda, że nie mogę ich spróbować. Narazie jako karmicielka musze się obejść widokiem takich frykasów.
Kuro- nie piszesz kiedy Twój przychówek ma urodziny ale z całego serca już dziś składam szczere serdeczne najlepsze życzenia pozdrawiam
Ela z Pł
Zaczelabym uczte od tych wszystkich slodkosci. Nie rozumiem dlaczego utarlo sie, ze najpierw tradycyjne jedzenie, a potem deser. Najczesciej potem nie ma miejsca na ciasta :(
renii
WOW, ale wybór, ciężko wybrać tylko kilka pozycji:-)
Oczy by jadły, a ciało nie daje rady...:-)))
Figura nie jest najważniejsza...
I jak tu teraz zasnac???Takie pysznosci i w takich ilosciach.Mma nadzieje,ze limitu czasowego nie bylo...:)
ostrygi, krewetki, kraby, ostrygi, muszelki.... mniam, mniam... dostałem ślinotoku... ;)
Pozdrawiam
Karol
Podpisuję się pod postulatem Renii... najpierw deser, potem obiad! :)
Prześlij komentarz