Szybko okazało się, że Kolumbijka po angielsku mówi pięknie, tylko jest ciut nieśmiała i wstydziła się nawiązać rozmowę. Ośmielona bezpośredniością Kury opowiedziała jej historię przeprowadzki do Singapuru, historię poznania męża i wiele innych drobnych szczegółów ze swojego życia. Właściwie nie dała dojść Kurze do głosu. Po kilkunastu monologach w końcu zapytała:
- Skąd ty właściwie jesteś?
- Z Polski - odpowiedziała Kura wiedząc, że zaraz będzie musiała udzielać dodatkowych wyjaśnień
- To w Europie? - dziwiła się Kolumbijka
- W centralnej Europie między Rosją, a Niemcami - powiedziała Kura
- Ojciec mojego męża miał na imię Schmitt czy to popularne u was imię? - dociekała
- To nazwisko popularne u naszych zachodnich sąsiadów - tłumaczyła Kura
- A wiem wy jesteście ojczyzną tulipana - powiedziała z radością, a Kura zaczęła się zastanawiać jak wyprowadzić ją z błędu.
- E, trzeba było powiedzieć, że papież Jan Paweł II był z Polski. Kolumbijka z dużym prawdopodobieństwem jest katoliczką - powiedział Żywiciel, gdy Kura opowiadała mu swoją przygodę
- Może i trzeba było - odpowiedziała Kura
Pisząc ów post Kura wymyśliła, że jutro opowie Kolumbijce o mistrzostwach w piłce nożnej i da jej posłuchać "kurzy song". Niech Kolumbijka pozna Polskę od najciekawszej strony
10 komentarze:
Hihi - bardzo dobry pomysł tłumaczenia polskości przez Koko Euro Spoko :) z pewnością zapamięta to na całe życie :)
Hihi, Kuro Droga, post absolutnie nie jest wiarygodny! Nic a nic! Bo kto uwierzy, ze ktokolwiek przegadal Kure! :P
Usciski,
M.
M ty pomyśl jaka ona wyposzczona była. Pół roku z nikim nie gadała to i Kurę przegadała a właściwie nie dała jej dojść do głosu. ;)
cos mi sie wydaje,ze Kura zyskala nowa przyjaciolke ,to dobre urozmaicenie w tym kurzym azjatyckim swiecie,powiew latynowskiej krwi.Za pare tygodni pewnie sie dowiemy,ze Kura oglada kolumbijskie telenowele i plywanie zamienila na lekcje salsy...:p
"Koko Koko" sie nie zapomina ^^ Czekamy na opis pierwszych wrazen Kolumbijki ;)
Odsłuchałyśmy koko koko na iphone i Kolumbijka się pytała czy to nasza narodowa piosenka. Bardziej zabawne było to, że jak ją próbowałam na papieża naprowadzić to powiedziała, że jej rodzice i owszem byli katolikami, ale jak ona miała 3 lata to się przeprowadzili i do katolickiego kościoła było daleko więc chodziła do kościoła metodystycznego i nie uważa się już za katoliczkę tylko za metodystkę.
rewelka
Kuro, może Kolumbijka zna "salchichas polacas", czyli polskie kiełbasy. Sprzedaje się takie w Am. PłD., chociaż nie wiem, jak się mają do oryginału. Ktoś mi mówił, że jeździły u nich samochody zwane "Fiat polaco" (to był chyba duży Fiat 125), a policja jeździła polonezami.
Poza tym Hiszpanie i Latynosi często wymawiają inaczej nazwiska, np. Czopin, Walesa. Mimo wszystko chyba Twoja przyjaciółka nie jest zbytnio zorientowana :))
Jak już do fotografii przyszło to ona wszystkich kojarzyła tylko wymawiała owe nazwiska jakoś cudacznie. Dziwne to dla mnie było bo Hiszpanka mówi nazwiska z angielskim akcentem, ale nieważne ważne, że się dogadałyśmy. Kiełbasę polską znają prosto ze Stanów ;)
A ten fragment kiedy będzie?
"opowiedziała jej historię przeprowadzki do Singapuru, historię poznania męża i wiele innych drobnych szczegółów ze swojego życia."
Kiedy poznamy historię kolejnej bohaterki bloga? :)
Prześlij komentarz