- Dwie godziny robią zwykły manicure i pedicure? - dziwiła się Kura widząc katalog usług
- Zrelaksuj się jesteś na wakacjach. Spieszy ci się gdzieś? - pytał Żywiciel
Przychówek z racji wieku wybór miał mocno ograniczony, ale panie nie chcąc tracić młodego klienta zgodziły się wykonać pedicure na niemałych już stopach. Żywiciel chociaż nie wyraził zgody na malowanie paznokci, spędził na skórzanym fotelu ponad godzinę. A Kura jak na Kurę przystało okazała się najgorszym klientem w historii spa. Podczas masażu stóp dostała ataku śmiechu, którego nie mogła opanować. Tak mocno się śmiała, że się popłakała. Niechcący wprawiła w zakłopotanie drobną kosmetyczkę, która siedząc na podłodze próbowała doprowadzić jej stopy do stanu idealnego.
Gdy kosmetyczka miała nadzieję, że najgorsze już za nią i kłopotliwa klientka w końcu się uspokoiła, kurze stópki odmówiły współpracy z azjatyckimi lakierami. Z niewiadomych powodów lakier nie chciał zaschnąć i mazał się przy delikatnym dotknięciu. Paznokcie trzeba było zmywać i malować kilkakrotnie.
Żywiciel tak się znudził czekaniem, że zasnął w fotelu tuż przed gabinetem masażu. Chrapał tak głośno, że kosmetyczne i masażystkom trudno było zachować powagę.
Kura w pachnącym pokoju spędziła godzinę więcej niż planowała, ale wychodząc znowu śmiała się do łez chociaż nikt jej stóp nie dotykał. Pan z obsługi chciał swojsko pożegnać nietypowych klientów i na dowiedzenia powiedział:
- Cпасибо (czyli rosyjskie dziękuję)
Spa jest jednym z niewielu miejsc gdzie nie mają ochoty wrócić. Mimo indonezyjskich milionów w portfelu kurza familia została zupełnie zwyczajna i bardzo im z tym dobrze.
15 komentarze:
no tak, odarłaś mnie ze złudzeń co do spa ;-) znaczy szkoda czasu i atłasu i powinnam sobie znaleźć inne marzenie? hmm hmm ;-) lot w kosmos pozostaje wciąż poza zasięgiem ;-)
hihi, jeśli chodzi o łaskotki na stopach przy pedicure to mam to samo ;)
śmiejaca sie Kura i chrapiący Żywiciel - dzięki Bogu choć Przychówek wie jak się zachowaćw wielkim świecie..;)
P.S.z tego samego powodu ja tez nie chodze na zadne SPA - jedynie masaż głowy i ramion dopuszczalny. Jak mi ktoś dotyka pleców to się wyginam jak struna i dusze ze śmiechu.Stopy?Na samą myśl dostaje histerii..;)
Mam podobnie, dlatego musze sobie sama robic pedicure. Nikt nie moze dotknac moich stop, a powiadaja, ze to strefa erogenna. Dziekuje za taka strefe, nie u mnie! Zaden facet nie zdzierzylby mojego rechotu.
Ale masaz? Czemu nie?
Czyli widać, że nie tylko w USA mylą Polskę z Rosją ;)
Nie tylko chociaż tutaj Rosjanki uważa się za urodziwe kobiety. Dawna koleżanka z klasy Przychówka pochodząca z Władywostoku miała pseudonim Złotowłosa.
To jest nagminne,w wielu miejscach na świecie mylą nas z Rosjanami,jak chociażby w Egipcie, Tunezji. Dla niektórych, Polska Rosja - wsio rawno.
No jak bylismy na Bintan to musielismy ich korygowac, ze po naszemu mowi sie DZIĘKUJĘ ;)
A co do SPA to ja mam super wspomnienia, bylam z chlopakiem na Orchard na SPA dla dwojga, polecam ;)
Singapore-asia
ha ha jak zwykle- urocza przygoda ;-)
A tam zaraz Singapore spa. Najlepsze spa jest w lądku zdrój, Pani z wasem zrobi rura od odkurzacza masaz podwodny w wannie przy wlaczonym na full radio kolor. Gwarantuje ze nie bedzie sie z czego smiac! Mozna tez zafundowac sobie kapiel blatna w kaflowej wannie w podlodze. Zamiast herbatki mozna sie napic wody zdrojowej o zapachu zgnilych jajek lub powdychac rad - jesli sie nie myle lub posiedziec w komnacie solnej. A tak na serio to zafundowanie sobie takiego weekendu bardzo relaksuje zwlaszcza ze nie trzeba byc milionerem! Pozdrawiam, Ewa
Ewa na spa w Lądku nie byłam, ale śmierdziuwę pamiętam i wiesz co na zimno nawet mi smakowała.
Singapore -asia weź ty się zaloguj. Będzie łatwiej cię odwiedzać. No i daj namiar na to spa tylko, że u nas musi być dla trojga, bo dzieciakowi w przeciwieństwie do nas bardzo się tam podobało. My nawet nie poprawialiśmy Cпасибо na dziękuję było śmiesznie przynajmniej. Ewa masowanie w Lądku jak dorzucę cenę biletów na samolot będzie atrakcją nie dla milionera, ale dla miliardera. ;)
w Egipcie też mylą. kazano mi sie dogadac z Rosjanami, bo oni ani w ząb po angielsku. i bardzo sie zdziwili, jak powiedziałam, że nie jest to możliwe:)
nie zrelaksowaliście się, ale za to ja - czytając o Waszej wyprawie - bardzo!
Ksiezna Foksal - jak nie, jak tak?:P Wlasnie w Egipcie pracowalam z Rosjanka, ktora nie mowila po angielsku, ja z kolei niby nie znam rosyjskiego, ale ona mowila do mnie po rosyjsku, ja do niej po polsku, i jakos dosyc dobrze sie rozumialysmy.
Prześlij komentarz