- Bum i trach - usłyszała Kura stojąc na przystanku autobusowym
I mogła obserwować wypadek samochodowy po singapursku. Pan kierujący czarną toyotą wjechał w dupsko jakiegoś starej skody. W stłuczce nikt z ludzi nie ucierpiał, tył skody był troszkę wgnieciony, a kierowcy, którzy wysiedli z auta nie odezwali się do siebie ani słowem tylko złapali za swoje komórki. Policja zjawiła się dwie minuty później i wyłączyła z ruchu prawie 500m odcinek ulicy czyniąc ją nieprzejezdną. Ludzie oczekujący na przystanku jakoś dziwnie się rozeszli, a Kura nieśmiało zapytała:
- Jak długo ta ulica będzie zamknięta?
- Nie wiem - odpowiedział policjant i odszedł
Kura wiedziała już wszystko. Trzeba wiać szybko, bo na to, że autobus lub taxi niebawem przyjadą nie ma co liczyć. Przeszła do skrzyżowania i odruchowo spojrzała na zegarek. Lekcje w szkole Przychówka skończyły się 5 minut temu więc powinna się spieszyć. Machnęła ręką na taxi i usłyszała zza pleców:
- Bardzo mi się spieszy jadę do szkoły X po dziecko czy możesz poczekać na następną taxi? -zapytała jakaś muzułmanka.
- Jadę w to samo miejsce jedźmy razem - zaproponowała Kura
Trasa chociaż krótka, była czasochłonna, bo "wypadek" sparaliżował chyba pół miasta. Kura i singapurska muzułmanka rozmawiały cały czas, a gdy dzieliły się rachunkiem Kura usłyszała:
- Dziękuję ci, słyszałam, że Europejki są niemiłe - powiedziała muzułmanka
- A ja, słyszałam, że singapurczycy to egoiści, a muzułmanie to terroryści - odpowiedziała Kura puszczając oczko.
- A ja, że Chińczycy są skąpi - powiedział taksówkarz i wydał jednego dolara więcej niż powinien.
Chiński taksówkarz, singapurka muzułmanka, europejska Kura wszyscy słyszeli niepochlebne opinie na swój temat częściej niż by chcieli i sami myśleli stereotypowo częściej niż powinni.
10 komentarze:
Swietna pointa!!!
historyjka w sam raz na Racial Harmony Day :)
Lubie to! ;)
O prezenty dawno cię nie było. Szczerze mówiąc nastawiam się psychicznie na dzień w czarnej abai i sama jestem ciekawa co mi przyniesie.
Kuro, jestem tu cały czas, tylko czasem jako cichy obserwator :) i oczywiście czekam na relację z dnia w czarnej abai!
Zdradź jeszcze, kiedy masz zamiar, droga Kuro, zaprezentować się w abai?
21 lipca będę chodzić w czarnej abai, ale już w piątek założę na głowę chustę, bo idę na zamkniętą imprezę dla muzułmanek.
"I mogła obserwować wypadek samochody po singapursku"
wypadek samochoDOWY po singapursku
ewe
Ewa jako świeży czytelnik nie wiesz jeszcze, że literówki to moja specjalność. Poprawiam tak szybko jak ktoś z czytelników zauważy i zawsze pięknie dziękuję :)
Europejki są nieuprzejme. I nie jest to często działanie świadome - po prostu różnica kulturowa. OD najzwyklejszego NIE - które powiedziane wprost, nawet grzecznie jest sporym nietaktem. Azjaci (skośnoocy, z Hindusami miałam mało do czynienia więc się nie wypowiem)rzadko mówią nasze "nie", albo mówią je w sposób dla nas niedostrzegalny, tzn na zasadzie " mowię TAK, by cię nie urazić, ale domyśl się, że to znaczy nie".
Moja nauczycielka tłumaczyła nam to w ten sposób - my, biali myslimy wprost, a po chińsku mysli się po spirali na około labiryntem, bo mówienie wprost jest po prostu prostackie.
Czytając twoje posty odnoszę wrażenie, że w Singapurze spotyka się inny rodzaj muzułman niż w Europie. Ci, których poznałam na Starym Kontynencie (poza kilkoma wyjątkami naprawdę miłych, grzecznych, skromnych i przyjaznych ludzi) niestety powodują u mnie reakcję dosyć typową i wrażenie, że do Europy trafia jakiś gorszy sort. Inna sprawa, że miałam kontakt głównie z panami, panie spotykałam sporadycznie (czyli ze dwa - trzy razy zamieniłyśmy parę słów w rodzaju -jest dla pani paczka, odebraliśmy, dziękuję etc).
Prześlij komentarz